Ania i znowu.. róże :)
Re: Ania i znowu.. róże :)
No niestety, ja też mam taką kiepska ziemię. Wszystko wolno rośnie, a woda przelatuje w mig. Jedyna zaleta takiej ziemi, to to że pielenie jest niemal przyjemnością. 
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Ania i znowu.. róże :)
Już zauważyłam ,ze moja kupiona we wrześniu na wystawie pnąca School Girl chyba padła . Wszyskie mają zielone lub czerwone pędy a ona czarne . Raczej wątpię ,że coś z niej bedzie ,no chyba ,ze odbije od korzenia . No cóż trzeba bedzie poszukać 2 pnącej
- _ninetta_
- 1000p

- Posty: 1361
- Od: 19 maja 2010, o 01:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Ania i znowu.. róże :)
Aniu, pierwszy raz widzę tak ładnie rozkrzewioną First Lady! U mnie wcale się nie chce rozrastać.
Brother Cadfael kupiłam sobie w tamtym roku na jakiejś różanej wystawie. Zakwitł jednym kwiatem ale coś niepodobnym do katalogowego
Brother Cadfael kupiłam sobie w tamtym roku na jakiejś różanej wystawie. Zakwitł jednym kwiatem ale coś niepodobnym do katalogowego
- iwa27
- 1000p

