Cześć! J-23 znowu nadaje.
Najpierw do Was:
Madziu!
Dzięki za rady. Nie muszę sąsiadów na nic namawiać, bo nie posłuchają.Na szczęście w moim ogrodzie jest dużo roślin stanowiących zasłonę. Jest tylko jedno miejsce odsłonięte, ale niegroźne, bo widać tylko okna kuchenne.
Megi!
Zasadniczo faktycznie z ciekawością patrzę na budowę sąsiadów. Stosują dość nietypowe technologie budowlane, domostwo ma być w stylu nowoczesnym, ale idzie im to strasznie ospale i zużywają nieprawdopodobne ilości betonu!
Ty się dziwisz, że walczę z ćmą, a ja dziwię się wszystkim, który się tak łatwo poddali i wywalili swoje piękne bukszpany. Jak wiesz, ja mam ich w ogrodzie mnóstwo, w zasadzie stanowią jego szkielet, więc nie wahałam się ani chwili. Ćma pojawiła się jesienią ubiegłego roku, zdążyła moje krzewy tylko lekko nadgryźć. Kupiłam
Lepinox plus, wykonałam
jeden skrupulatny oprysk i ćmy nie ma, a bukszpany są. Pułapka feromonowa na wszelki wypadek wisi, ale jest pusta.
Tak więc spokojnie możesz zwisać na płocie. Żadne paskudne zapachy Ci nie grożą

.
Loki!
Witaj w gronie zaszczepionych. Idzie lato, ludziska będą latać po świecie jak diabeł po sośnie i wozić ten wirus w walizkach w coraz to nowszych wariantach, więc dobrze jest czuć się w miarę swobodnie i bezpiecznie. No i fajnie będzie pobyć z ludźmi, a nie tylko z roślinami i kotami

.
Lisico!
Dziad w liściach zimnych i mokrych miał się znakomicie, gorzej jest teraz, kiedy zaczęło przypiekać. Bo jakie masz opcje: albo przesiedzieć upalne dni w domu - jak kto głupi, albo przesiedzieć je w ogrodzie, tylko ocierając pot z czoła - jak kto głupi.
To, co się tak bujnie w maju rozrosło i rozhulało teraz zaczyna więdnąć i szarzeć, a ja cierpię.
Co do dziczy: nie ulega kwestii, że natura jest najlepszym ogrodnikiem, człowiek tylko usiłuje ją nieudolnie naśladować, a ogrody są najbardziej sztucznymi tworami.
Justynko
Nie masz pojęcia jak często o Tobie myślę, tak mi brak naszych spotkań i Twojej obecności. Brak mi też relacji z życia "Rozczochranego" i jego Mieszkańców.
A gdzie zdjęcie koteczka?
Margo!
Sąsiedzi olbrzymie okna walnęli w tej przybudówce z trzech stron. Od wschodu, południa i zachodu. Na moją uwagę, że usmażą się w słońcu, sąsiad odpowiedział, że nie pomyśleli o tym i teraz będą coś kombinować...

, tym bardziej, że widok będzie tylko na trumienki z pietruszką

.
Joluś, nigdy nie miałam zapędów do tzw. wesołych kolorków i ogrodu w stylu cygańskiej spódnicy. Taki ogród ma moja sąsiadka, pani P. Nie jestem oryginalna, bo wiele osób lubi biel, błękit i róż. Inne kolory też mam, ale w niewielkich ilościach.
Piwonie zdecydowanie nie lubią gleby w moim ogrodzie, czego bardzo żałuję. Irysy i owszem. Ale kiedy ja unoszę się nad pojedynczymi kwiatami, Ty pokazujesz niesamowitą orgię kwiatów i kolorów

. Floksy i "kalafiory" zapowiadają się nieźle, o ile nie nadejdą afrykańskie niszczycielskie upały.
Roboty za płotem powoli postępują, ilość klamotów po trochu się zmniejsza, więc jakoś to znoszę.
Pelasiu!
Odgrodziłam się od sąsiadów krzewami i drzewami, nie jest źle. Jeśli nie chcę, żeby mnie ktoś widział, to nie mam z tym problemu, tym bardziej, ze wszystko porosło na schwał!
Tutaj chyba prawo budowlane nie zostało naruszone. Sąsiedzi (młodzi ludzie) robią wrażenie sympatycznych. Niewiadomą stanowią tylko dwa małe chłopczyki i ich pomysły

. Ale może nie będzie źle. Najgorzej mają ci w blokach, na których z góry patrzy kilka ładnych pięter!
A teraz coś z ogrodu:
Bez ( jakoś mi nie pasuje lilak )
Sensation, dar od Amby.
Złotokap, właśnie zasłania bałagan sąsiada tak jak bez.
Bodziszek himalajski
Pięknie pachnący goździk.
Stały bywalec ogrodu (choć miejsce do pozowania sobie wybrał nieszczególne).
I na koniec kalina Mariesii, niestety nie moja, a Basi. Kupowałyśmy je razem, ale moja bynajmniej tak nie wygląda

.
Dzięki, że jesteście, dzięki, że zaglądacie i piszecie.
Pozdrawiam serdecznie.
Następnym razem kilka opowieści z serii: kij i marchewka, oraz
irysy.
Buziaki - Jagi
