I ja przekroczyłam magiczną liczbę 200 róż
Różyczki u Ewki cz. III
- dorotka350
- -Moderator Forum-.

- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewuniu, podziwiam wiosnę u Ciebie i tulipanki botaniczne
Hiacynty już rozkwitły, a u mnie dopiero pokazały kwiatostany. Widać, że znacznie cieplej u Ciebie, to i pięknych, kolorowych kwiatów nie brakuje.
I ja przekroczyłam magiczną liczbę 200 róż
Nawet nie wiem kiedy to się stało? Jak zaczynałam pierwszy wątek na forum to miałam ich ok. 60 szt. A po trzech latach przebywania w towarzystwie różanych koleżanek ta liczba potroiła się i to z okładem
Strach pomyśleć co będzie za kolejne trzy lata 
I ja przekroczyłam magiczną liczbę 200 róż
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Różyczki u Ewki cz. III
No widzisz Dorotko a ja jeszcze niedawno miałam ich setkę, a teraz zaledwie 70 szt,może ciut więcej lecz setki nie przekroczę.Dla mnie róże muszą być do półcienia, inaczej nie mam ich co kupować .Zobaczę jak odbije w tym roku Walzertraum i Astrid grafin jeśli tak sobie, to też zmienią miejsce, może będzie ktoś chętny na nie lecz na razie nie przesądzam
- tara
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13137
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewcia Twoje różyce zdrowe i stoją jak żołnierze na warcie super!, u mnie w tym roku mocne wiosenne cięcie.
Wiosnę to już masz w pełni, ale co tam trochę teraz deszczyku, ciepełka i kwiatu oooo i jeszcze trochę.
Wiosnę to już masz w pełni, ale co tam trochę teraz deszczyku, ciepełka i kwiatu oooo i jeszcze trochę.
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12202
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewuniu ponad dwieście róż,
ale pracy przy nich moc.
Też jedną rabatę z różami wysypałam kora, ale chyba pójdę za twoim przykładem i usunę.
Moje róże młode, cięłam mocno, nie wiem czy to dobrze.
Soczyste kolory hiacyntów, narcyzów i innych wiosennych wyjątkowo potrzebne teraz, wnoszą tyle radości do ogrodu.
Ciepła na kolejne prace w ogrodzie. 
- karolacha
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8142
- Od: 1 cze 2014, o 15:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ja też cięłam mocno róże a widzę ,że Ewa tak sobie , nie wiem czy dobrze zrobiłam , a na pewno będą później kwitły, bo to co było w pąkach wycięłam , zobaczymy. Cebulowe śliczności, one teraz nas ratują 
- Zuzia111
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2090
- Od: 13 paź 2016, o 16:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ja swoje różyczki nie chciałam ciąć zbyt mocno, dziś niestety obejrzałam i trzeba powtórzyć...przyciąć jeszcze.
Tak czarnych pędów na moich różach dawno nie widziałam. 
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3367
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewka na 16 stronie przestały wyskakiwać mi Twoje powiadomienia i... nadrobiłam zaległości... nawet nie wiesz jak się cieszę że z Twoimi różyczkami jest w miarę OK
bo prognozowałaś pogrom
...lubię takie rozczarowania...a tulipanki cudo 
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
- krystyna2201
- 500p

- Posty: 546
- Od: 9 lut 2010, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: między Wschową a Głogowem
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewcia ładnie rozświetla się twój ogród kwitnącymi wiosennymi kwiatkami. Róże też ładnie biorą się do życia, może nie będzie z nimi tak żle jak myślałaś 
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Sylwio - w tym roku chyba już odpuszczę sobie kupowanie dużych róż, a Elżbietka właśnie jest duża. I choć serce by chciało, rozum mówi mi stanowcze: nie! Natomiast mam jeszcze 2 donice, do których chciałabym wsadzić jakieś rózyczki, ale muszą być małe. Zastanawiam się, jakie? Wczoraj byłam w Obi, dość duży wybór róż, ale ceny tych najbardziej interesujących są porównywalne do cen w szkółkach. Munstead Wood była za 31 zł!

Zuziu - takie bezśnieżne zimy są dla róż rzeczywiście najtrudniejsze. Początkowo myślałam, że będę miała bardzo dużo strat. Na szczęście okazało się, że nie jest źle. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że skoro masz kilkanaście krzaczków róż,to na nich poprzestaniesz. Z drugiej strony inne kwiaty też są piękne i mogą cudnie zdobić nasze ogrody. A pewnie mniej z nimi roboty!

Jadziu - na szczęście Uncle Walter ma się u mnie świetnie. Rozrasta się cudownie, idzie i wszerz i wzwyż. W tym roku cięłam delikatniej niż kiedykolwiek, sama jestem ciekawa efektu. Doświadczenie podpowiada, że nawet róze cięte do kopczyka, świetnie się odradzają, trzymam więc kciuki za Twojego Waltera. Ja bardzo libię tę różyczkę.

