Tego pierwszego kupiłam w Auchan jako krotona, ale nie wiem.

Ten duży kroton ma już wiele lat, przechodził różne koleje losu. Po przesadzeniu wszystkie liście mu obwisły.

Gdzieś wyczytałam, że należy go włożyć do worka foliowego i w ciągu dnia wietrzyć. Tak zrobiłam, wrócił do formy. Potem opanowały go przędziorki, kąpiele niewiele dawały, wystawiłam go na balkon, gdzie spędził całe lato, liście mu opadły, po przędziorkach ani śladu. W tym roku znowu się pojawiły, ale na razie przecieranie liści wystarcza. Ten mniejszy to "dziecko" :P tego wielgachnego, udało mi się go rozmnożyć, ale sadzoneczka całe lato spędziła w ogródku w miejscu lekko zacienionym. Pozdrawiam Dorota
