Hortensja ogrodowa ( Hydrangea macrophylla ) wymagania,pielęgnacja - dyskusje
Re: Hortensja - czerwona
No to się nie dziwcie, ja to właśnie jestem przykład tego "ćwoka", którego nabierają. No cóż, w końcu się nauczę, dlatego dobrze, że jest ktoś, kto właśnie natłucze tym młotkiem po głowie
Pozdrawiam,Ola
- Georginia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6068
- Od: 10 lis 2009, o 16:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sochaczew
Re: Hortensja - czerwona
Cracer.Jak możesz to proszę ,podpisz się imieniem.Fajniej się rozmawia.W kwestii zakupów to nie miej wyrzutów sumienia,doświadczonym zdarzają się wpadki.Już 10 lat kupuję rośliny i jeszcze coś spartolę.Należałoby nie mieć do nikogo zaufania ale tak się raczej nie da. Pozdrawiam.Alicja
Re: Hortensja - czerwona
My pod nosem mamy fajny ogród, od rodzaju, gatunku, koloru, kwiatów mózg się lasuje. Ja do tej pory zawsze gdzieś u znajomych wyżebrałam jakieś rośliny, ale jak wpadłam do tego ogrodu, to jak dziecko w sklepie z zabawkami, wszystko rewelacyjne (trochę drogie, ale czasami się skuszę). Wiec próbuję i eksperymentuję. A hortensję, faktycznie kupiłam w markecie
Sądzę po tych odpowiedziach, że nie przezimuje mi, o ile do niej dotrwa.
Pozdrawiam, Ola
Sądzę po tych odpowiedziach, że nie przezimuje mi, o ile do niej dotrwa.
Pozdrawiam, Ola
Pozdrawiam,Ola
- Georginia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6068
- Od: 10 lis 2009, o 16:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sochaczew
Re: Hortensja - czerwona
Witaj Olu Podejrzewam że mówisz o sklepie lub centrum ogrodniczym skoro kupujesz tam roślinki.Jeżeli jest blisko, to biedny oj biedny Twój portfelik a dopiero zaczynasz Chciałam Cię pocieszyć że z roślinami to nigdy nic nie wiadomo,bardzo często nas zaskakują.Nie zdziwiłabym się gdyby ta padająca hortensja nagle ożyła lub na wiosnę wypuściła nowe przyrosty Tylko jej nie przekreślaj i jednak walcz o nią dalej.Pozdrawiam.Alicja.
Re: Hortensja - czerwona
Witam,
Ja jestem kolejna w klubie maniakalnych zakupowiczów zielonych roślin i mam dokładnie te same odczucia.
Wpadam do sklepu zielarskiego i przeżywam kolorowy zawrót głowy , a jeśli jeszcze coś kwitnie, np. rododendrony, azalie, albo róże czy hortensje, nie ma takiej siły, żebym im się oparła. Zawsze coś muszę kupić! Oczywiście też nieraz dałam się nabrać, np. wtedy kiedy postanowiłam kupić szczepioną na pniu czerwoną wielkokwiatową różę (w nazwy odmian już nawet nie wnikam), a potem okazało się, że to kompletny dzikus. Myślałam, że szału dostanę! Powiedziałam sobie: nigdy więcej niekwitnących zakupów! Ale... i to jest dopiero kupowanie kota w worku:
Ostatnio fajnie robi mi się zakupy w internecie (chociaż, zamówiłam w zeszłym roku trzy sadzonki czerwonej róży pnącej i dostałam dokładnie trzy różne odmiany - tyle właśnie znaczy brak silnej woli ).
W tym roku postawiłam na hortensje. Właśnie kupiłam sobie Annabelle, Masję i Nikkon Blue - takie chciałam i tak wynika z etykiet. Roślinki mają już pączki, ale kolorków jeszcze nie widać, za to po liściach roślin widzę, że jest szansa na to co chciałam . Nie mogę już doczekać się kwiatów!
Pozdrawiam, Ania
Ja jestem kolejna w klubie maniakalnych zakupowiczów zielonych roślin i mam dokładnie te same odczucia.