Basiu - chaos widzę dopiero i II połowie sezonu, wtedy wykopuję i przekopuję i się wściekam na brak organizacji. Wiosną jestem pełna chęci posiadania wszystkiego, co ukwieci mi ogródek. Choć coraz częściej robię zakupy "z głową".

Małgosiu - sądzę, że to tulipany botaniczne, mówię o żółtych maluchach. Żałuję tylko, że tak mało mi ich zostało. To własnie one podobają mi się najbardziej. Tulipanów nazw szczerze mówiąc nie znam i mimo, że gatunków jest ich u mnie sporo, nie zawracam sobie głowy ich imionami. Czasem tego żałuję, bo chciałabym jakieś dokupić, a tu nie mogę. Zwyczajnie nie wiem, czego szukać.

Wandziu - z dnia na dzień przybywa liści na różach, niektóre robią się naprawdę już zielone. Cieszą mnie jednak bardziej malutkie czerwone wypustki na nowoposadzonych . Są oznaką życia i zdrowia! Dziś w Poznaniu znów było ciepło, ale już we wtorek ma się zmienić pogoda.


Zuziu - takie bezśnieżne zimy są dla róż rzeczywiście najtrudniejsze. Początkowo myślałam, że będę miała bardzo dużo strat. Na szczęście okazało się, że nie jest źle. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że skoro masz kilkanaście krzaczków róż,to na nich poprzestaniesz. Z drugiej strony inne kwiaty też są piękne i mogą cudnie zdobić nasze ogrody. A pewnie mniej z nimi roboty!

Jadziu - na szczęście Uncle Walter ma się u mnie świetnie. Rozrasta się cudownie, idzie i wszerz i wzwyż. W tym roku cięłam delikatniej niż kiedykolwiek, sama jestem ciekawa efektu. Doświadczenie podpowiada, że nawet róze cięte do kopczyka, świetnie się odradzają, trzymam więc kciuki za Twojego Waltera. Ja bardzo libię tę różyczkę.

Basiu - chaos widzę dopiero i II połowie sezonu, wtedy wykopuję i przekopuję i się wściekam na brak organizacji. Wiosną jestem pełna chęci posiadania wszystkiego, co ukwieci mi ogródek. Choć coraz częściej robię zakupy "z głową".

Małgosiu - sądzę, że to tulipany botaniczne, mówię o żółtych maluchach. Żałuję tylko, że tak mało mi ich zostało. To własnie one podobają mi się najbardziej. Tulipanów nazw szczerze mówiąc nie znam i mimo, że gatunków jest ich u mnie sporo, nie zawracam sobie głowy ich imionami. Czasem tego żałuję, bo chciałabym jakieś dokupić, a tu nie mogę. Zwyczajnie nie wiem, czego szukać.

Wandziu - z dnia na dzień przybywa liści na różach, niektóre robią się naprawdę już zielone. Cieszą mnie jednak bardziej malutkie czerwone wypustki na nowoposadzonych . Są oznaką życia i zdrowia! Dziś w Poznaniu znów było ciepło, ale już we wtorek ma się zmienić pogoda.

- apus
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewuniu ja też staram się zakupy robić z głową, ale łapię się na tym, że często w szkółkach, albo na bazarku jak widzę tyle pięknych kwiatów i roślinek zachowuję się jak wyposzczony łasuch w cukierni - chcę wszystko i w dużych ilościach
totalny brak umiaru...
Ślicznie różyczki rosną u Ciebie i te tulipanki już w takim rozkwicie!
Ślicznie różyczki rosną u Ciebie i te tulipanki już w takim rozkwicie!
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Dorotko - przyznam Ci się, że także dzięki Twojemu wątkowi i cudownym zdjęciu moja kolekcja tak się powiększyła. Ale powoli nie mam już miejsca, więc muszę staranniej dobierać panienki, które chciałabym zaprosić do swojego ogrodu. Jesienią wyrugowałam część trawnika i posadziłam kilka sztuk róż, tulipanów i hiacyntów. Pewnie w tym roku nowa rabatka jeszcze nie będzie zachwycać, ale za rok juz tak. Spójrz na nią, tak wygląda teraz

Aniu -Taro - deszczyk w tym tygodniu dość solidnie pokropił i znacznie przyspieszył wegetację roślin. Szkoda tylko, ze od wtorku ma być ochłodzenie, bez słońca tulipany nie pokażą swojego wnętrza, a ja tak lubię na nie spoglądać. Za to liliowce coraz chętniej wychodzą na wierzch, gdyby jeszcze tylko chciały nieco dłużej kwitnąć.

