Jak jeszcze nie miałam śrutownika, a mam dopiero od zesżłego roku, to zboże i kukurydzę mieliłam w blenderze takim kubkowym, czy jak on się zwie

Radził sobie prawie rok, póki nie wyłamały sie 2 nożyki na kukurydzy. Ale ja miałam taki zwykły, żaden wypas, za 80zł. kupiony. Porządny był i mocny silnik miał. Ten co mam teraz, jest do niczego i gdybym nie miała śrutownika, to nie ma szans na rozdrobnienie kukurydzy...
W młynku do kawy, to mozolna praca

Blender zdecydowanie lepszy

Odradzam natomiast maszynkę do mięsa, no chyba, że ktoś ma taką na korbkę. A jak nie, to zaopatrzyć się od razu w zapas ślimaków bo się wyłamią przy pierwszej próbie zmielenia kukurydzy
