Marysiu To nieprawdopodobne, jak ciężko unicestwić pomidora

Dobrze, że te mrożone nie poddają się i wypuszczają kolejne zielone. W gruncie w tym roku może być wyjątkowo ciężko więc pewnie na tym zyskasz, że będą szklarniowe. Tylko niech Ci tą folię w końcu doślą jak trzeba
Na wszelki wypadek wilków nie wyrzucam
Oczywiście z krasnali będę zbierała nasionka. Jeszcze nie wiem czy będą na wsi czy na balkonie ale to chyba zbyt cenne rośliny żeby ryzykować pod chmurką. Berbeć będzie nie zadowolony ale powierzchnia użytkowa balkonu bardzo się skurczy
W sobotę to nie była mgła. To regularna, nieustanna mżawka

Ale oczywiście pojechałam i pracowałam dzielnie bo trzeba było naszykować miejsce na pomidory, paprykę i dyniowate. W czwartek jadę sadzić
Witek Dobrze się czyta kiedy piszesz w pozytywnych aspektach ogrodnictwa

Cieszę się, że przymrozki nie pokrzyżowały Ci planów i mogłeś zabrać się za sadzenie. Twoje czuwanie przyniosło efekty więc teraz pozostaje czekać na pierwsze owoce
Papryka wygląda pięknie
Nie wiem dlaczego posadzone pomidory zawsze mnie rozbawiają. Jak trzymamy je w kupie, to człowiek zachwyca się jakie piękne, gęste, zieloniutkie. Po posadzeniu zawsze mają wygląd taki..... byle jaki
W sobotę popracowałam, nie powiem, że nie ale czy się zmęczyłam? Bardziej od trzymania kaptura na głowie i od chodzenia w oklejonych błotem gumiakach niż od pracy. Kręgosłup tylko przypomina, że jest
Z opryskami w tym roku chyba nie trafię. Albo leje, albo mrozi, albo pełne słońce. Tym razem mżawka była gęsta więc nawet mszyc na porzeczkach nie było jak pogonić
Te złotokapy masz z nasion?
Begonię masz piękną i niech Ci oko uraduje. Zapracowany ogrodnik też potrzebuje czasem iść łatwiejszą drogą
Ja dziś wsadziłam moją jedynaczkę do donicy ale pączki zrzuciła. Mam nadzieję, że teraz ruszy z kopyta.
Irenko Najpierw myślałam, że to Ty z podopiecznymi jedziesz do pracy a dopiero potem zauważyłam, że fryzura inna

Dobrze, że masz takich chętnych, co z nadwyżek Cię odciążą
Moje sadzonki może nie tracą jeszcze liści ale tak się czepiają, że co rusz któryś jest "potargany".
Mówisz Irenko, że z tych moich ogórków coś będzie?
Dziś patrzyłam w
enternecie i wygląda na to, że ogórki na takich długich nogach stoją. A ja się martwiłam, że nawet jeden nie ma liścieni przy ziemi
No to mała relacja z soboty. Najważniejsze, że miejsce dla pomidorów i papryk udało się przygotować
Wprawne oko wypatrzy tam rządek czosnku sadzonego wiosną. Wygląda marnie
Długa, chłodna i mokra wiosna dla niektórych roślin jest idealna
Irysek od Marysi i niezapominajki od Martusi
Od kilku lat chodzę koło moich pigwowców które mam od nasionka i co roku jestem rozczarowana, że jeszcze nie kwitną. Okazało się, że wśród "takich tam" wsadzonych roślin NN znalazł się także pigwowiec
Rabata pod drzewami jeszcze nigdy nie wyglądała tak pięknie. Jest wody pod dostatkiem i niemal każde miejsce jest pełne
Będzie agrest w tym roku
I tyle dobrych wieści. Na koniec to, co mnie smuci
Jabłonie oberwały

Śliwka oberwała a co nie przemarzło, jest nie zapylone
Truskawki oberwały
Dabecja oberwała
Ale co tam, ważne że słońce przypomniało sobie o nas. Oby ten sezon skończył się lepiej, niż się zaczął.