Soniu - mocne cięcie na pewno nie zaszkodzi rózyczkom, choć niedawno czytałam, że w pierwszym roku róże angielskie należy ciąć bardzo delikatnie. Tak też zrobiłam, sama jestem ciekawa efektu. Pracy z różami jest moc, ale radości z kwitnienia jeszcze więcej. Zniechęcam się dopiero wtedy, gdy nadmiernie chorują. Zdaję sobie sprawę, że ziemia została skażona, a nie miałam możliwości wybierania liści spod kory.
Rododendron - jedyny jaki się ostał:

Karolinko - na pewno dobrze zrobiłaś! Patrząc na Twój ogród nie mam żadnych wątpliwości, że wiesz co robić. Ja eksperymentuję w tym roku, latem okaże się, czy dobrze czy źle wyszedł mi eksperyment. Porównam ilość i jakość kwitnienia i będę ostatecznie wiedziała, jak postępować mam wiosną.

Zuziu - nie będę ukrywać, że po pierwszym cięciu, niektóre róze wymagały powtórzenia czynności. Dziś kolejny raz cięłam Camilla Pissaro. Za pierwszym razem mocno ją ucięłam, bo po zimie była w stanie opłakanym. Wydawało mi się, że dobrze to zrobiłam. Dziś znów ją oglądałam i znowu sekator poszedł w ruch. Zaniepokoiłam się, bo zwróciłam uwagę, że cały jeden pęd jest pomarszczony i ususzony. Szkoda mi jej.

Ewka - wszyscy piszą o powiadomieniach, a ja ich nie mam. O co z nimi chodzi? Jak je zrobić? Czym są? Ewuś - na szczęście prognozy okazały się przesadzone, pewnie, że kilka okazów jest w stanie krytycznym i one wymagają reanimacji, ale na szczęście większość ma się dobrze!

Krysiu - okazuje się, że moje drugie imię to - Panika! Rzeczywistość okazała się łaskawa. Pewnie, że ciągle jeszcze coś przysycha, ale znacznie więcej budzi się do życia. Ogródek zaczyna wyglądać całkiem nieźle.

Basiu - pierwszy raz od lat oparłam się zakupowemu szaleństwu wczoraj. Była w ogrodniczym i nie kupiłam ani jednej roślinki, ani jednej różyczki, normalnie nic. Może było to związane z faktem, że pilnował mnie M. ? Następnym razem chyba pójdę sama, bo sumienie mnie gryzie, że tyle dobra zostało w sklepie.


Aniu -Taro - deszczyk w tym tygodniu dość solidnie pokropił i znacznie przyspieszył wegetację roślin. Szkoda tylko, ze od wtorku ma być ochłodzenie, bez słońca tulipany nie pokażą swojego wnętrza, a ja tak lubię na nie spoglądać. Za to liliowce coraz chętniej wychodzą na wierzch, gdyby jeszcze tylko chciały nieco dłużej kwitnąć.

Soniu - mocne cięcie na pewno nie zaszkodzi rózyczkom, choć niedawno czytałam, że w pierwszym roku róże angielskie należy ciąć bardzo delikatnie. Tak też zrobiłam, sama jestem ciekawa efektu. Pracy z różami jest moc, ale radości z kwitnienia jeszcze więcej. Zniechęcam się dopiero wtedy, gdy nadmiernie chorują. Zdaję sobie sprawę, że ziemia została skażona, a nie miałam możliwości wybierania liści spod kory.
Rododendron - jedyny jaki się ostał:

Karolinko - na pewno dobrze zrobiłaś! Patrząc na Twój ogród nie mam żadnych wątpliwości, że wiesz co robić. Ja eksperymentuję w tym roku, latem okaże się, czy dobrze czy źle wyszedł mi eksperyment. Porównam ilość i jakość kwitnienia i będę ostatecznie wiedziała, jak postępować mam wiosną.

Zuziu - nie będę ukrywać, że po pierwszym cięciu, niektóre róze wymagały powtórzenia czynności. Dziś kolejny raz cięłam Camilla Pissaro. Za pierwszym razem mocno ją ucięłam, bo po zimie była w stanie opłakanym. Wydawało mi się, że dobrze to zrobiłam. Dziś znów ją oglądałam i znowu sekator poszedł w ruch. Zaniepokoiłam się, bo zwróciłam uwagę, że cały jeden pęd jest pomarszczony i ususzony. Szkoda mi jej.

Ewka - wszyscy piszą o powiadomieniach, a ja ich nie mam. O co z nimi chodzi? Jak je zrobić? Czym są? Ewuś - na szczęście prognozy okazały się przesadzone, pewnie, że kilka okazów jest w stanie krytycznym i one wymagają reanimacji, ale na szczęście większość ma się dobrze!

Krysiu - okazuje się, że moje drugie imię to - Panika! Rzeczywistość okazała się łaskawa. Pewnie, że ciągle jeszcze coś przysycha, ale znacznie więcej budzi się do życia. Ogródek zaczyna wyglądać całkiem nieźle.

