
Swojski bałagan
Re: Swojski bałagan
Dobrze, że jesteś. Czekamy na zdjęcia z wyprawy, ale też z ogródka. Podobno wrzesień ma być ciepły i miły, czego na razie jakoś nie doświadczyliśmy, więc chyba wszystko przed nami. 

- Jagusia
- 1000p
- Posty: 3193
- Od: 24 lis 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Puławy
- Kontakt:
Re: Swojski bałagan
Być może przyda się ta stronka
sama jestem ciekawa jak np smakuje Dereń marynowany a? la oliwki
http://www.derenjadalny.com/przepisy_deren_jadalny.html

http://www.derenjadalny.com/przepisy_deren_jadalny.html
Nie traktuj życia serio i tak nie wyjdziesz z niego żywy!
Wątek Jagusi w 2015 r tradycyjnie niezupełnie ogrodowy - zapraszam Wszystkie moje linki
Wątek Jagusi w 2015 r tradycyjnie niezupełnie ogrodowy - zapraszam Wszystkie moje linki
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42360
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Swojski bałagan
Stronka super, ale mnie się przyda chyba dopiero za kilka lat, nie wiem po ilu latach owocuje, ale tam gdzie kupiłam sprzedawali po dwa, bo podobno jeden drugiego zapyla i coś w tym jest, bo ten co usechł kwiatki miał ale owoców ni chu chu!Jagusia pisze:Być może przyda się ta stronkasama jestem ciekawa jak np smakuje Dereń marynowany a? la oliwki
http://www.derenjadalny.com/przepisy_deren_jadalny.html
Re: Swojski bałagan
Miłko Poczta jeszcze za bardzo na mnie nie zarobiła, bo wysyłanie roślin to dla mnie nowość. No chyba, że liczyć taki staroświecki zwyczaj pisania listów i pocztówek - w tym mam już swój udział
Linetko ciepły wrzesień i ta słynna "złota, polska jesień" to to co uwielbiam. Jak zapowiadają to czekam z niecierpliwością!
Dziękuję Jagusiu stronka bardzo się przyda! Wypróbujemy dżem lub syrop, bo za oliwkami itp nie przepadam
Marysiu na działce mojej Babci kiedyś były dwa derenie, ale jeden nie przeżył którejś zimy. A w tym roku owoców jest wyjątkowo dużo na tym jednym, samotnym. Nie wiem jakie one są, grunt że jadalne
no i właściwie bezobsługowe, bo na tamtą działkę zaglądamy bardzo rzadko. Skoro masz dwa to na pewno doczekasz się owoców.
A w owocowanie, z tego co znalazłam na stronie, podanej przez Jagusię, wchodzą do 8 lat jeśli rośliny z siewu, do 3 lat jeśli szczepione.

Linetko ciepły wrzesień i ta słynna "złota, polska jesień" to to co uwielbiam. Jak zapowiadają to czekam z niecierpliwością!
Dziękuję Jagusiu stronka bardzo się przyda! Wypróbujemy dżem lub syrop, bo za oliwkami itp nie przepadam

Marysiu na działce mojej Babci kiedyś były dwa derenie, ale jeden nie przeżył którejś zimy. A w tym roku owoców jest wyjątkowo dużo na tym jednym, samotnym. Nie wiem jakie one są, grunt że jadalne

A w owocowanie, z tego co znalazłam na stronie, podanej przez Jagusię, wchodzą do 8 lat jeśli rośliny z siewu, do 3 lat jeśli szczepione.
- Tajka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11411
- Od: 23 sty 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Swojski bałagan
Olgo witaj .
Kochana, gdybyś była taka dobra i zapytała Babcię, jak Ona postępuje ze swoim dereniem, że tak wspaniale owocuje.
Ja do swojego już nie mam zdrowia.
Rośnie 11 lat w ogrodzie, zdrowy, pięknie kwitnie wiosną i gdyby nie te kwiaty, to już z pewnością bym się go pozbyła.
Na początku nawet zaczął owocować, co prawda śladowo, więc się pocieszałam, że gdy będzie starszy to dopiero pokaże, nawet drugiego zapylacza dostał, chociaż w znacznej niby odległości, ale od kilku lat ani jednego owocka nie ma.
Chyba dereniówki to ja nie spróbuję.

Kochana, gdybyś była taka dobra i zapytała Babcię, jak Ona postępuje ze swoim dereniem, że tak wspaniale owocuje.

