(Chyba też pójdę do piekła za same niecne zamiary wobec natury ... Ale gdyby co, to razem raźniej
Ogród różany nad stawem
- Rozeta
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2395
- Od: 30 paź 2010, o 20:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: płn.-wsch. W-wa, strefa 6b
Re: Ogród różany nad stawem
A jakby tak spryskać róże środkiem chemicznym, działającym systemicznie
? Skoro krąży toto ok. dwóch tygodni w sokach rośliny, to może uśmierci te gady zżerające kwiaty ...
?
(Chyba też pójdę do piekła za same niecne zamiary wobec natury ... Ale gdyby co, to razem raźniej
)
(Chyba też pójdę do piekła za same niecne zamiary wobec natury ... Ale gdyby co, to razem raźniej
- Georginia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6066
- Od: 10 lis 2009, o 16:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sochaczew
Re: Ogród różany nad stawem
Halinko one żerują gdy zaczyna słonko przygrzewać.Dwa dni były pochmurne to aż lepiej się zrobiło..Róże naprawdę się starają i pięknie kwitną ,w takiej sytuacji to za kilka dni są tylko strzępy i dziury w płatkach.Pomimo tego że chodzę i pilnuję.
Rozetko oprysk nic nie da ,bo najpierw robal musi trochę zjeść żeby go zaczęło brzuszko boleć.A jak zeżre to i tak kwiat już uszkodzony.Poza tym jeden zdechnie a na jego miejsce przylatują nowe.No i w płatkach kwiatów prawdopodobnie nie ma takiego stężenia środka żeby im zaszkodził.
Szkoda by były tylko innych pożytecznych owadów.
Rozetko oprysk nic nie da ,bo najpierw robal musi trochę zjeść żeby go zaczęło brzuszko boleć.A jak zeżre to i tak kwiat już uszkodzony.Poza tym jeden zdechnie a na jego miejsce przylatują nowe.No i w płatkach kwiatów prawdopodobnie nie ma takiego stężenia środka żeby im zaszkodził.
Szkoda by były tylko innych pożytecznych owadów.
-
Soczewka
- 1000p

- Posty: 2982
- Od: 9 mar 2010, o 10:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Skierniewice
Re: Ogród różany nad stawem
Dziś kilkanaście zmiażdżyłam
Pilnuję by mi się do Szwedki nie dobrały.
Mam wrażenie że to walka z wiatrakami. Tak jak piszesz zabijasz 3 a na ich miejsce przylatuje kolejnych sześć.
U mnie rankiem pełno ptaków grasuje na trawniku może je wyjadają. Te godziny mają jakiegoś naturalnego wroga?
Oprócz nas oczywiście.
Mam wrażenie że to walka z wiatrakami. Tak jak piszesz zabijasz 3 a na ich miejsce przylatuje kolejnych sześć.
U mnie rankiem pełno ptaków grasuje na trawniku może je wyjadają. Te godziny mają jakiegoś naturalnego wroga?
Oprócz nas oczywiście.
Pozdrawiam Monika
Zapraszam do mojego ogrodu
Zapraszam do mojego ogrodu
- Georginia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6066
- Od: 10 lis 2009, o 16:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sochaczew
Re: Ogród różany nad stawem
Kiedyś widziałam ich pełno w gniazdku ,już po wylocie młodych.To było gniazdo Kopciuszka.Więc chyba ptaki je zjadają.U mnie kiedyś Kosiki żerowały na trawniku ,teraz gdy są koty już nie przychodzą,może dlatego tyle ich jest.
- a_nie
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1620
- Od: 31 mar 2011, o 12:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Ogród różany nad stawem
Imienniczko, sezon różany się zaczyna przyszłam i ja podziwiać Twoje róże i uczyć się ich nazw. A tu czytam, że i u Ciebie plaga ogrodniczki niszczylistki. U mnie są ich tysiące
. Na szczęście mam wszystko opóźnione -róże jeszcze w pąkach to kwiatów nie niszczą- może do tego czasu skończy się ich okres żerowania. Po ubiegłorocznym pogromie jakie niszczylistki urządziły, kupiłam nawet preparat -Biomass Suger, ale nie zdążyłam go użyć. Muszę użyć go w przyszłym roku - myślę że trzeba to zrobić wiosną, gdy są jeszcze w fazie pędraków.