Basiu - pierwszy raz od lat oparłam się zakupowemu szaleństwu wczoraj. Była w ogrodniczym i nie kupiłam ani jednej roślinki, ani jednej różyczki, normalnie nic. Może było to związane z faktem, że pilnował mnie M. ? Następnym razem chyba pójdę sama, bo sumienie mnie gryzie, że tyle dobra zostało w sklepie.

-
leszczyna
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7726
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewo czytam, że Twój areał to 800 metrów ale mam pytanie razem z domem w którym chyba tylko latem sypiasz
bo bywać w nim za bardzo nie masz czasu przy 200 różach i reszcie którą pokazujesz
czy pod nasadzenia masz 800 metrów
Ja też uległam różą i czekam na dostawę z F........ ale u mnie miejscówkę to jeszcze mam.
pozdrawiam
Ja też uległam różą i czekam na dostawę z F........ ale u mnie miejscówkę to jeszcze mam.
pozdrawiam
Od przybytku głowa nie boli cz.4 Cz.5.aktualna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Krysiu - mam nadzieję, że już wkrótce otrzymasz swoją przesyłkę z Floribundy, warto czekać na takie sadzonki, jakie w tym roku są nam przysyłane. Mój ogród to 800m, dom i wspólne z sąsiadami podwórko się nie liczą, bo ani w domu ani na podwórku róż nie mam. W ogrodzie stoi malutki domek na przydasie ogrodowe, miejsce zajmuje też coś w rodzaju tarasiku, gdzie ustawiamy meble ogrodowe i niewielkich rozmiarów basen. Ponadto mamy kilka drzewek i krzewów owocowych, no i trawnik. Niby dużo, ale z niczego nie chcemy zrezygnować, a więc trawnik być musi, by mieć gdzie pograć z córcią czy położyć się na leżaczkach , owocami chcemy się delektować, a róże podziwiać. Przez lata ogród przeszedł wiele metamorfoz. Nie zmieniło się tylko jedno - Zza płotem ciągle płynie Warta. Kiedyś mieliśmy warzywa, potem mnóstwo bylin, jakiś czas gościły iglaki. Teraz dopiero jest pachnąco i kolorowo, choć na pewno nie jest sterylnie
W domu niestety też, bo zdecydowanie dużo czasu spędzamy na świeżym powietrzu. Na szczęście, gdy cała rodzinka pomaga w domu, jest czas na prace ogrodowe.

Od kilku dni moja praca w ogrodzie ograniczona jest do minimum. I tak pewnie będzie przez najbliższy tydzień czy dwa. A zielsko zaczęło panoszyć się na całego
Każdego dnia pojawia się coraz więcej zapowiedzi lata. Na potęgę zaczynają budzić się irysy, pierwsze szafirki nieśmiało pokazują kwiaty, a na drzewach owocowych rozwijają się kwiaty. O nie boję się najbardziej, jeśli nastąpi jeszcze nocny przymrozek , żal będzie, że owoce się nie pojawią. Pierwsze oczywiście zaczynają kwitnienie brzoskwinie. Śmiesznie wygląda jabłoń, na której zaszczepione są 3 gatunki drzew, tylko na gałęziach z jednym gatunkiem są kwiaty, na pozostałych ciągle ich brak. Nad Wartę zaczynają przychodzić wędkarze...





Od kilku dni moja praca w ogrodzie ograniczona jest do minimum. I tak pewnie będzie przez najbliższy tydzień czy dwa. A zielsko zaczęło panoszyć się na całego




- tara
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13137
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewuniu polecam ciekawostki o bananach, skorupkach od jaj
w Poradniku |Ogrodniczym
http://poradnikogrodniczy.pl/nawoz-ze-s ... o_window=1
w Poradniku |Ogrodniczym
http://poradnikogrodniczy.pl/nawoz-ze-s ... o_window=1
- Tolinka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1715
- Od: 1 mar 2013, o 23:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewa zdecydowanie usunięcie kory z rabat różanych było dobrą decyzją ,na pewno lepiej się sprząta i nie mam tyle ślimaków,sprawdziłam to już tej wiosny
U ciebie jest znacznie cieplej u mnie jeszcze drzewa owocowe nie myślą zakwitnąć ,a nawet forsycja jeszcze cała w pąkach,ale w sumie to chyba się nawet cieszę ,bo rzeczywiście jeszcze mogą być przymrozki,co roku taki problem mam z Glicynią nawet myślałam żeby ją tej wiosny okryć,ale póki co pąki ma maleńkie,więc jest szansa że zakwitnie w dobrym momencie.Pokazałam M.zdjęcie z wędkarzem ,ale miał minę
taka rzeczka za płotem to jego marzenie 