Ja do swojego już nie mam zdrowia.
Rośnie 11 lat w ogrodzie, zdrowy, pięknie kwitnie wiosną i gdyby nie te kwiaty, to już z pewnością bym się go pozbyła.
Na początku nawet zaczął owocować, co prawda śladowo, więc się pocieszałam, że gdy będzie starszy to dopiero pokaże, nawet drugiego zapylacza dostał, chociaż w znacznej niby odległości, ale od kilku lat ani jednego owocka nie ma.

Chyba dereniówki to ja nie spróbuję.

Re: Swojski bałagan
Czyli masz dwa duże krzaczki, które kwitną i nie zawiązują owoców? Podobno oprócz jednej odmiany reszta jest samopylna, a zapylacz tylko zwiększa owocowanie...
Sprawa jest dość dziwna, bo ten dereń owocuje bez opieki. Działka jest daleko, Babcia u nas, a tam nikogo. Ani cięty, ani nawożony, o podlewaniu już nawet nie wspominając. Kiedyś dostawał obornik na jesień, a teraz już nawet tego nie. Rośnie na piasku z iłem czy czymś podobnym. Może on nie lubi mieć mokro, bo ten drugi co wypadł rósł nad stawem? Może to kwestia odmiany? Podejrzewam, że to nasze to jakaś dziczka.
A jeśli chodzi o materiał na nalewkę to możemny coś w tej kwestii zaradzić, jeśli pojedziemy pod koniec września na grzyby to i dereń się znajdzie
Sprawa jest dość dziwna, bo ten dereń owocuje bez opieki. Działka jest daleko, Babcia u nas, a tam nikogo. Ani cięty, ani nawożony, o podlewaniu już nawet nie wspominając. Kiedyś dostawał obornik na jesień, a teraz już nawet tego nie. Rośnie na piasku z iłem czy czymś podobnym. Może on nie lubi mieć mokro, bo ten drugi co wypadł rósł nad stawem? Może to kwestia odmiany? Podejrzewam, że to nasze to jakaś dziczka.
A jeśli chodzi o materiał na nalewkę to możemny coś w tej kwestii zaradzić, jeśli pojedziemy pod koniec września na grzyby to i dereń się znajdzie

- Tajka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11411
- Od: 23 sty 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Swojski bałagan
Olgo dziękuję Ci bardzo za informację .
Myślę, że nam trafiły się jakieś nie owocujące odmiany, podobnie jak orzech, który przez 12 lat nie zawiązał owoców, w końcu M go wykopał na moje szczęście, gdyż posadziłam sobie róże.
Może przyjedziesz na spotkanie?
A gdzie jeździcie na grzyby?

Myślę, że nam trafiły się jakieś nie owocujące odmiany, podobnie jak orzech, który przez 12 lat nie zawiązał owoców, w końcu M go wykopał na moje szczęście, gdyż posadziłam sobie róże.
Może przyjedziesz na spotkanie?
A gdzie jeździcie na grzyby?

- wiolamanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4127
- Od: 16 cze 2012, o 20:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Swojski bałagan
Jak ostróżki przekwitną to zcinaj kwiatostan bo ona zakwita raz jeszcze,moje wszystkie kwitną teraz 

Re: Swojski bałagan
Ależ ten czas szybko leci! Niby wakacje, a ciągle coś do zrobienie i załatwienia...
Tajko na grzybki na Polesie śmigamy. Zawsze coś się znajdzie, czasem nawet sporo. Jak popada to nic tylko do lasu
a przy okazji na działkę babciną po dereń skoczę, oby tylko nie opadł do tego czasu.
Wiolu zwykle przycinam ostróżki, ale w tym roku zapomniałam
Suszę mamy straszną, 3 dni wodę lałam w bałagan, żeby cokolwiek móc zrobić, a i tak niewiele to dało. Tak czy inaczej posadziłam w końcu siewki sasanek (z całego opakowania nasion wyszło mi 6 roslinek hmmm), cebulki hiacyntów i kilka innych. Dzisiaj jakaś mżawka się znalazła. I bardzo dobrze, bo trzeba nam deszczu, żeby resztę wysadzić.
Kilka zdjęć, bo zdaje się miały być wcześniej...
Austria...

Kawałek górki...

Polesie
Wrzosy i nie trzeba nic więcej!

Nad bałaganem właśnie królują brzoskwinie, wygrzane słońcem i pachnące...(no może nie dzisiaj, bo końcu coś mokrego z nieba leci)

Panu pierwiosnkowi się coś poprzestawiało...

