A kamienna rabata trawkowa wyszła rewelacyjnie! I tu mamy gwarancję przezimowania!
Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
Trzymam kciuki za Twoje chryzantemy, mogłyby przezimować, ładne z nich kulki, swoją drogą...Coś optymistycznego? No to zależy od punktu widzenia, ale nie będę tej myśli rozwijać...
A kamienna rabata trawkowa wyszła rewelacyjnie! I tu mamy gwarancję przezimowania!
A kamienna rabata trawkowa wyszła rewelacyjnie! I tu mamy gwarancję przezimowania!
- 100krotka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5427
- Od: 2 gru 2008, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie - strefa 6A ;-)))
Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
Ojeeeej...wiśnia ma liscie, i to jakie ładne...a i hortensja ogrodowa...ja skorzystam z rady Marty i wywalę hortensje ogrodowe, o, nie będę robić miejsca takim niewdzięcznicom.
Mówisz, że jeszcze będizesz uziemiać? Ja też inteligentnie zamówiłam kilka żurawek...będą zimować w garażu zapewne...
Mówisz, że jeszcze będizesz uziemiać? Ja też inteligentnie zamówiłam kilka żurawek...będą zimować w garażu zapewne...
"Dużo ludzi nie wie, co robić z czasem. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu. " (Magdalena Samozwaniec)
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
Czy ja dobrze widzę na zdjęciu z ławeczką kawałek trawnika?
Gdyby nie to, że teren tak wymuskany to pomyślałbym, że to już nie Twoja część 
Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
No jak nie moja, jak moja?
Paweł... ja mam jeszcze całkiem sporo trawnika... już - jeszcze
i na razie nie planuję okroić go drastycznie... ot... czasem kawalątek poświęcę w wyższym celu...
Fragment na zdjęciu nie jest dobrą ilustracją tematu, bo akurat pod daszkiem altanki pozostały marne resztki trawy: w tym miejscu, na wiosnę, powstanie drewniany podest...
100krotko... moja hortensja ogrodowa robi za nogi pnącej
więc chyba zostanie... co mi tam?
Żurawki planuję uziemiać jutro... nie ma zmiłuj... choć aura coraz mniej zachęca do spędzania dnia na świeżym powietrzu...
Marta... trzymaj kciuki, żebym w odpowiednim momencie je przynajmniej zadołowała
Mój zamiar jest taki, aby na razie stały sobie w donicach (podlać jutro!
) a dopiero w momencie, kiedy przestaną być dekoracyjne (czyt. jeśli zapomnę podlać
), zgrupować je w ustronnym kącie, zadołować i przysypać liśćmi...
Na miejsce docelowe chciałabym je posadzić dopiero na wiosnę... bo obecnie puste miejsca w ogrodzie są zwodnicze
Halinko... w gruncie zimuje pięknie chryzantemka od Ciebie
a jej dzieci już ozdabiają inne ogrody...
Przezimowała też ubiegłoroczna marketowa, a te... zobaczymy na wiosnę
Dorota... ja też planuję finisz na jutro, potem tylko zabezpieczenia zimowe, z którymi nie zamierzam szaleć, bo to niezdrowo
Przesyt? Czy ja wiem? Powiem tak: gdyby ten weekend przypadał w maju, z pewnością szalałabym do wieczora w ogrodzie, a tak... nawet nosa za próg nie wystawiłam...
Rezultat? Wysprzątane, poprane, ugotowane... ba, murzynek się właśnie studzi
choć nie lubię piec...
Muszę sobie znaleźć konstruktywne zajęcie na zimę, bo dotychczasowe poczynania nie idą w parze z poczynionym zamiarem zrzucenia kilku kilogramów
Paweł... ja mam jeszcze całkiem sporo trawnika... już - jeszcze
Fragment na zdjęciu nie jest dobrą ilustracją tematu, bo akurat pod daszkiem altanki pozostały marne resztki trawy: w tym miejscu, na wiosnę, powstanie drewniany podest...
