
Zasolenie gleby objawy,przyczyny,leczenie
Osad na doniczce
Witam. Czym spowodowane jest pojawianie sie żółtawego osadu na obrzeżach doniczki od góry oraz od spodu doniczki, w miejscu gdzie są dziurki ? Rozumiem, że jakieś minerałki sie wytrącają, tylko jakie, dlaczego i jak ten proces zatrzymać ? Jeżeli pojawia sie biały osad na ziemi, o ile mi wiadomo to znaczy, że woda, którą sie podlewa jest zbyt twarda. A w moim przypadku ? Prosze o porady 

- Elizabetka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 8473
- Od: 4 lip 2006, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6501
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Sól i inne minerały z wody
Trzeba podlewać miękką wodą, a usuwa się to przez przesadzenie rośliny do nowej doniczki 


"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Najlepiej podlewać deszczówką albo wodą z roztopionego śniegu.
Aby usunąć osad należy zebrać kilka cm górnej warstwy ziemi. A w przypadku, gdy jest to niemożliwe, dobrze jest 1 raz w miesiącu zanurzyć całe doniczki z ziemią w wiadrze z destylowaną wodą lub deszczówką, aż przestaną iść bąbelki.
Proponuję skorzystać z wyszukiwarki na górze strony: Hasła: Zasolenie + Pogotowie Ogrodnicze.
Janusz na ten temat wypowiadał się wiele razy.
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... ie&start=0
tutaj było niedawno o tym
Aby usunąć osad należy zebrać kilka cm górnej warstwy ziemi. A w przypadku, gdy jest to niemożliwe, dobrze jest 1 raz w miesiącu zanurzyć całe doniczki z ziemią w wiadrze z destylowaną wodą lub deszczówką, aż przestaną iść bąbelki.
Proponuję skorzystać z wyszukiwarki na górze strony: Hasła: Zasolenie + Pogotowie Ogrodnicze.
Janusz na ten temat wypowiadał się wiele razy.
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... ie&start=0
tutaj było niedawno o tym
pozdrawiam
M.
M.
Nie ananasowiec tylko dracena ananasowiec. Tak określiła pani w kwiaciarni. Moja roślinka miała w doniczce taką tekturkę na której jest napiasane Dracena sandriana " White Stripe"-a nad nazwą jest zdjęcie takowej draceny ale nijak ono nie pasuje do tego co mam a szczególnie nazwa "White Stripe". Albo ktoś tę moją roślinkę trzymał w takich ciemnościach, że aż zzieleniała i straciła białe obwódki albo ktoś ją tak bardzo zmodyfikował albo ktoś sie pomylił i włożył tekturkę nie tam gdzie trzeba. Najważniejsze, że i tak jest piękna. Przysyłam zdjęcie tylko roślinki i jest ono baaardzo niewyraźne, bo bylo robione późnym wieczorem-zdjęcie tekturki i tego co na niej jest oraz wyraźniejsze draceny przyślę jak sie baterie naładują. 

Twoja dracena to Dracena Deremensis Compacta możesz sobie poczytać o jej uprawie tutaj, odległość od okna trochę mała chyba że to okno południowe na innych będzie miała za mało światła, co do kliwii ma zasoloną ziemię ( tutaj poczytaj o zasoleniu) i jałową strasznie pasowało by ją przesadzić w nową ale dopiero wiosną teraz zabiegi pomocnicze jakie wyczytasz w linku o zasoleniu.




ooo kurczę....dziękuję serdecznie. Okno jest wschodnie i parterowe czyli okolone przez pobliskie drzewa-póki nie mają liści jest nawet widno ale w lecie to światło jest umiarkowane. Ale dracenę kupilam w to i tylko w to miejsce bo tam mi brakowało roślinki, i niestety MUSI sie ona przyzwyczaić do takich warunków....Bo na parapecie rozpościera sie zamiokulkas i już nie ma miejsca. Ale jeżeli w tym własnie miejscu kliwia rosła przez 2 lata to i chyba dracena sobie poradzi.
Chyba że kliwia wróci na stare miejsce. A dracenę ustawię tam gdzie teraz kliwię albo w sypialni na zachodnim parapecie.
Jeszcze jedno. Czy nawet jak teraz kliwii zrobię taką kąpiel jak opisuje Dorka to czy to nie grozi zalaniem bryły korzeniowej a tym samym spowodowaniem jej gnicia? Bo i zamiokulkasowi by to sie przydalo. Ale tak właściwie to jestem zaskoczona bo kwiatki podlewam odstaną wodą.

Jeszcze jedno. Czy nawet jak teraz kliwii zrobię taką kąpiel jak opisuje Dorka to czy to nie grozi zalaniem bryły korzeniowej a tym samym spowodowaniem jej gnicia? Bo i zamiokulkasowi by to sie przydalo. Ale tak właściwie to jestem zaskoczona bo kwiatki podlewam odstaną wodą.
Co do zalania - najpierw kąpiel a po paru godzinkach osuszanie bryły i tak moim zdaniem było by konieczne w przypadku zarówno kliwii jak i zamioculcasa z uwagi na wrażliwość tych roślin na nadmiar wody, póki co najlepszym rozwiązaniem na obecną chwilę byłoby gdybyś zastosowała kąpiel kliwii a następnie przesadziła ją w świeżą ziemię i na swoje miejsce(kliwia nie lubi zmiany miejsc i to bardzo) a zabiegi z zamioculcasem zostaw sobie na wiosnę, a to że podlewasz kwiaty odstaną wodą nie oznacza również że nie jest ona bardzo twarda, to że się odstoi ma wpływ na pozbycie się z niej chloru i w bardzo minimalnej ilości wapnia co niestety nie zawsze wystarcza dla roślin ale jest zdecydowanie lepsze podlewanie taką wodą niż przegotowaną. Można do wody odstanej domieszać demineralizowanej i już będzie o wiele lepsza dla roślin.Delissa pisze:Jeszcze jedno. Czy nawet jak teraz kliwii zrobię taką kąpiel jak opisuje Dorka to czy to nie grozi zalaniem bryły korzeniowej a tym samym spowodowaniem jej gnicia? Bo i zamiokulkasowi by to się przydało. Ale tak właściwie to jestem zaskoczona bo kwiatki podlewam odstaną wodą.



