Aż głupio się tak powtarzać ale naprawdę zachwycam się Twoim ogrodem i aranżacjami w nim. Uwielbiam kamień i drewno w ogrodzie. A i roślinność pięknie skomponowana.
Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część IV)
- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część IV)
Ilona cieszę się, że nowa praca Ci służy.
Aż głupio się tak powtarzać ale naprawdę zachwycam się Twoim ogrodem i aranżacjami w nim. Uwielbiam kamień i drewno w ogrodzie. A i roślinność pięknie skomponowana.
Aż głupio się tak powtarzać ale naprawdę zachwycam się Twoim ogrodem i aranżacjami w nim. Uwielbiam kamień i drewno w ogrodzie. A i roślinność pięknie skomponowana.
- marzena06
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3064
- Od: 4 cze 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część IV)
Ilonko wreszcie nadrobiam zaległe wizyty ślicznie u Ciebie i jak kolorowo 
- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9841
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część IV)
Jak miło się ogląda kolejną odsłonę z Twojego pięknego ogrodu!
Ja też czekam na Sofię, chyba ją odgrzebię i zanalizuję, czy da radę i dam Ci znać!
Tulipany - miód!!
PS Zajrzałam do naszej "Zośki"! Będzie żyć - puszcza nieśmiało 2 pędy
Pilnuje ją inna biała piękność - Irka (Pricessin Irene v.Preussen) - ma 3 pędy 
Ja też czekam na Sofię, chyba ją odgrzebię i zanalizuję, czy da radę i dam Ci znać!
Tulipany - miód!!
PS Zajrzałam do naszej "Zośki"! Będzie żyć - puszcza nieśmiało 2 pędy
Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część IV)
Żarnowiec piękny pewnie teraz daje popis mój zaczyna się rozkręcać choć Twój to już olbrzym 
- manenka71
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2028
- Od: 28 sty 2011, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pod Toruniem
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część IV)
Ilonko ten czajnik i koszyk fajnie wykorzystałas ,mam takich koszykow kilka i nie pomyslałam ,czy masz ten koszyk po raz pierwszy czy już mialas w tamtym roku .ciekawi mnie czy jest wytrzymały.A te łany tulipanów i iiii ju nie wiem co powiedzieć.
- zuzia55
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2992
- Od: 24 kwie 2008, o 21:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Parczew
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część IV)
To był długi spacer,po Twoich włościach.Piękne rzędy tulipanów,wszystko "dopieszczone".
Bardzo ładnie i pomysłowo rozplanowałaś nasadzenia. Widzę,że nasadziłaś dużo róż,to dopiero będą widoki jak zakwitną.
Bardzo ładnie i pomysłowo rozplanowałaś nasadzenia. Widzę,że nasadziłaś dużo róż,to dopiero będą widoki jak zakwitną.
- ilona2715
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3410
- Od: 7 wrz 2010, o 11:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gortatowo
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część IV)
Normalnie wstyd
, minęły prawie 3 tygodnie od ostatniego mojego wpisu, co prawda udało mi się w międzyczasie nadrobić zaległości u Was, ale mam wewnętrzne przekonanie, że kogoś jednak ominęłam, więc z góry serdecznie przepraszam, szczerze mówiąc, to nie poznaję sama siebie, mam ostatnio poczucie jakbym wszystko robiła w żółwim tempie. Niby na codzień latam jak pershing, ale wieczorami nie daję już rady, padam na pysio i śpię jak mało dziecko po 10 godzin, a i tak wstaję nie wyspana, czasami zastanawiam się czy to ten nowy tryb pracy tak na mnie wpływa czy to jednak "latka" dają o sobie znać, czy też inne rzeczy stały się bardziej priorytetowe. Nie ukrywam, że jest mi strasznie głupio, że wciąż ostatnio się tłumaczę, że brak mi czasu na forum, choć bardzo i to na prawdę bardzo, bardzo lubię z Wami pisać, wymieniać doświadczenia i etc, że brak mi czasu na swój wątek, że wciąż mam poczucie nie doścignięcia Was, stwierdziłam, jednak że nie potrafię tak zupełnie się wycofać, choć myślałam nawet o zamknięciu wątku, lecz byłoby mi strasznie żal tych znajomości i przyjaźni, nie tylko tych w realu, ale tych internetowych również, więc postanowiłam nadal prowadzić tę jakby nie było "kronikę", ale już bez tłumaczeń w doskoku i jak czas mi pozwoli (teraz była moja mama w szpitalu, ja w przyszły wtorek więc sami rozumiecie), mając nadzieję, że jednak ktoś tu od czasu do czasu zajrzy
Iwonko, Dorotko, Elwi, Zuziu, Aneczko, Marzenko, Miłeczko, Ślimaczku, Marzenko i Zuziu- dziękuję i przepraszam, że tak grupowo, postaram się jednak odpowiedzieć na zadane pytania
Elwi - tak to jasnota plamista
Zuziu - inaczej nie dam rady, więc pomimo segregacji znów troszkę ich wrzucam
Miłeczko - moja Sofia też dała radę
, choć moje dwie inne mnie zawiodły, ale mówi się trudno i tak miejsca brak
Ślimaczku - fakt, to już straszny olbrzym, sama ciekawa jestem ile jeszcze pożyje, bo słyszałam, że to krótko dystansowce, ale zobaczymy
Marzenko - jeśli miałaś na myśli ten biały, to malowałam go zeszłej wiosny, po całym ubiegłorocznym sezonie wygląda jak nowy
Zuziu - w ostatnim czasie rzeczywiście co nieco ich nasadziłam w sumie będzie chyba około 130 krzaczków
to już wspomnienie


