Tajko na grzybki na Polesie śmigamy. Zawsze coś się znajdzie, czasem nawet sporo. Jak popada to nic tylko do lasu

Wiolu zwykle przycinam ostróżki, ale w tym roku zapomniałam

Suszę mamy straszną, 3 dni wodę lałam w bałagan, żeby cokolwiek móc zrobić, a i tak niewiele to dało. Tak czy inaczej posadziłam w końcu siewki sasanek (z całego opakowania nasion wyszło mi 6 roslinek hmmm), cebulki hiacyntów i kilka innych. Dzisiaj jakaś mżawka się znalazła. I bardzo dobrze, bo trzeba nam deszczu, żeby resztę wysadzić.
Kilka zdjęć, bo zdaje się miały być wcześniej...
Austria...

Kawałek górki...

Polesie


Nad bałaganem właśnie królują brzoskwinie, wygrzane słońcem i pachnące...(no może nie dzisiaj, bo końcu coś mokrego z nieba leci)

Panu pierwiosnkowi się coś poprzestawiało...

- Sosenki4
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6846
- Od: 8 lut 2012, o 12:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Swojski bałagan
No, jesteś nareszcie i masz szczęście, ze są zdjęcia, to usprawiedliwiam.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42360
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Swojski bałagan
Olgo wreszcie widzę wracasz do siebie - piękne zdjęcia z wojaży. Zwiedziłaś trochę, no i na ogród przyszedł czas. Pokaż więcej zdjęć 

Re: Swojski bałagan
Zdjęcia piękne, tylko trochę mało. Ja też proszę o więcej. Ech, wrzosy, wrzesień, jesień. Łza się w oku kręci. Ale wszystko ma swój czas, za kilka miesięcy będziemy szaleć z radości na widok pierwszego przebiśniegu.
Re: Swojski bałagan
Też się cieszę, że wróciłam
wszędzie dobrze itd...
Zwłaszcza, że zaczyna się powoli moja ulubiona pora roku. Tak, najbardziej lubię szelest kolorowych liści, poranne mgiełki i te wszystkie jesienne kwiaty. Dlatego cieszę się, że zagościły u mnie zimowity, no a chryzantemy to już obowiązkowy element ogródka. Co jakiś czas sprowadzam też wrzosy, ale nie umiem zapewnić im odpowiednich warunków i mimo kwaśnego torfu i starannie wybranego miejsca nie zadomowiły się w bałaganie
Właśnie - zimowity już wychyliły łebki z ziemi, a chryzantemy pokazują małe zielone pączusie, teraz tylko cierpliwie czekać na rozwój sytuacji!
Dziewczyny Kochane! zdjęcia z bałaganu są na razie dość przygnębiające - długaśna susza zamieniła większość roślin w suche bukiety, a ja powoli ścinam te smutne resztki. A odnośnie fotek z wyjazdu - jak tylko zdobędę te z aparatu koleżanki to pokażę nieco więcej
Tak więc znowu proszę o cierpliwość.
Dziś nadszedł długo oczekiwany dzień - pada! I to nie tak jak tydzień temu - przez godzinę ledwo mokre coś leciało z góry. Dziś pada cały dzień, a za kilka godzin będę mogła napisać, że całą dobę
o skali suchości świadczy choćby to, że jak kopałam wieczorkiem ziemniaki to gleba była wilgotna tylko na jakieś 15-20cm wgłąb, a niżej nadal sucha jak pieprz. Oby popadało jeszcze troszkę!
No a w bałaganie zaczynam zakopywać skarby. Jak nic nie sknocę to wiosna będzie wyjątkowo kolorowa w przyszłym roku. Przybyło nam tulipanów, hiacyntów, dwóch rodzajów czosnku (hair i Schuberta), szafirków plumosum i w końcu cebulicy. Do tego siane sasanki (z paczki nasion wyszło mi całe 6 roślin) i pierwiosnki (tu aż 9 sztuk wyhodowałam).
Myślę jak to wszystko posadzić, żeby nie robić jeszcze gorszego bałaganu... na razie różowe hiacynty trafiły obok fioletowych sasanek i na tym skończyła się moja inwencja twórcza. Dorzucę im chyba jeszcze te szafirki, a reszta pójdzie w inne miejsce, bo zamierzam zrobić tam wiosenny kącik fioletowo-różowy, a te inne to nie-wiadomo-jakie kolory.

