Uprawiałem tę komosę. Specjalnie urodziwa nie jest. Owocostany mocno czerwone, ale krzaczki bezładne, rozwichrzone, na poły rozesłane, pokładają się. Liście jadalne jak szpinak. Smak owocków taki sobie, może trochę lekko słodkawe. Zapewne nadawałyby się na jakiś dżem, ale trzeba by ich posiać kilka mkw, żeby trochę nazbierać. Zgodnie z wiadomościami z sieci można je dodawać do sałatek i surówek. Ogólnie należy uznać za ciekawostkę.
Jak już raz wyrośnie, utrzymuje się z samosiewu.