Wisienka - Ciąg dalszy budowlanki

[Wisienka]

Witaj Igorze!

Cieszę się, że Ci się podoba. Szkoda, że na razie nie umiem robić panoram, bo
to tylko mały wycinek doliny.

Haniu - my też się skłaniamy ku tynkom wc. A sufity też masz nimi robione?
Bo zastanawiamy się nad opcją sufitów gipsowych.

A to moje spóźnione łubiny. Biedne były przesadzone tej wiosny i miały naprawdę
trudny start.



Wiosną dosadzę do nich fioletowe, które rosną w innym miejscu tej rabaty.
Będzie ładna gromadka (zobaczyłam taką u Smoczycy i bardzo mi się spodobała).

A to moja rudbekia, której nie dawałyśmy w zasadzie szans.
Robi się z niej ładna kępa.




Zdjęcia robione w słońcu i trochę prześwietlone są.

[liska]

Lubię te Twoje widoki..
dla mnie to tak daleko..


odnośnie tynków to mam gipsowe i przyzwyczailam sie .. ze sa gładkie..
ale w jednym pomieszczeniu nei mam i też jest fajnie
Potem się nie zauważa.. po prostu ..

aha .. prosze:
http://translate.google.pl/?hl=pl&sl=en&tl=pl#

[Wisienka]

Izuniu - fakt, daleko. Ty na jednym końcu Polski, ja na drugim.
Najgorzej to podjąć decyzję, a potem już z górki.
O! link do translatora! Dziękuję pięknie!

Uwielbiam widok "parujących" gór

[Wisienka]

Rany - ależ te ulewy są gwałtowne!
Wczoraj popołudniu zrobiło się u mnie ciemno od czarnych chmur
a potem ściana deszczu lunęła. A kilkanaście km dalej ledwo pokropiło.



Wolę oczywiście takie niebo



Wilec nie chciał mi zarosnąć poziomo mojej balustrady.
Pnie się do góry, a tam już nie ma po czym.
Za rok, jak posieję wilca, to postawię jakąś kratkę - będę miała przy okazji
lepszą osłonę przed sąsiednim blokiem.

[Grzegorz B]

Jadziu, dolina przepiękna, widoki wspaniałe, a ten strumień bajeczny Widzę, że masz nagietki, one tworzą specyficzny klimat, jak je widzę, zawsze w głowie pojawia mi się obraz, nagietków przy płocie, tak mi on pasuje do tych kwiatów ... U mnie też kwitną, ale same się rozsiewają, więc nie mam z nimi żadnej roboty

[Wisienka]

haha ... Witaj Grzesiu! Ale zbieg okoliczności! Od wczoraj "siedzę" w Twoim nowym wątku
(jakoś mi zniknąłeś) i nadrabiam zaległości - na razie zatrzymałam się na pięknie kwitnących Rh.
Wspaniale prezentuje się ten zakątek.
A syna masz wspaniałego. Skłaniam się do opinii innych, że podobny do tatusia.

A mnie przy płotach raczej kojarzą się malwy. ;)
Nagietki pomarańczowe w tym roku jakoś same nie powschodziły (pewnie przez
tę pogodę). Musiałam więc trochę posiać. A żółte są od Ciebie.
Trzeba będzie na wszelki wypadek pozbierać nasionek, gdyby i w przyszłym roku
tak się stało.

[Elizabetka]

Jagódko mówisz etap okienny macie już za sobą....czyli jeden etap mniej ....byle do przodu.
A krzaczki niech sobie powoli rosną zamiast bylin....przyjdzie i na nie czas....nagietki to u mnie jak byliny rosną.
W każdym bądź razie byłam i widziałam.

[Grzegorz B]

Te żółte nagietki ode mnie , ja już zapomniałem Malwy, jak najbardziej, one to na pierwszym miejscu Jadziu, a czy przyjęła się tawuła ode mnie

[Wisienka]

Elizabetko - masz rację! Jeden etap mniej!
Jeszcze jeden etap za nami, ale o tym później.
Krzaczkom muszę w przyszłym roku porządnie dać jeść, bo w tym roku
kiepsko z tym było i nie urosły tyle ile bym chciała.
Miło, że wpadłaś.

