Majeczko ja zauważyłam, że te starsze angielki na helpie mają strefę 5b, a zdarzały się odmiany nawet z 4b. Nowsze mają 6a bo pewnie upłynęło jeszcze zbyt mało czasu, aby móc o nich coś więcej powiedzieć. Byłam zaskoczona mrozoodpornością mojej Crocus Rose - miała tylko kopczyk a pędy nad nim były zielone prawie w 100%. Wiem, to mały krzaczek, zobaczymy jak będzie dalej. Z kolei A Stropshire Lad przez przypadek nie dostała kopczyka w ogóle. Trochę ją musiałam ciąć ale nie dużo więc jestem zadowolona. Bardzo ciekawy jest ten artykuł
http://www.roses.webhost.pl/2012/01/mro ... -grzybowe/ z którego wynika, że austinki pod względem mrozoodporności nie są o wiele gorsze od róż kanadyjskich

za to z chorobami grzybowymi jest już gorzej. Jakby nie patrzeć, moje obie angielki zdecydowanie lepiej przezimowały od współczesnych parkowych, które cięłam do kopca. Stawiam zatem na angielki, może jeszcze jakieś nowe floribundy, którym cięcie nie szkodzi.
Pewnie zdziwiłabyś się, jak mały mam ogród, a miejsca przeznaczonego pod róże jeszcze mniej. Wokół domu w promieniu ok. 3m nie wolno mi sadzić krzewów (mam tam więc jakieś byliny i puste miejsce czyli "niby - trawnik"). Tam, gdzie rosną róże jest już trochę ciasno, przejścia są wąskie i trzeba lawirować pomiędzy większymi krzewami. Te mniejsze często mam na rabatach.
Ciąg dalszy dzisiejszych fotek z OB UW - najpierw będą angieleczki.
William Shakspeare - kolor w rzeczywistości trochę ciemniejszy niż na zdjęciach.
Heritage
Winchester Cathedral
Mary Rose
Graham Thomas
A teraz Veilchenblau, marnie kwitnie ale kwiaty są piękne
To First Lady, ewentualnie History a tabliczkę ma: Eden Rose
Mazowsze
Kutno
Św. Tereska
Hu Krum
Candlelight
Profesor Kownas
Owoc Rosy moyesi
Ogólne widoki
Wyprowadzam się jeszcze wcześniej niż spodziewałam bo w czwartek ale w piętek też jeszcze będę w Wawce, choć czasu nie będę wtedy miała.