Zwłaszcza, że zaczyna się powoli moja ulubiona pora roku. Tak, najbardziej lubię szelest kolorowych liści, poranne mgiełki i te wszystkie jesienne kwiaty. Dlatego cieszę się, że zagościły u mnie zimowity, no a chryzantemy to już obowiązkowy element ogródka. Co jakiś czas sprowadzam też wrzosy, ale nie umiem zapewnić im odpowiednich warunków i mimo kwaśnego torfu i starannie wybranego miejsca nie zadomowiły się w bałaganie

Właśnie - zimowity już wychyliły łebki z ziemi, a chryzantemy pokazują małe zielone pączusie, teraz tylko cierpliwie czekać na rozwój sytuacji!
Dziewczyny Kochane! zdjęcia z bałaganu są na razie dość przygnębiające - długaśna susza zamieniła większość roślin w suche bukiety, a ja powoli ścinam te smutne resztki. A odnośnie fotek z wyjazdu - jak tylko zdobędę te z aparatu koleżanki to pokażę nieco więcej

Dziś nadszedł długo oczekiwany dzień - pada! I to nie tak jak tydzień temu - przez godzinę ledwo mokre coś leciało z góry. Dziś pada cały dzień, a za kilka godzin będę mogła napisać, że całą dobę

No a w bałaganie zaczynam zakopywać skarby. Jak nic nie sknocę to wiosna będzie wyjątkowo kolorowa w przyszłym roku. Przybyło nam tulipanów, hiacyntów, dwóch rodzajów czosnku (hair i Schuberta), szafirków plumosum i w końcu cebulicy. Do tego siane sasanki (z paczki nasion wyszło mi całe 6 roślin) i pierwiosnki (tu aż 9 sztuk wyhodowałam).
Myślę jak to wszystko posadzić, żeby nie robić jeszcze gorszego bałaganu... na razie różowe hiacynty trafiły obok fioletowych sasanek i na tym skończyła się moja inwencja twórcza. Dorzucę im chyba jeszcze te szafirki, a reszta pójdzie w inne miejsce, bo zamierzam zrobić tam wiosenny kącik fioletowo-różowy, a te inne to nie-wiadomo-jakie kolory.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42360
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Swojski bałagan
Kombinuj, kombinuj , bo jak już doczekamy do tych zdjęć to musisz nas rzucić na kolana
No przydałoby się coś z ogródka. A te zimowity i chryzantemy - jakie masz kolory?

Re: Swojski bałagan
Maryś Zimowity to takie normalne
fioletowo-majtkowe. A chryzantem mam 3 rodzaje - pomarańcz/brąz nie wiem jak określić ten kolor(ceglaste?), pojedyncze kwiaty; odmiana Borilli czy jakoś tak - taki różowo-brązowy kolor pełne i chyba białą pełną(albo żółtą) pamięć mnie zawodzi
Ogólnie to ostatniej zimy wymarzły mi wszystkie chryzantemy z gruntu, a te akurat zimowałam w piwnicy. Nie mogę się doczekać na tę odmianową bo wyciągnęłam ją ze śmietnika na cmentarzu.
Zawsze mi szkoda, że ludzie wyrzucają nadające się do przechowania rośliny i chociaż jedną doniczkę przynoszę do domu. Kiedyś już na wiosnę, zobaczyłam stojącego pod śmietnikiem suchmelca chryzantemowego, który przetrwał całą zimę w doniczce i odbijał nieśmiało. Do ostatniej zimy była to chryzantema niezawodna i zawsze pierwsza kwitła w moim ogródku. Odwdzięczyła się za szansę, którą jej dałam.
Teraz zimy się nie boję bo wiosną porozsadzałam chryzantemy do gruntu, a po jednej sztuce do doniczek. Nawet jak te w bałaganie wymarzną to będzie z czego pobrać sadzonki.
Zdjęcia z ogródka rzucą Was na kolana... ze śmiechu lub rozpaczy, że ktoś odważył się je wstawić na forum


Ogólnie to ostatniej zimy wymarzły mi wszystkie chryzantemy z gruntu, a te akurat zimowałam w piwnicy. Nie mogę się doczekać na tę odmianową bo wyciągnęłam ją ze śmietnika na cmentarzu.
Zawsze mi szkoda, że ludzie wyrzucają nadające się do przechowania rośliny i chociaż jedną doniczkę przynoszę do domu. Kiedyś już na wiosnę, zobaczyłam stojącego pod śmietnikiem suchmelca chryzantemowego, który przetrwał całą zimę w doniczce i odbijał nieśmiało. Do ostatniej zimy była to chryzantema niezawodna i zawsze pierwsza kwitła w moim ogródku. Odwdzięczyła się za szansę, którą jej dałam.
Teraz zimy się nie boję bo wiosną porozsadzałam chryzantemy do gruntu, a po jednej sztuce do doniczek. Nawet jak te w bałaganie wymarzną to będzie z czego pobrać sadzonki.
Zdjęcia z ogródka rzucą Was na kolana... ze śmiechu lub rozpaczy, że ktoś odważył się je wstawić na forum