uratowany dzięki Majce różanecznik






Iwonko, Dorotko, Elwi, Zuziu, Aneczko, Marzenko, Miłeczko, Ślimaczku, Marzenko i Zuziu- dziękuję i przepraszam, że tak grupowo, postaram się jednak odpowiedzieć na zadane pytania
Elwi - tak to jasnota plamista
Zuziu - inaczej nie dam rady, więc pomimo segregacji znów troszkę ich wrzucam
Miłeczko - moja Sofia też dała radę
Ślimaczku - fakt, to już straszny olbrzym, sama ciekawa jestem ile jeszcze pożyje, bo słyszałam, że to krótko dystansowce, ale zobaczymy
Marzenko - jeśli miałaś na myśli ten biały, to malowałam go zeszłej wiosny, po całym ubiegłorocznym sezonie wygląda jak nowy
Zuziu - w ostatnim czasie rzeczywiście co nieco ich nasadziłam w sumie będzie chyba około 130 krzaczków
to już wspomnienie
uratowany dzięki Majce różanecznik
- ilona2715
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3410
- Od: 7 wrz 2010, o 11:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gortatowo
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część IV)
a tak jest teraz



zakwitła mi po raz pierwszy żółta piwonia





róże zaczynają





krzewuszka czerwona prowadzona na bonsai


i dla porównania różowa


te są już znacznie większe













a tu nowe miejsce na dalie, troszkę mi szkoda bzu, który tu rósł, ale w zasadzie była to siła wyższa, gdyż zakładali nam kanalizację i chociaż ładnie go wykopali i posadzili z powrotem, to posadzili go krzywo, a ja szczerze mówią nie miałam już serca do niego, gdyż to był jedyny z tych pojedynczych a mam dość sporo podwójnych, więc decyzja zapadła



wreszcie obcięłam bukszpany

to zdjęcie nie odzwierciedla jej piękna, nie mogę zrobić dobrego ujęcia tego koloru

to chyba najbardziej oddaje jej urok

Gefyld się rozszalała

ostrogowiec, irysy i clematisy



zaplanowana na ten sezon ścieżka się robi


łubiny też dają już swój popis



ostatnie jego tchnienie(zdjęcie zrobione dzisiaj)

