Ale działka musi poczekać do przyszłego tygodnia.
Zostałam skuszona i jadę jutro z Krysią, Stasią, Mundkiem do Sławy na grzybki.
Niby mam wyrzuty sumienia ( bo działka ) ale cieszę się z wyjazdu i grzybobrania :P
Najbardziej lubię zbierać i czyścić grzyby, jeść nie muszę.
Przez ten czas najwyżej chwasty urosną większe i łatwiej będzie wyrywać

Wiola - trochę głupio bym wyglądała na działce w butach na obcasie, koszuli i żakiecie.
Bo wyprane ubranka robocze leżą sobie w autku.
A jaką bym sensację wywołała wracając

Kazik - wszystko przez Stasię - jadę do Sławy na cały weekend.
Ale od poniedziałku sekator, łopata i do roboty !