100krotko... moja hortensja ogrodowa robi za nogi pnącej
Żurawki planuję uziemiać jutro... nie ma zmiłuj... choć aura coraz mniej zachęca do spędzania dnia na świeżym powietrzu...
Marta... trzymaj kciuki, żebym w odpowiednim momencie je przynajmniej zadołowała
Mój zamiar jest taki, aby na razie stały sobie w donicach (podlać jutro!
Na miejsce docelowe chciałabym je posadzić dopiero na wiosnę... bo obecnie puste miejsca w ogrodzie są zwodnicze
Halinko... w gruncie zimuje pięknie chryzantemka od Ciebie
Przezimowała też ubiegłoroczna marketowa, a te... zobaczymy na wiosnę
Dorota... ja też planuję finisz na jutro, potem tylko zabezpieczenia zimowe, z którymi nie zamierzam szaleć, bo to niezdrowo
Przesyt? Czy ja wiem? Powiem tak: gdyby ten weekend przypadał w maju, z pewnością szalałabym do wieczora w ogrodzie, a tak... nawet nosa za próg nie wystawiłam...
Rezultat? Wysprzątane, poprane, ugotowane... ba, murzynek się właśnie studzi
Muszę sobie znaleźć konstruktywne zajęcie na zimę, bo dotychczasowe poczynania nie idą w parze z poczynionym zamiarem zrzucenia kilku kilogramów
Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
Plan jest słuszny! Bo po co wytężać siły i umysł na szukanie miejsca dla czegoś, czego na wiosnę może nie być... Tfu, tfu, odpukać! Tylko zadołuj! Będę przypominać! I podlewać, póki nie zadołujesz, o tym mogę zapomnieć przypomnieć
sama mam z tym problemy 
Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
Okoliczności dziś mi sprzyjały, bo uchwycona w rękę konewka (ach, to noszenie wody z góry na dół) okazała się pełna! Od poprzedniego razu 
Zatem donice podlane... żurawki posadzone i podlane (koszmarna piaskownica, a nie miałam już gliny, żeby wymieszać... na wiosnę trzeba będzie wokół nich coś poczarować... oprócz kory
)
Leśne chabazie w ziemi...
Przymrozek dziś chwycił... liście z trawy wygrabiałam razem ze szronem... ale w ruchu cieplutko było...
Ostatnia partia liści zapakowana i wyekspediowana...
Jeszcze kopczyki i parę "mumii" z agro... ale obstaję jednak przy tym, że jeszcze za wcześnie... wszyscy kopcują... a ja nie
I tak będę do kopcowania używała ziemi workowanej... to mi nie zamarznie...
Smutno jakoś... jak co roku
Zatem donice podlane... żurawki posadzone i podlane (koszmarna piaskownica, a nie miałam już gliny, żeby wymieszać... na wiosnę trzeba będzie wokół nich coś poczarować... oprócz kory
Leśne chabazie w ziemi...
Przymrozek dziś chwycił... liście z trawy wygrabiałam razem ze szronem... ale w ruchu cieplutko było...
Ostatnia partia liści zapakowana i wyekspediowana...
Jeszcze kopczyki i parę "mumii" z agro... ale obstaję jednak przy tym, że jeszcze za wcześnie... wszyscy kopcują... a ja nie
I tak będę do kopcowania używała ziemi workowanej... to mi nie zamarznie...
Smutno jakoś... jak co roku
Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
To już prawie jak w piosence 
-
x-d-a
Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
Gosiu, a gdzie Ty 'ekspediujesz' liście
Ja mam co roku wielki problem, co z nimi zrobić...