Wpadam do sklepu zielarskiego i przeżywam kolorowy zawrót głowy , a jeśli jeszcze coś kwitnie, np. rododendrony, azalie, albo róże czy hortensje, nie ma takiej siły, żebym im się oparła. Zawsze coś muszę kupić! Oczywiście też nieraz dałam się nabrać, np. wtedy kiedy postanowiłam kupić szczepioną na pniu czerwoną wielkokwiatową różę (w nazwy odmian już nawet nie wnikam), a potem okazało się, że to kompletny dzikus. Myślałam, że szału dostanę! Powiedziałam sobie: nigdy więcej niekwitnących zakupów! Ale... i to jest dopiero kupowanie kota w worku:
Ostatnio fajnie robi mi się zakupy w internecie (chociaż, zamówiłam w zeszłym roku trzy sadzonki czerwonej róży pnącej i dostałam dokładnie trzy różne odmiany - tyle właśnie znaczy brak silnej woli ).
W tym roku postawiłam na hortensje. Właśnie kupiłam sobie Annabelle, Masję i Nikkon Blue - takie chciałam i tak wynika z etykiet. Roślinki mają już pączki, ale kolorków jeszcze nie widać, za to po liściach roślin widzę, że jest szansa na to co chciałam . Nie mogę już doczekać się kwiatów!
Pozdrawiam, Ania
Pozdrawiam, Ania
/Mój ogródek/
/Mój ogródek/
- Reniak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1898
- Od: 6 cze 2009, o 13:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Śląskie
Re: Hortensja - czerwona
Witam tez taka kupiłam w zeszłym roku ,w tym bedzie już kwitła,już teraz rożni się od innych,białej i różowej,różowa podlewam preparatem do zabarwiania na niebiesko i już się zaczyna niebieścić.Zobaczymy jak bedzie z czerwoną,gdyż zdjęcia faktycznie kłamią,tak jak niby kupiłam ciemno fioletową piwonie z żłtym srodkiem ,a zakwitła na bordowo.Ot reklama.Pozdrawiam
Oczywiście jestem żółtodziób jeśli chodzi o ogrodnictwo więc pytanie może być nieco naiwne
Jednak ponieważ mamy już drugą połowę maja i od dłuższego czasu (przynajmniej w centralnej Polsce) przyjemne temperatury i dużo słoneczka to powiedzcie mi kochani czy to normalne, że moje hortensje ogrodowe wyglądają tak:
Czy to normalne, że tak późno ruszają z wegetacją? W połowie kwietnia zasiliłam je trochę azofoską, ale mam wrażenie, że stoją w miejscu. Czekać czy trzeba im trochę pomóc Proszę o wyrozumiałość bo wiedzę ogrodniczą dopiero zdobywam, działeczkę kupiłam z tym dobytkiem jesienią zeszłego roku. Z góry dzięki za radę
Jednak ponieważ mamy już drugą połowę maja i od dłuższego czasu (przynajmniej w centralnej Polsce) przyjemne temperatury i dużo słoneczka to powiedzcie mi kochani czy to normalne, że moje hortensje ogrodowe wyglądają tak:
Czy to normalne, że tak późno ruszają z wegetacją? W połowie kwietnia zasiliłam je trochę azofoską, ale mam wrażenie, że stoją w miejscu. Czekać czy trzeba im trochę pomóc Proszę o wyrozumiałość bo wiedzę ogrodniczą dopiero zdobywam, działeczkę kupiłam z tym dobytkiem jesienią zeszłego roku. Z góry dzięki za radę
Re: Hortensja - martwię się
Tak, wszystko normalnie. Już powoli widać do którego miejsca gałązki hortensji są martwe i można (a nawet trzeba) je poprzycinać. Kilka cm nad najwyższym pąkiem (jeśli cały pęd jest martwy, uciąć go przy samej dup... ziemi).
To hortensja drzewiasta więc kwitnie ona na tegorocznych pędach i niema się o co martwić.
To hortensja drzewiasta więc kwitnie ona na tegorocznych pędach i niema się o co martwić.
