gucia pisze:
Może masz jakiś pomysł?
A i owszem. nazywa się to żak. To wykonana z metalowej siatki o oczkach np. 1x1 cm, pułapka dla ryb.
Z arkusza siatki formuje się walec, oraz dwa stożki o tej samej średnicy co średnica walca. Stożki wkłada się do wnętrza walca z obu stron. Mocuje się drutem. Teraz możemy wyciąć z walca prostokątny fragment, który będzie po zamocowaniu drutem go na walcu, w miejscu wycięcia, "drzwiczkami" dzięki którym łatwiej będzie nam wyjąc złapaną rybę.
Poniżej masz rysunek tak jak to ma wyglądać. Długość żaka regulujemy w zależności od wielkości ryby którą chcemy złapać, czym dłuższy tym lepiej, oczywiście jeśli chodzi o węgorza.
Do wnętrza żaka wkładamy i mocujemy do "sufitu" żaka na drucie, przynętę np. kawałek ryby (wąski na 1,5 cm i długości ok 10 cm), lub małą rybkę, (ze sklepu rybnego) najlepsza była by Ukleja, lecz tego w sklepie nie sprzedają. może być mały (jw.) świeży, filet ze śledzia.
Po zamocowaniu we wnętrzu przynęty, i zamocowaniu linki nylonowej do zaczepu na wierzchu, zatapiamy żak w oczku i sprawdzamy co kilka dni (3 do 4), czy coś się złapało, wymieniając przynętę na świeżą, jeśli brak jest ryby w żaku.
Takim wynalazkiem można też łapać i inne ryby, wkładając do wnętrza np. w plastikowej siateczce, pokarm dla ryb, które chcemy złapać. Jeśli stosujemy suchy pokarm dla ryb, obciążamy siateczkę kamykiem, aby nie pływała we wnętrzu żaka pod "sufitem", powinna zwisać na druciku którym jest zamocowana.
Operację taką proponuję zrobić wiosną jak już zrobi się cieplej, bo teraz węgorze nie żerują.