zakwitła mi po raz pierwszy żółta piwonia
róże zaczynają
krzewuszka czerwona prowadzona na bonsai
i dla porównania różowa
te są już znacznie większe
a tu nowe miejsce na dalie, troszkę mi szkoda bzu, który tu rósł, ale w zasadzie była to siła wyższa, gdyż zakładali nam kanalizację i chociaż ładnie go wykopali i posadzili z powrotem, to posadzili go krzywo, a ja szczerze mówią nie miałam już serca do niego, gdyż to był jedyny z tych pojedynczych a mam dość sporo podwójnych, więc decyzja zapadła
wreszcie obcięłam bukszpany
to zdjęcie nie odzwierciedla jej piękna, nie mogę zrobić dobrego ujęcia tego koloru
to chyba najbardziej oddaje jej urok
Gefyld się rozszalała
ostrogowiec, irysy i clematisy
zaplanowana na ten sezon ścieżka się robi
łubiny też dają już swój popis
ostatnie jego tchnienie(zdjęcie zrobione dzisiaj)
-
leszczyna
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7718
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część IV)
ILONKA nie będę wymieniać co mi się podsoba, bo miejsca braknie - masz pokazowy ogród. A że czasu nie masz -- w pełni rozumię, taki systsem pracy w jakim pracujesz bardzo dezorganizuje życie. Rankiem jak się bujniesz do prac domowych, to ani nie zerkniesz a juz czas się zwijać do pracy
. Poczekaj cierpliwie a może coś się odmieni.
Ale zaglądaj raz po raz - ja też lubię do Was zajrzeć ale niekiedy juz sił na pisanie też brakuje.
pozdrawiam serdecznie
Ale zaglądaj raz po raz - ja też lubię do Was zajrzeć ale niekiedy juz sił na pisanie też brakuje.
pozdrawiam serdecznie
Od przybytku głowa nie boli cz.4 Cz.5.aktualna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9841
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część IV)
No jest co oglądać! Nie będę po kolei wymieniać, co mnie zachwyca, bo wszystko, no prawie, bo za niektóre widoczki ... po prostu już Cie nie lubię!
Szczawik od Ciebie daje czadu, zakwitł przed moim bordowym. Ale lada chwila będą kwitły oba i to będzie fajny widok!
Szczawik od Ciebie daje czadu, zakwitł przed moim bordowym. Ale lada chwila będą kwitły oba i to będzie fajny widok!
Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
-
Pashmina2006
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część IV)
Jak dobrze, że postanowiłaś wreszcie zajrzeć. Wspomnienia tulipankowe przepiękne. Powojniki cudnie się u Ciebie spisują. Masz na nie swój sposób? Ja ciągle próbuję znaleźć złoty środek. Bezskutecznie. Chociaż w tym roku na razie nie jest tak źle. Uwiąd zabił potężny pęd Jozephine z mnóstwem pąków. Ale akurat tego się spodziewałam. Ta odmiana zawsze wariuje. Widzę że róże ładnie obrosły Ci pergolę. A u mnie Sympatia wypuściła długaśki pęd, nad pergolą tworzy piękną koronę a sam bok jest łysy z wielkim zielonym pędem.
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część IV)
Jak patrzę na Twoje piękne rośliny to myślę, że mieszkam na innym kontynencie bo u mnie róże, łubiny,klematisy w pąkach i nie sądzę,żeby do końca tygodnia coś rozkwitło a u Ciebie szaleństwo kolorów
ślicznie 
-
leszczyna
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7718
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część IV)
ILONKA a kiedy formujesz swoją krzewuszkę, bezpośrednio po kwitnieniu
moja taka roczapierzona, może też bym jej fryzjera zaprosiła 
Od przybytku głowa nie boli cz.4 Cz.5.aktualna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
- sweetdaisy
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3531
- Od: 15 sty 2015, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część IV)
Piękne kuleczki zawciągowe
U mnie zawciąg wyciągnął długie liście i zaczął się brzydko pokładać, nie wiem czemu
Powojniki też niezbyt dobrze sobie u mnie radzą.
