Witaj Bogdanie z Żoneczką!!!,
Jak mniemam, Nadworny Fotograf szykuje się do rozpoczęcia roku akademickiego i nie ma czasu na nasze fanaberie. Ale na pewno znajdzie troszkę czasu i dla nas. Zdjecia nadwornego Fotografa są przecudne i można by je ogladać, oglądać i oglądać.....
Na dodatek, Ty piszesz tak ciekawie o przyrodzie naokoło Ciebie, pokazujesz świetne foto, że chce się wpadać do Waszego wątku i podziwiać nie tylko ogród ale i świat. Ja w tym roku też miałam odwiedziny zaskrońca. Ale tylko jednego. Było trochę strachu, już nie wspomnę o wystraszonym zwierzaku. Udawał, że padł. Tak śmiesznie wykręcił się na bok i udawał umarłego. Syn, na łopacie od śniegu wyniósł go na łąkę, którą mamy ok 15 m od domu. Ale przyznam się, że jak teraz idę do kompostownika (a jest wielki, że ho, ho 3x2x2m) to mam troche stracha. A nóż-widelec trafię na jakąś gadzinę, której się nie spodobam. Dzięki Bogu, nogi mam do samej d...., to w razie czego, nogi za pas i ........
Pozdrawiam Was serdecznie, oczywiście Nadwornego Fotografa też, pa, pa

;:106
Oto "mój" zaskroniec:

Piękny, prawda?