Re: Hortensja - martwię się
Dzięki za uspokojenie, ale Pani, od której której kupiłam działkę zapewniała mnie, że są to hortensje ogrodowe i że trzeba je okryć na zimę, co zresztą uczyniłam. Mimo tego i tak chyba zmarzły bo zostały suche patyki Naczytałam się, żeby nie ciąć i teraz nie wiem sama co zrobićRayy pisze:Tak, wszystko normalnie. Już powoli widać do którego miejsca gałązki hortensji są martwe i można (a nawet trzeba) je poprzycinać. Kilka cm nad najwyższym pąkiem (jeśli cały pęd jest martwy, uciąć go przy samej dup... ziemi).
To hortensja drzewiasta więc kwitnie ona na tegorocznych pędach i niema się o co martwić.
Hortensja drzewiasta to na pewno ta w tle i ona wygląda całkiem ok, ma już normalne liście, z bliska wygląda tak:
A więc mam wyciąć te suche patyki
Re: Hortensja - martwię się
Ta z suchymi patykami to hortensja drzewiasta a ta druga- krzewiasta ;)
Ogrodowe są mniejsze i nie mają aż tak grubych pędów
Ogrodowe są mniejsze i nie mają aż tak grubych pędów
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 21844
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Hortensja - martwię się
Masz racje carpediem ... te odbijające hortensje to hortensje ogrodowe..
W tym roku niestety zmarzły i dlatego tak źle wyglądają.
U mnie jest identycznie.
Wycięłam u swoich pędy całkowicie suche a inne przycięłam nad pierwszym zielonym pąkiem bo skoro nie puszczają liści to nie ma co liczyć ,
że odbiją i raczej nie możemy spodziewać sie kwiatów w tym sezonie.
Załatwił nam te krzewy majowy przymrozek... niestety.
W tym roku niestety zmarzły i dlatego tak źle wyglądają.
U mnie jest identycznie.
Wycięłam u swoich pędy całkowicie suche a inne przycięłam nad pierwszym zielonym pąkiem bo skoro nie puszczają liści to nie ma co liczyć ,
że odbiją i raczej nie możemy spodziewać sie kwiatów w tym sezonie.
Załatwił nam te krzewy majowy przymrozek... niestety.
Re: Hortensja - martwię się
Niee, majowy przymrozek właśnie nic im nie zrobił, liście na zdjęciach są zdrowe, u moich hortensji zresztą też wszystko w porządku.
Też były okryte na zimę i też tak samo obmarzły stare pędy. Ale przynajmniej moja hortensja drzewiasta bez problemu znosi takie zimowe przemarznięcia- puszcza nowe pędy które w tym samym roku kwitną.
I wydaje mi się patrząc na pokrój, grubość pędów i kształt liści, że to na zdjęciach to właśnie hortensja drzewiasta.
Więc może zadam dodatkowe pytanie, w jakich miesiącach ta hortensja kwitnie?
Też były okryte na zimę i też tak samo obmarzły stare pędy. Ale przynajmniej moja hortensja drzewiasta bez problemu znosi takie zimowe przemarznięcia- puszcza nowe pędy które w tym samym roku kwitną.
I wydaje mi się patrząc na pokrój, grubość pędów i kształt liści, że to na zdjęciach to właśnie hortensja drzewiasta.
Więc może zadam dodatkowe pytanie, w jakich miesiącach ta hortensja kwitnie?
- oliwka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5841
- Od: 24 mar 2008, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Re: Hortensja - martwię się
Drzewkowata? U mnie zaczyna w lipcu.
Potem kwiatostany są dekoracyjne aż do pierwszych przymrozków jesiennych, które je niszczą. Te hortensje są odporne na mróz, zresztą wiosną i tak zaleca się przyciąć kawałek nad ziemią, bo one kwitną na tegorocznych pędach.
Potem kwiatostany są dekoracyjne aż do pierwszych przymrozków jesiennych, które je niszczą. Te hortensje są odporne na mróz, zresztą wiosną i tak zaleca się przyciąć kawałek nad ziemią, bo one kwitną na tegorocznych pędach.