Aniu - może i masz rację.
Muszę jutro sprawdzić czy ten "piasek" jest pod spodem liści.
Jeśli tak, to spróbuję się z nimi rozprawić wodą i po prostu je zalać.
Podobno bardzo tego nie lubią a róży na pewno nie zaszkodzi.
Chociaż przyznam, że charakterystycznych pajęczynek na niej nie widziałam.
Ale może jeszcze na nie za wcześnie.
To jedna z dwóch róż, z którymi mam problem, chociaż daje sobie z tym rady.
Druga taka problemowa u mnie róża to Cottage Rose.
Wkurzyłam się i ścięłam do pnia, bo miałam wyprowadzoną na pienną.
Teraz robi pączki i na razie choróbska żadnego ani szkodnika nie widzę.
Zobaczymy czy poskutkowało.
Jak nie to....
Mimo nieuchronnie zbliżającej się jesieni nadal róże starają się kwitnąć.
Nieliczne już kwiaty i tak ciesza na moich maluchach.
Kilka jak Rosarium Uettersen, Tramonto Estiwo czy Lets Celebrate robią pączki i jeśli pogoda dopisze to nawet zdążą zakwitnąć.
