W.o...Naszych futrzakach - 1cz.(06.04-06.11)

bobi · Post » 17 maja 2006, o 09:47

Erazm pisze:Piękny piesek ...

Dziękuję bardzo

Erazm pisze: ... i sprawia wrażenie zrównoważonego.

Proszę o więcej tego miodu na serce właściciela

Jest po spokojnych rodzicach, a nam udało się go nie popsuć 8)

Erazm pisze: Muszę chyba sprawić sobie następnego pieska po mojej jamniczce "Meli".

Bobi (Kwicoł

) to mój pierwszy pies, a chciałabym mieć ich więcej.

Jamniki ... piękna rasa radosnych psów, a szorstkowłose są przeurocze

Eliza · Post » 17 maja 2006, o 11:10

Nemo w pewnych sytuacjach naturze trzeba pomóc... Jeśli kotka nie wychodzi na zewnątrz to ją upilnujesz, choć ruja bywa BARDZO DOKUCZLIWA dla domowników.
Jeśli jednak wychodzi to nawet możesz nie zauważyć ruji. Wygląda to mniej więcej tak. Kotka znika na dwa, 3 dni (czasem dłuzej) wraca głodna i brudna. Nastepnie je do syta, myje się i długo śpi. To znak że będą kociątka. Moja znajoma miała w ten sposób nawet 3 mioty w roku x 4 koty ( przecietnie) w miocie to daje nawet 12 kociąt w roku. I co z tymi kociakami???? Ludzie niechetnie przygarniaja koty. Potem wałęsaja się kociaki po działkach głodne i chore. Dlatego ja osobiście nie widzę wyjścia. Trzeba kastrować dla dobra wszystkich. I zapewniam Ciebie że koty całkiem dobrze to znoszą. A problem niechcianych kociąt znika na zawsze.

bobi · Post » 17 maja 2006, o 11:54

Eliza pisze:Nemo w pewnych sytuacjach naturze trzeba pomóc... Trzeba kastrować dla dobra wszystkich.

Jestem za na 1000%

Wszystkie koty moich znajomych (ogółem z 10) są kastrowane, dzięki temu WSZYSCY (koty i ludzie

)mogą spać spokojnie.

nemo56 · Post » 17 maja 2006, o 22:40

zgadzam się ze sterylizacją kotów, czy psów.
Ludzie nie chcą tego robić, bo to dość spory wydatek.
Państwo powinno z tym walczyć przez odpisy z podatku za sterylizację.
Wtedy problem z niechcianymi zwierzętami by zmalał.

Eliza · Post » 18 maja 2006, o 09:21

Nemo nie jest tak źle tylko trzeba mieć pewną wiedzę. Zwykle Urzędy Miast dofinansowują sterylizcję bezdomnych zwierząt. Trzeba jednak zwierzaka dowieźć, ewentualnie ustalić co jak, kiedy.
W Olsztynie schronisko dla zwierzat robi bezpłatną sterylizację. Wiele kotów z naszego ogrodu zostało wysterylizowanych właśnie w ten sposób. Chwała wszystkim ludziom którzy nawiązali współpracę ze schroniskiem i dokonali sterylizacji. Zwierzęta wracaja po zabiegu do swojego środowiska. Ale co najważniejsze NIE ROZMNAŻAJĄ SIĘ i nie powstaja kolejne pokolenia biednych małych chorych, niedożywionych, zmarznietych. To na tym polega humanitarne podejście do problemu bezdomnych zwierząt.
Nemo Ty masz kota adptowanego i w zasadzie możesz sterylizowac kotkę bezpłatnie. Ja w ten sposób w ramach adopcji zaszczepiłam i leczyłam kilka miesięcy temu tego czarnego kocura który przybłąkacł się do nas. Schronisko dało zlecenie bezpłatnego leczenia kota w lecznicy dla zwierząt. Wiem też że schronisko wykonała sterylizację innych kotów działkowych, które znalazły swoich opiekunów. Zastanów się nad propozycją bo uważam że to dobry pomysł. Pozdrawiam

nemo56 · Post » 18 maja 2006, o 22:01

Elizo, czy kot może swoim moczem wypalić plamy na trawniku?
Sąsiadka ma pretensję. U innych sąsiadów też jest trawa i kot tam chodzi ale wypaleń nie ma. Co Ty na to?

Eliza · Post » 19 maja 2006, o 08:29

Najpierw tak: Ale masz sąsiadkę

współczuję.
Ja mam sąsiadów super, u mnie takie zdarzenie - (pretensje do garbatego że ma prostą córkę) nie mają i nie miały miejsca choć kręci się duzo i kotów i psów.

Nie słyszałam żeby mocz wypalił trawę. Wiem natomiast że tuje są wrażliwe na mocz i usychają w miejscu gdzie zetknęły się z moczem.
Moje koty szaleja po trawniku może i też sikają a trawnik ma sie bardzo dobrze, a jedyne 3 łysinki jakie ma są po zimie( obserwuje je od wczesnej wiosny). Łysinki z reszta zarastają i niedługo nie będzie śladu. Trawa nie jest wrazliwa zniszczyc ja jest trudno. Nie wierzę w to żeby u sąsiadki przyczyną schniecia trawnika był mocz.
Natomiast nie mam naukowych dowodów na to że tak jest.

bobi · Post » 19 maja 2006, o 10:18

@nemo, psie siuśki na pewno

sieją spustoszenie na trawniku i iglakach, ale co do kocich mam baaaardzo duże wątpliwości

Nigdy o czymś takim nie słyszałam, a trawnik moich sąsiadów, właścicieli kotki, jest wolny od wypalonych plam 8)

Erazm · Post » 19 maja 2006, o 15:46

bobi pisze:nemo, psie siuśki na pewno sieją spustoszenie na trawniku i iglakach...

Potwierdzam.

nemo56 · Post » 19 maja 2006, o 22:17

jednak wyczytałem z tego co mi podesłał Erazm, że kotki w okresie rui mają ostry mocz i on może wypalać trawnik.

Eliza · Post » 20 maja 2006, o 21:50

A czy Twoja kotka jest w rui???
Kochani czy to naprawde takie ważne że gdzieś na trawniku jest coś wypalonego? Czy naprawdę nalezy truć siebie i innych o takie bzdury? Niech każdy ma radość nawet kot , pies, mysz że sobie pobiega po trawniku. Pomyślcie co by było gdyby każdy był taki upierdliwy?
Życzę miłego wypoczunku na zgniecionym trawniku

nemo56 · Post » 20 maja 2006, o 22:34

zrobię fotkę trawnika i ją tu zamieszczę.

SATI · Post » 6 cze 2006, o 08:45

Weszłam dzisiaj pierwszy raz na tą stronę .Bardzo mi sie też tutaj podoba zwierzaki są śliczne chętnie pokazałabym swoją sunie ale jeszcze nie umiem wstawiac zdjęc jak się nauczę to będę wysyłać.Pochwalcie się swoimi zwierzakami

jo_lina · Post » 6 cze 2006, o 08:59

No i od razu tu mnie przywiodło

piekne macie zwierzęta

Elizo, piekne kocia

ja mam 14-letniego kundelka i półtoraroczna kotkę

może nienajlepsza fotka mojej kici, jeśli pozwolicie to wkleję po południu inne 8)

Obrazek

SATI · Post » 6 cze 2006, o 09:33

jo_lina masz bardzo podobną kotke do kocurka mojej córki nazywa się Pędzel ponieważ koniec ogonka jest biały