Ewo, do ubiegłego roku traktowałam jaskółcze ziele jak chwast.
Aż stwierdziłam, ze wytępiłam u siebie i nagle zabrakło mi jego więc gdy wzeszła ta roślinka, hołubię ją i rośnie sobie już drugi rok.
Teresat-rzeczywiście jakieś skulone z zimna!Piękna jasnota różowa, ta u Kamedułów na murze Nowicjatu ma liście jednolicie zielone.I jest chyba dzika.Prawdę mówiąc w każdym już zagospodarowanym z dawna ogródku powinno się znaleźć miejsce na kilka pokrzyw, jaskółcze ziele, babkę lancetowatą,podróżniczka...Rozumiem,że przed odbiorem tojada trzeba hartować w podwórkowym?
Teresat-kotka zdaje się poważnie przed tym chorowała?
W sierpniu na początku pewno uda mi się wyrwać do Zakopanego na parę godzin nie służbowo i nie ze studentami, sprzętem fotograficznym i mierniczym, planszami do oddania panu burmistrzowi to wcześniej umówię się jak podać tojad..Tamten mi podlano czymś by usechł(dwa pod rząd), trzeci dwubarwny rośnie jako ostróżka.Jest w ciągłej sprzedaży w znajomej budce na Starym Kleparzu,kupię tuż przed wyjazdem.
Teresko przepiekne kolorki królują w Twoim ogródku Lilie cudowne, u mnie już po liliach- niestety kwitnie już tylko jedyna ostatnia.Widzę, że masz bardzo pracowitego kociego pomocnika
Witaj Tereso-u Ciebie jeszcze lato i już jesień na raz.A Baal podgrzewacz siewek znakomity,tylko czy sobie tego jaśniutkiego futerka nie wybrudzi przy tej robocie?