- Posty: 2456
- Od: 19 maja 2009, o 07:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Nowy Las k. Głuchołaz
Re: Ania i znowu.. róże :)
A ja myślałam, że Berstein jest żółty, a on taki piękny bursztynowy
Czyli mówisz do tyłu wielokwiatowe a do przodu rabatowe?
Życie jest jak bajka, nie ważne żeby było długie, ale ważne żeby było ciekawe
Mój kawałek świata.
część 3
Mój kawałek świata.
część 3
- tralaluszy
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3302
- Od: 5 sty 2010, o 18:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Ania i znowu.. róże :)
Niedawno przeczytałam,że przybieranie barwy czarnej przez pędy róż jest formą ochrony przed mrozem, Deirde pisała. Więc uszy do góryJAKUCH pisze:Już zauważyłam ,ze moja kupiona we wrześniu na wystawie pnąca School Girl chyba padła . Wszyskie mają zielone lub czerwone pędy a ona czarne . Raczej wątpię ,że coś z niej bedzie ,no chyba ,ze odbije od korzenia . No cóż trzeba bedzie poszukać 2 pnącej
Pozdrawiam - BabajAGA
- Jule
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7091
- Od: 10 kwie 2011, o 19:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: DSlask 7a
Re: Ania i znowu.. róże :)
Bernstein Rose, to po niemiecku wlasnie bursztynowa roza 
- AniaDS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14304
- Od: 23 sie 2008, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: Ania i znowu.. róże :)
Tadziu, ta rabata, jak dobrze zauważyłeś
na jesień już była przepełniona. Będę musiała z niej usunąć co nieco i przesadzić.
Marta, Bernstein mocniej mi się wybarwia na jesień, myślę, że ważne jest też stanowisko, ona ma tam trochę cienia. Wcześniej, jak rosła w pełnym słońcu miała jaśniejsze kwiaty.
Halinko, kiedy wracasz do nas? Tęsknię za Twoimi fotkami.
Nelu, moje Westerlandy poszły w świat, ale widziałam taki okaz na żywo. Spory okaz. Robił niesamowite wrażenie.
Majeczko, oczywiście, że przesadzać i dosadzać to w ogrodzie chleb powszedni, ale przyjdzie czas, że najważniejsze aspekty zostaną osiągnięte, rabaty założone, uformowane, drzewa posadzone, zrobi się oczko czy skalniak, wydzieli się część ozdobną i część użytkową ogrodu. A potem pozostanie zawsze coś
. Ja jeszcze jestem w tym pierwszym przedziale i dłuuuga droga przede mną do tego drugiego.
Izabelko, róże rosną mi słabiej i mają mniejsze kwiaty, ale to tylko moje spostrzeżenia i porównania (tych samych odmian w kilku ogrodach). Jednak i to mnie cieszy. Mój raj powstaje wolniej i nie będzie tak spektakularny jak powinien, ale będzie. Romuś dziękuje za pochwałkę
Megi wrzos w skrzynce a róża w gruncie to różnica
.
Wrzosa wystarczyło wyciągnąć a różę trzeba wykopać. I trzeba mieć czym. I tak jak piszesz, ona ma obronę - kolce.
Gosiu i Twoje róże będą piękne, myślę, że już w tym sezonie pokażą Ci co potrafią.
Ewuś, tak myślę, że ogród można by porównać do kobiety. Albo jest piękny i zadbany... albo nie.
Ale, żeby zawsze był zadbany, nie można usiąść na laurach i powiedzieć 'gotowe'. Podobnie jak i my, nigdy na długo nie będziemy takie, jak trzeba, wciąż wymagamy odpowiedniej pielęgnacji.
Alu, tyle dobrze, że praca w ogrodzie nie jest monotonna, Dzięki temu zawsze znajdziemy sobie miłe zajęcie
.
Julka i co byś wtedy robiła?
Jadziu, my już chyba tak mamy, że nawet jak wszystko jest jak trzeba to nam i tak nie pasuje
Tosiu, pielenie Ci jeszcze zostanie
Danusiu, zima coraz mroźniejsza, też zaczynam się martwić o moje róże. First lady i History są podobne, dlatego zrobiłam ich porównanie.
Aszko, niemożliwe
.
Iza, pielenie idzie łatwo, to plus. Ale minusem i to dużym jest fakt, że taki piach kochają mrówki. W tamtym roku załatwiły mi kilka róż, wynosząc ziemię z korzeni róż i robiąc w nich swoje gniazda
.
Jadziu, Papi ma rację odnośnie tych pędów. Ja też już kilka razy o tym pisałam. Czarne pędy o niczym nie świadczą, nie wolno takiej róży skazywać na wyrzucenie. Ona się broni, soki przestają krążyć a róża idzie lulu. Wiosną wszystko wróci do normy. Zresztą temp. do - 20 st. C raczej różom dużej krzywdy nie uczyni, będziemy się martwić jak temperatury przekroczą tą magiczną liczbę.
Anetko, czasami dużo zależy od sadzonki, moja była bardzo doba jakościowo (jak wszystkie róże od Spasówki), więc i bez problemów szybko ruszyła w gruncie. Daj jej czasu troszke, powinna Cię ładnie zaskoczyć.
Iwuś, Bernstein ma zazwyczaj miodowy, bursztynowy kolor, tak jak pisze Julka, nawet imię tej róży o tym świadczy.
Rabatowe (wielokwiatowe) róże są zwykle niższe niż róże herbatnie (wielkokwiatowe), do przodu z nimi
Marta, Bernstein mocniej mi się wybarwia na jesień, myślę, że ważne jest też stanowisko, ona ma tam trochę cienia. Wcześniej, jak rosła w pełnym słońcu miała jaśniejsze kwiaty.
Halinko, kiedy wracasz do nas? Tęsknię za Twoimi fotkami.
Nelu, moje Westerlandy poszły w świat, ale widziałam taki okaz na żywo. Spory okaz. Robił niesamowite wrażenie.
Majeczko, oczywiście, że przesadzać i dosadzać to w ogrodzie chleb powszedni, ale przyjdzie czas, że najważniejsze aspekty zostaną osiągnięte, rabaty założone, uformowane, drzewa posadzone, zrobi się oczko czy skalniak, wydzieli się część ozdobną i część użytkową ogrodu. A potem pozostanie zawsze coś
Izabelko, róże rosną mi słabiej i mają mniejsze kwiaty, ale to tylko moje spostrzeżenia i porównania (tych samych odmian w kilku ogrodach). Jednak i to mnie cieszy. Mój raj powstaje wolniej i nie będzie tak spektakularny jak powinien, ale będzie. Romuś dziękuje za pochwałkę
Megi wrzos w skrzynce a róża w gruncie to różnica
Wrzosa wystarczyło wyciągnąć a różę trzeba wykopać. I trzeba mieć czym. I tak jak piszesz, ona ma obronę - kolce.
Gosiu i Twoje róże będą piękne, myślę, że już w tym sezonie pokażą Ci co potrafią.
Ewuś, tak myślę, że ogród można by porównać do kobiety. Albo jest piękny i zadbany... albo nie.
Ale, żeby zawsze był zadbany, nie można usiąść na laurach i powiedzieć 'gotowe'. Podobnie jak i my, nigdy na długo nie będziemy takie, jak trzeba, wciąż wymagamy odpowiedniej pielęgnacji.
Alu, tyle dobrze, że praca w ogrodzie nie jest monotonna, Dzięki temu zawsze znajdziemy sobie miłe zajęcie
Julka i co byś wtedy robiła?
Jadziu, my już chyba tak mamy, że nawet jak wszystko jest jak trzeba to nam i tak nie pasuje
Tosiu, pielenie Ci jeszcze zostanie
Danusiu, zima coraz mroźniejsza, też zaczynam się martwić o moje róże. First lady i History są podobne, dlatego zrobiłam ich porównanie.
Aszko, niemożliwe
Iza, pielenie idzie łatwo, to plus. Ale minusem i to dużym jest fakt, że taki piach kochają mrówki. W tamtym roku załatwiły mi kilka róż, wynosząc ziemię z korzeni róż i robiąc w nich swoje gniazda
Jadziu, Papi ma rację odnośnie tych pędów. Ja też już kilka razy o tym pisałam. Czarne pędy o niczym nie świadczą, nie wolno takiej róży skazywać na wyrzucenie. Ona się broni, soki przestają krążyć a róża idzie lulu. Wiosną wszystko wróci do normy. Zresztą temp. do - 20 st. C raczej różom dużej krzywdy nie uczyni, będziemy się martwić jak temperatury przekroczą tą magiczną liczbę.
Anetko, czasami dużo zależy od sadzonki, moja była bardzo doba jakościowo (jak wszystkie róże od Spasówki), więc i bez problemów szybko ruszyła w gruncie. Daj jej czasu troszke, powinna Cię ładnie zaskoczyć.
Iwuś, Bernstein ma zazwyczaj miodowy, bursztynowy kolor, tak jak pisze Julka, nawet imię tej róży o tym świadczy.
Rabatowe (wielokwiatowe) róże są zwykle niższe niż róże herbatnie (wielkokwiatowe), do przodu z nimi
- hal1959
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8778
- Od: 13 mar 2008, o 19:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Ania i znowu.. róże :)
Anuś to Ty myślisz,że ja jeszcze na wygnaniu
.
Ja już w domu,ale fotek niet
Musimy czekać na tegoroczny sezon różany

