
Ja raz tak się najadłam strachu, jak moje indyczęta były jeszcze dość "małe". Miały jakoś 6 tyg. Były już w stajence, stajenka była w koło wyłożona kostkami słomy, na których bardzo lubiły przesiadywać. W kącie stajenki była wysypana trutka na myszy. Dziura była tak zastawiona słomą, że nie miała się szans tam żadna indyczka przedostać, ledwo rękę tam wkładałam, a i to musiałam słomę odsuwać. Ale niestety, nie wiem jak, ale wpadła tam jedna indyczka. Obserwowałam ją przez 10 dni, bo po takim czasie trutka działa na myszy...Na szczęście obeszło się na strachu...
Mam nadzieję, że Twoja "Modelka" jutro zacznie jeść i wszystko wróci do normy, ale jak nie, to chyba nie będziesz miała wyjścia