Grzesiu - tawuła ładnie się przyjęła. Trochę obgryzły ją zimą sarenki
i muszę poodgradzać krzaczki. Widziałam u Ciebie taki płotek dodatkowy
koło iglaczków. Możesz napisać, jak go zrobiłeś, bo chciałabym coś podobnego
zrobić? I to w zasadzie muszę jak najszybciej, bo widzę, że i moje pęcherznice im
zasmakowały. Latem!

A tak kwitła Twoja tawuła



Rośnie sobie u mnie jeszcze Twoja hortensja, cyprysik Lawsona i tuja Danica. Mam nadzieję,
że dobrze typuję, który iglak jest który. Niestety jałowca sabińskiego ktoś mi ukradł,
a krzewuszki i różyczka pnąca nie przeżyły. Nie lubię, gdy mi padają rośliny, które
dostałam od forumków - podwójnie jest mi wtedy przykro...

[kogra]

Nie tylko tobie.
Każdy chciałby pochwalić się dorodnym okazem dostanym od forumków.
U mnie też wiele darowanych roślinek nie przeżyło a to głównie za przyczyną ślimaków.
No cóż, mówi się trudno.......
Ważne, że już dom zamknięty i nie straszne mu deszcze.
Środek zawsze najbardziej gotówkochłonny, ale dacie radę.
Powolutku i to się zrobi a potem to już tylko przeprowadzka na swoje i radocha z życia pozostaje.
No a te widoki......

[Karo]

Byłam wisienko,widziałam niebo w nowym oknie i parujące góry i piękne nagietki,
których u mnie w tym roku brak i
i zastanawiam się co to za dorodna różyczka spoziera ze skraju zdjęcia z rudbekią?

[Wisienka]

U mnie też wiele darowanych roślinek nie przeżyło a to głównie za przyczyną ślimaków.
No cóż, mówi się trudno...

To mnie trochę pocieszyłaś, Grażynko.

Ważne, że już dom zamknięty i nie straszne mu deszcze.
Środek zawsze najbardziej gotówkochłonny, ale dacie radę.

Prawdę mówiąc trochę zwątpiłam. Oglądałam program, w którym wyremontowano
małą, blokową łazienkę, pod okiem architekta wnętrz. Koszt tego (razem z urządzeniami)
wyniósł ... 18 tys. zł!!!
Trzeba będzie pomyśleć, jak to teraz urządzić, by ewentualnie potem, sukcesywnie, robić
już docelowo pomieszczenie za pomieszczeniem.

KaRo - miło, że zajrzałaś.
Z nagietków bardzo się cieszę, bo niestety mało kwitnącego kwiecia jest teraz u mnie.
A one w dodatku są takie radosne.
Różyczka, którą zauważyłaś, jest, a może raczej - była, różyczką miniaturową.
Ponieważ na balkonie biedna męczyła mi się, więc Hania55 poradziła mi przesadzić ją
do ogrodu. W tym roku osiągnęła już wysokość chyba z pół metra (tak z ciekawości następnym
razem zmierzę ją ) i kwiaty zmieniły jej się. Nie wiem, jak utworzono róże miniaturowe,
ale wygląda to tak, jakby z podkładki wybił większy krzak.

Przedtem w doniczce były różyczki o dwóch kolorach

[kogra]

Za 18,000,- zł, to ja zrobiłam remont całego piętra plus wyposażenie łazienki.
To co pokazują w TV to bzdety i tym sobie nie zawracaj głowy.
Bez architekta też zrobisz fajną łazienkę i to już za 5 ,000, - zł.
Nawet z hydromasażem i wanną.
No chyba, że mają to być luksusy.
Więc nie taki diabeł straszny jak go malują.
A wzorów w gazetach jest mnóstwo i nie trzeba do tego specjalisty.

[AGNESS]

Jadziu te pomarańczowa róża to niesamowite cudo, zakochałam się w niej. Jestem zaczarowana przez róże w tym ognistym kolorze, a wcale nie tak łatwo trafić na taki czysty pomarańcz, przeważnie bywa z domieszką różu, a to dla mnie już nie to

[Wisienka]

Grażynko - też mi się to wydało przesadzoną kwotą, no ale wszystko
zależy od tego, czy kupuje się rzeczy z górnej czy dolnej (ew.środkowej ) półki.

Luksusy to będą, jeżeli znajdziemy sponsora. Albo gdy wygramy w totka.

Aguś - niestety róże po posadzeniu do gruntu straciły swój ognisty kolorek
i są w tej chwili pastelowe. Też ładne, ale ten zdecydowany kolor zdecydowanie przyciągał wzrok.