Ja już w domu,ale fotek niet
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Ania i znowu.. róże :)
ANIU na razie i tak nic nie robię muszę czekać do wiosny . Ona chyba dostała totalnego szoku zraz po 1 przymrozku . Cały czas miała zielone listki . Za wcześnie zaczęła wegetację zaraz we wrześniu. Na razie i tak nic nie zrobię wiec poczekamy Dzięki Aniu i Papi 
Re: Ania i znowu.. róże :)
Bardzo miło, że...znowu róże 
Mój pies robi cięcia zimowe, Gloire de Dijon wypuściła mi długi, półtorametrowy poziomy pęd, pomyślałam, jak bedzie miło, gdy z tego długiego pędu wypuści pionowe...opatuliłam dziewczę kilkoma warstwami kołderki, związałam...ku mojej a raczej Glorii zgubie
Gdybym nie okryła dokładnie, zdjąłby paskud agrowłókninę tylko, a tak trochę zdębiałam, gdy znalazłam ten poziomy pęd w ubranku pod drzwiami domu wrrr
Wszystkie róże mi rozbiera, bezpieczniej jest dla nich bez ubranek heh, tylko czy nie będzie im za zimno...przestałam poprawiać, bo więcej zniszczeń przez to.
Co będzie to będzie, kocham mojego psiura
Mój pies robi cięcia zimowe, Gloire de Dijon wypuściła mi długi, półtorametrowy poziomy pęd, pomyślałam, jak bedzie miło, gdy z tego długiego pędu wypuści pionowe...opatuliłam dziewczę kilkoma warstwami kołderki, związałam...ku mojej a raczej Glorii zgubie
Wszystkie róże mi rozbiera, bezpieczniej jest dla nich bez ubranek heh, tylko czy nie będzie im za zimno...przestałam poprawiać, bo więcej zniszczeń przez to.
Co będzie to będzie, kocham mojego psiura
- iwa27
- 1000p