Też dzisiaj pobiegałam po ogrodzie, tu pograbiłam, tam pozbierałam, ówdzie powycinałam :P
Kopczyki? Powolutku zaczynam o nich myśleć, bo dzisiaj w nocy po raz pierwszy ostro przymroziło
Też dzisiaj pobiegałam po ogrodzie, tu pograbiłam, tam pozbierałam, ówdzie powycinałam :P
Kopczyki? Powolutku zaczynam o nich myśleć, bo dzisiaj w nocy po raz pierwszy ostro przymroziło
Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
Na szczęście co roku przy jednym z kontenerów na śmieci przy naszej ulicy, można ustawiać worki z zebranymi liśćmi - głównie są to liście zebrane przez osoby sprzątające od ulicy, ale skoro od strony podwórka rosną "publiczne"
drzewa, które mi śmiecą, to czuję się upoważniona do dołożenia tam swoich worków - zresztą nikt się temu nie sprzeciwia...
W stosownym czasie podjeżdża ciężarówka i ładuje wszystko na pakę...
W stosownym czasie podjeżdża ciężarówka i ładuje wszystko na pakę...
- Elizabetka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 8473
- Od: 4 lip 2006, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
Gośka świetną masz tą ławeczkę.
....a jesień i liście to już standard.
....a jesień i liście to już standard.
Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
To Ty musisz wodę konewką po schodach? Które piętro?
Rozumiem już, czemu deszcz w Twoich opowieściach o ogrodzie tak częsty temat stanowi!
No ostatnio nie stanowi, więc tęsknoty tym bardziej rozumiem...Ty nie kopczykujesz, bo masz blisko...I ziemię worach...Ale za to, że mam kawałek, to już mam tę robotę za sobą...Ale już by się odkopczykować chciało...Masz rację, smutno...Smutno!
-
aleb-azi
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3832
- Od: 29 gru 2009, o 18:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krakowa okolice
- Kontakt:
Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
Jak to smutno - nowy sezon... nowe wyzwania... Forumki co i rusz jakąś szkółkę nową wyszukają... Polowanie czas zacząć by latem trofeami się szczycić!
GorzatkoMał- gdybym tak ładnie wysprzątane miała w ogródku... to bym siadła i podziwiała i nic a nic nie chciało by mi się robić... A że nic a nic mi się nie chce, to w ogródku bałagan... Patrzę w niebo - deszczu nie ma to może śnieg popada...
GorzatkoMał- gdybym tak ładnie wysprzątane miała w ogródku... to bym siadła i podziwiała i nic a nic nie chciało by mi się robić... A że nic a nic mi się nie chce, to w ogródku bałagan... Patrzę w niebo - deszczu nie ma to może śnieg popada...
- pamelka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7197
- Od: 30 gru 2009, o 00:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
A u nie już pada
wszystko białe 
-
elsi
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4838
- Od: 17 sty 2009, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
U mnie też, Nora na sierści kilka gwiazdek śniegowych przyniosła.
ale jest cieplej, bo tylko 0, poprzedniej nocy było aż -8.
.
U nas kopcowanie jest uzasadnione, dzisiaj ziemia była miejscami zamarznięta.
ale jest cieplej, bo tylko 0, poprzedniej nocy było aż -8.
U nas kopcowanie jest uzasadnione, dzisiaj ziemia była miejscami zamarznięta.
Pozdrawiam. Elżbieta
Ogród Elżbiety
Ogród Elżbiety
- dodad
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5858
- Od: 21 cze 2009, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska Gorlice
Re: Moje zielone wielokąty 2011 cz.2
Ja tez wczoraj "popelniłam" kopczyki. Dobrze, że mam dostęp do ziemi ze szklarmi, bo inaczej tez tylko workowa by mi pozostała. Ziemia była zamarznięta cały dzień (słoneczny i ciepły)
Do ogrodu już się już nie wybieram, prawie, bo trzy róze mi zostały - kore musze kupić, o tam kopczyków z ziemi sie nie da zrobić.
Do ogrodu już się już nie wybieram, prawie, bo trzy róze mi zostały - kore musze kupić, o tam kopczyków z ziemi sie nie da zrobić.



