A doświadczenie w uprawie mieczyków ma Krystyna jak mało kto.
Raczkując w tym temacie kilka lat temu, korzystałem garściami z Twoich rad Krysiu

. To "przez" Ciebie i Anitę "zachorowałem na gladiole". Twoich opinii w tym wątku jest bardzo dużo, ale jak sama widzisz ciągle przybywa nowych miłośników mieczyków szukających odpowiedzi na swoje pytania, a nie każdy ma czas/chęci na wertowanie dziesiątek stron wątku sprzed kilku lat. Dlatego jest potrzeba przypominania wielu kwestii dotyczących niełatwej uprawy mieczyków, aby początkujący nie zniechęcili się po pierwszych niepowodzeniach.
Obserwując prognozy pogody na mój region nie mogę być już optymistą co do wcześniejszego sadzenia. Prawdopodobnie będzie to u mnie możliwe dopiero pod koniec kwietnia. Jednak sadzenie przybyszowych zamierzam rozpocząć już za tydzień. Po pierwsze temperatura ziemi powinna już przekroczyć wtedy 5 stopni, a po drugie - będzie to u mnie czasochłonne zajęcie.
Już dzisiaj przywiozłem do ogrodu "trochę" płukanego piasku, który znacznie zmniejsza ryzyko pojawienia się chorób grzybowych na bulwach. Ale o tym dokładniej napiszę za tydzień.
Pozdrawiam
Adam