Jestem ciekawa jak będą się czuły róże, które w tym roku zaprosiłam do ogrodu
Powojniki też niezbyt dobrze sobie u mnie radzą.
Jestem ciekawa jak będą się czuły róże, które w tym roku zaprosiłam do ogrodu
- ilona2715
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3410
- Od: 7 wrz 2010, o 11:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gortatowo
Re: Mój ogród, moja miłość - Ilona 2715 (część IV)
Cieszę się strasznie, że jednak wciąż do mnie zaglądacie i mnie rozumiecie, teraz taki czas, że człowiek wciąż widzi coś do zrobienia, ale muszę przyznać, że i mój ogród dużo przez to zyskał, gdyż widzę na bieżąco, to co trzeba w nim zrobić, odpowiadam Wam szybciutko, a potem lecę do Was, bo póki co nowych zdjęć nie ma
Krysiu, kochana cieszę się niezmiernie, że mnie rozumiesz, dzisiaj np zdążyłam rano ogarnąć salon i zrobić dwa torty na e-Ma imieniny, które dzisiaj obchodził, po drodze do pracy zakupy, a z powrotem biegiem, bo wszyscy już na mnie czekali jak dobrze, że jutro wolne. W międzyczasie się też troszkę zmieniło, gdyż od 1 czerwca miałam już nie pracować, więc ostatnio znów siedziałam przed kompem w poszukiwaniu pracy, aż tu nagle dowiaduję się, że jednak zostaję, tylko na trochę innych warunkach, szkoda czasami słów, żeby to wszystko opisać, ja jestem osobą bardzo ugodową, ale czuję się ostatnio strasznie na zasadzie przynieś, podaj, pozamiataj, póki co na razie zaciskam zęby, ale jeśli to się nie zmieni w lipcu, co mam obiecane, to nie wiem czy dłużej wytrzymam dostaję np sms-a o 21.30, że mam być na 9.00 rano bo mojej zmienniczce nie pasuje, która jest koleżanką szefowej, z Nią idzie się jeszcze dogadać, ale szefowa strasznie się ostatnio zmieniła jakby nagle piorun strzelił, a już było tak fajnie, może jestem naiwna, ale nie rozumiem takich dwulicowych ludzi, w dzień Matki byłam z szefową przez 10 godzin non stop, klientów co nie miara, że oddechu nie można było złapać i dostałam nawet premię, a za kilka dni totalna przemiana, jestem tak znerwicowana, że szkoda słów. Ale co tam trzeba się cieszyć naszymi kochanymi kwiatuchami, zaglądać zaglądam i to codziennie, gorzej z pisaniem, ale staram się być wciąż na bieżąco
Miłeczko, no nie mów, że ani troszeczkę mnie nie lubisz
i tak nie wierzę, a wiesz, że wszystkie dalie od Ciebie szaleją
na razie w budujących się kępkach, ale już nie mogę się doczekać tych kwitnących widoków
Madziu, ja wciąż tu zaglądam tylko to pisanie jakoś mi nie idzie, ale jak tylko znajdę czas na pewno nie odpuszczę, ciężko by mi było bez Was
. Powojnikom specjalnie nie dogadzam, ale jeśli widzę, że coś dzieje się nie tak, to daję im wówczas nadmanganian potasu
Ślimaczku, i co ja mam Ci odpowiedzieć jak nawet nie wiem skąd jesteś, na pewno nie na innym kontynencie, bo wiem, że wystarczy zaledwie 15 km, aby roślinność zupełnie inaczej się zachowywała, lada chwila i u Ciebie wszystko pokaże swoje piękno, które z chęcią bym zobaczyła kochana
Krysiu, ja tak naprawdę wpadłam na ten pomysł w zeszłym sezonie, gdyż nie dawały rady rośliny pod nią rosnące, a widząc po różowej do jakich rozmiarów potrafi dojść stwierdziłam, że albo, albo i jesienią ją ogoliłam zostawiając tylko czuprynki, teraz też na bieżąco obrywam wszystko co pod czuprynkami, myślę, że możesz zacząć ją formować delikatnie po kwitnieniu, a na jesieni resztę, żeby nie przeżyła takiego szoku jak moja
Zuziu, kuleczki zawciągowe rosną sobie samopas, może służy im ta "patelnia" na której rosną, z powojnikami to tak różnie bywa, ale myślę, że dużo też zależy od odmiany a w razie czego nadmanganian potasu i jest okey, dwa lata temu uratowałam w ten sposób Asao czyli ten różowy, który dostał uwiąd i myślałam, że już po nim