- Posty: 2456
- Od: 19 maja 2009, o 07:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Nowy Las k. Głuchołaz
Re: Ania i znowu.. róże :)
Np. do mnieAniaDS pisze: Nelu, moje Westerlandy poszły w świat, ale widziałam taki okaz na żywo. Spory okaz. Robił niesamowite wrażenie.
Życie jest jak bajka, nie ważne żeby było długie, ale ważne żeby było ciekawe
Mój kawałek świata.
część 3
Mój kawałek świata.
część 3
- AniaDS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14304
- Od: 23 sie 2008, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: Ania i znowu.. róże :)
Iwuś, bardzo mnie to cieszy
Aneczko, ależ Cię dawno nie widziałam
Masz kochanego psa
, który zapewne chce pomóc
i może myśli, że to jakiś duży śmieć zaplątał się w ogrodzie
No ale to fakt, pędu szkoda. Ubolewałabym jak nic nad taką stratą.
Jadziu, jak się ciut ociepli możesz skubnąć troszkę kory z takiego pędu i sprawdzić, czy w środku jest żywy.
Halinko, no tak myślałam
Ostatni raz, gdy się widziałyśmy na forum, to Ciebie jeszcze nie było
a potem mnie dłuuugo... nie było
Już się nigdzie nie wybierasz?
Oj, jak dobrze
To dziś może włoskie róże - Barni.
'Anna Fendi' z 2004r.


'Roberto Capucci' z 2000r.

'Stile '800' z1999r.

Wszystkie są wielkokwiatowe, najlepiej z nich spisała się Anna Fendi, najdłużej i najczęściej kwitła. Za to najbardziej uwiodła mnie Stile '800, kolor, kształt i zapach
Żadna nie zaliczyła plamistości ani innych chorób.
I jeszcze może moje perełki z hodowli Cockera (Szkocja).
'Anne Cocker'
największa 'żarówa' ogrodowa

'Myriam', piękna róża

Aneczko, ależ Cię dawno nie widziałam
Masz kochanego psa
No ale to fakt, pędu szkoda. Ubolewałabym jak nic nad taką stratą.
Jadziu, jak się ciut ociepli możesz skubnąć troszkę kory z takiego pędu i sprawdzić, czy w środku jest żywy.
Halinko, no tak myślałam
Ostatni raz, gdy się widziałyśmy na forum, to Ciebie jeszcze nie było
Już się nigdzie nie wybierasz?
Oj, jak dobrze
To dziś może włoskie róże - Barni.
'Anna Fendi' z 2004r.
'Roberto Capucci' z 2000r.
'Stile '800' z1999r.
Wszystkie są wielkokwiatowe, najlepiej z nich spisała się Anna Fendi, najdłużej i najczęściej kwitła. Za to najbardziej uwiodła mnie Stile '800, kolor, kształt i zapach
Żadna nie zaliczyła plamistości ani innych chorób.
I jeszcze może moje perełki z hodowli Cockera (Szkocja).
'Anne Cocker'
największa 'żarówa' ogrodowa
'Myriam', piękna róża
- iwa27
- 1000p

- Posty: 2456
- Od: 19 maja 2009, o 07:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Nowy Las k. Głuchołaz
Re: Ania i znowu.. róże :)
Co jedna to piękniejsza, Anna Fendi trafia na moją listę
Życie jest jak bajka, nie ważne żeby było długie, ale ważne żeby było ciekawe
Mój kawałek świata.
część 3
Mój kawałek świata.
część 3
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Ania i znowu.. róże :)
Zdziwiłabym sie Iwcia ,gdyby nie wpadła Ci w oko
. Aniu na razie niczego nie będę ruszac a gdy przyjadą zamówione róże wtedy zobaczymy
- katik
- 1000p

- Posty: 1167
- Od: 2 sty 2011, o 16:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie ok/Legionowa
Re: Ania i znowu.. róże :)
Aniu dla mnie piękna ta Myriam 