Hmm...mówisz, że kliwii na chwilę obecną przyda sie kąpiel a przesadzenie dopiero na wiosnę
co do kliwii ma zasoloną ziemię ( tutaj poczytaj o zasoleniu) i jałową strasznie pasowało by ją przesadzić w nową ale dopiero wiosną teraz zabiegi pomocnicze jakie wyczytasz w linku o zasoleniu.
Następnie sugerujesz, że dobrzy by było osuszyć bryłę korzeniową:
Co do zalania - najpierw kąpiel a po paru godzinkach osuszanie bryły i tak moim zdaniem było by konieczne w przypadku zarówno kliwii jak i zamioculcasa z uwagi na wrażliwość tych roślin na nadmiar wody, póki co najlepszym rozwiązaniem na obecną chwilę byłoby gdybyś zastosowała kąpiel kliwii a następnie przesadziła ją w świeżą ziemię i na swoje miejsce(kliwia nie lubi zmiany miejsc i to bardzo) a zabiegi z zamioculcasem zostaw sobie na wiosnę,
Ale żeby ją osuszyć muszę przecież kliwię wyjąć ze starej ziemi. No i jak ją wyjmę i osuszę w następnej kolejności muszę ją wsadzić w nową ziemię. No ale przecież nie można tego robić jak roślina śpi. Czy może jest inna metoda osuszenia bryły korzeniowej bez wyjmowania jej ze starej, nasiąkniętej wodą (tak na pewno będzie po tej kąpieli) ziemi?
Czy może z kliwią i zmioculcusem poczekać do końca lutego? Przepraszam bardzo, że zawracam takimi rzeczami głowę, ale zdrowie moich kwiatów jest dla mnie istotne, istotne jest dla mnie by one pięknie rosły i dobrze czuły sie u mnie. No a jeśli ktoś znający sie na roślinach mówi mi, że coś jest nie tak-to będę drążyła temat do upadłego... 
co do kliwii ma zasoloną ziemię ( tutaj poczytaj o zasoleniu) i jałową strasznie pasowało by ją przesadzić w nową ale dopiero wiosną teraz zabiegi pomocnicze jakie wyczytasz w linku o zasoleniu.
Następnie sugerujesz, że dobrzy by było osuszyć bryłę korzeniową:
Co do zalania - najpierw kąpiel a po paru godzinkach osuszanie bryły i tak moim zdaniem było by konieczne w przypadku zarówno kliwii jak i zamioculcasa z uwagi na wrażliwość tych roślin na nadmiar wody, póki co najlepszym rozwiązaniem na obecną chwilę byłoby gdybyś zastosowała kąpiel kliwii a następnie przesadziła ją w świeżą ziemię i na swoje miejsce(kliwia nie lubi zmiany miejsc i to bardzo) a zabiegi z zamioculcasem zostaw sobie na wiosnę,
Ale żeby ją osuszyć muszę przecież kliwię wyjąć ze starej ziemi. No i jak ją wyjmę i osuszę w następnej kolejności muszę ją wsadzić w nową ziemię. No ale przecież nie można tego robić jak roślina śpi. Czy może jest inna metoda osuszenia bryły korzeniowej bez wyjmowania jej ze starej, nasiąkniętej wodą (tak na pewno będzie po tej kąpieli) ziemi?


Witam,
w marcu tego roku zakupiłam nasiona paulowni i lagerstroemii, jak na razie rosną sobie u mnie na parapecie w doniczkach.
Mają za sąsiadów różne inne roślinki typu wisterie chińską, złotokap, jacarandę i jednego bambusika.
kilka tygodni temu zauważyłam że końcówki liści zaczęły marnieć. Nie wszystkie, tylko niektóre. Załączam zdjęcia.
Nie wiem czy to jakaś choroba, czy mają po prostu za sucho/za mokro, lub za mało/za dużo słońca.
Proszę o rady i opinie, będę bardzo wdzięczna.
Zdrowe liście:

Chore listki:
Pozdrawiam.
w marcu tego roku zakupiłam nasiona paulowni i lagerstroemii, jak na razie rosną sobie u mnie na parapecie w doniczkach.
Mają za sąsiadów różne inne roślinki typu wisterie chińską, złotokap, jacarandę i jednego bambusika.
kilka tygodni temu zauważyłam że końcówki liści zaczęły marnieć. Nie wszystkie, tylko niektóre. Załączam zdjęcia.
Nie wiem czy to jakaś choroba, czy mają po prostu za sucho/za mokro, lub za mało/za dużo słońca.
Proszę o rady i opinie, będę bardzo wdzięczna.
Zdrowe liście:


Chore listki:



Pozdrawiam.
-
- 50p
- Posty: 79
- Od: 3 gru 2007, o 12:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
U mnie również wystapiło takie cos na listkach, zapewne jest to cos z grzybów, ale nie stosowalem zadnych ŚOR(środkow ochrony roslin). Wątpie zeby to byly niedobory wody czy tez nadmiary, rowniez slonca, bo u mnie stalo na balkonie gdzie slonce swiecilo od godz 10 gdzies do 21 a z woda przewaznie mokro, codziennie podlewana tak ze sie wylewalo z doniczki, ale roslina stala na sloneczku