Krysiu, kochana cieszę się niezmiernie, że mnie rozumiesz, dzisiaj np zdążyłam rano ogarnąć salon i zrobić dwa torty na e-Ma imieniny, które dzisiaj obchodził, po drodze do pracy zakupy, a z powrotem biegiem, bo wszyscy już na mnie czekali jak dobrze, że jutro wolne. W międzyczasie się też troszkę zmieniło, gdyż od 1 czerwca miałam już nie pracować, więc ostatnio znów siedziałam przed kompem w poszukiwaniu pracy, aż tu nagle dowiaduję się, że jednak zostaję, tylko na trochę innych warunkach, szkoda czasami słów, żeby to wszystko opisać, ja jestem osobą bardzo ugodową, ale czuję się ostatnio strasznie na zasadzie przynieś, podaj, pozamiataj, póki co na razie zaciskam zęby, ale jeśli to się nie zmieni w lipcu, co mam obiecane, to nie wiem czy dłużej wytrzymam dostaję np sms-a o 21.30, że mam być na 9.00 rano bo mojej zmienniczce nie pasuje, która jest koleżanką szefowej, z Nią idzie się jeszcze dogadać, ale szefowa strasznie się ostatnio zmieniła jakby nagle piorun strzelił, a już było tak fajnie, może jestem naiwna, ale nie rozumiem takich dwulicowych ludzi, w dzień Matki byłam z szefową przez 10 godzin non stop, klientów co nie miara, że oddechu nie można było złapać i dostałam nawet premię, a za kilka dni totalna przemiana, jestem tak znerwicowana, że szkoda słów. Ale co tam trzeba się cieszyć naszymi kochanymi kwiatuchami, zaglądać zaglądam i to codziennie, gorzej z pisaniem, ale staram się być wciąż na bieżąco
Miłeczko, no nie mów, że ani troszeczkę mnie nie lubisz
Madziu, ja wciąż tu zaglądam tylko to pisanie jakoś mi nie idzie, ale jak tylko znajdę czas na pewno nie odpuszczę, ciężko by mi było bez Was
Ślimaczku, i co ja mam Ci odpowiedzieć jak nawet nie wiem skąd jesteś, na pewno nie na innym kontynencie, bo wiem, że wystarczy zaledwie 15 km, aby roślinność zupełnie inaczej się zachowywała, lada chwila i u Ciebie wszystko pokaże swoje piękno, które z chęcią bym zobaczyła kochana
Krysiu, ja tak naprawdę wpadłam na ten pomysł w zeszłym sezonie, gdyż nie dawały rady rośliny pod nią rosnące, a widząc po różowej do jakich rozmiarów potrafi dojść stwierdziłam, że albo, albo i jesienią ją ogoliłam zostawiając tylko czuprynki, teraz też na bieżąco obrywam wszystko co pod czuprynkami, myślę, że możesz zacząć ją formować delikatnie po kwitnieniu, a na jesieni resztę, żeby nie przeżyła takiego szoku jak moja
Zuziu, kuleczki zawciągowe rosną sobie samopas, może służy im ta "patelnia" na której rosną, z powojnikami to tak różnie bywa, ale myślę, że dużo też zależy od odmiany a w razie czego nadmanganian potasu i jest okey, dwa lata temu uratowałam w ten sposób Asao czyli ten różowy, który dostał uwiąd i myślałam, że już po nim