- Georginia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6066
- Od: 10 lis 2009, o 16:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sochaczew
Re: Ogród różany nad stawem
Alu tym środkiem będziesz opryskiwać trawnik
U mnie to raczej niemożliwe bo dookoła mam hektary nie uprawianej ziemi.Nawet jakbym to zrobiła w ogrodzie to podejrzewam że przylecą te zza płotu.
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Ogród różany nad stawem
Melduję, że ogrodnica i u mnie pożera kwiaty. Upodobały sobie żółte, ale dziś z wzmożoną siłą zaatakowały Mary Rose , zaczęły też siadać na pozostałych. Ubijam co się da.
- a_nie
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1620
- Od: 31 mar 2011, o 12:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Ogród różany nad stawem
Chcę spryskać trawnik bo moje niszczylistki rojami krażą nad nim, a na nieużytkach za płotem nie. Widocznie wolą takie zadbane siedliska na złożenie jaj. Są momenty, że nie da się po trawniku przejść bo wszędzie wleząGeorginia pisze:Alu tym środkiem będziesz opryskiwać trawnikU mnie to raczej niemożliwe bo dookoła mam hektary nie uprawianej ziemi.Nawet jakbym to zrobiła w ogrodzie to podejrzewam że przylecą te zza płotu.
- Georginia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6066
- Od: 10 lis 2009, o 16:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sochaczew
Re: Ogród różany nad stawem
Ewa ja biegam po ogrodzie co 0,5 -1 godziny i wybieram z kwiatów.Zakwitła Lukkefund ,ma małe kwiatki a siedzi na niej nieraz po 4-5 szt ,niewiele co z tych kwiatków zostaje.Zaczynam mieć tego naprawdę dosyć.Taki nalot może potrwać nawet 4 tygodnie.
- Aga2
- 200p

- Posty: 447
- Od: 31 mar 2009, o 11:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Ogród różany nad stawem
Musiałam sprawdzić w goglach jak ta ogrodnica wygląda i stwierdzam że to też mam .
Myślałam że z bruzdownicą się uporałam a tu jeszcze jakiś następny cudak na moje róże nastaje.
Mają te róże amatorów dużo .
Myślałam że z bruzdownicą się uporałam a tu jeszcze jakiś następny cudak na moje róże nastaje.
Mają te róże amatorów dużo .
Pozdrawia Agnieszka.
Mój ogród
Mój ogród
- JacekP
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11151
- Od: 5 mar 2007, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa-Zachód
Re: Ogród różany nad stawem
Ja też musiałem sprawdzić jak ten potwór - ogrodnica niszczylistka wygląda. No i stwierdzam, że u mnie też jest ale w ilościach znikomych i nawet mi do głowy nie przyszło, by te "ładne żuczki" zwalczać.
U mnie porównywalnym problemem są ślimaki, które zwalczam w podobny sposób jak Ty ogrodnicę. Granulki nic nie pomogą, bo musiałbym kilogramami je kupować i obsypywać wszystko.
Alu, 'Westerlanda' też lubią mszyce jak każdą różę. U mnie po prostu jest masa biedronek, które natychmiast rozprawiają się z mszycą. Pryskając przeciwko mszycy, zabija się też larwy biedronek.
Podejrzewam, że ogrodnicę też coś przetrzebia (ptaki?).
U mnie porównywalnym problemem są ślimaki, które zwalczam w podobny sposób jak Ty ogrodnicę. Granulki nic nie pomogą, bo musiałbym kilogramami je kupować i obsypywać wszystko.
Alu, 'Westerlanda' też lubią mszyce jak każdą różę. U mnie po prostu jest masa biedronek, które natychmiast rozprawiają się z mszycą. Pryskając przeciwko mszycy, zabija się też larwy biedronek.
Podejrzewam, że ogrodnicę też coś przetrzebia (ptaki?).
- hal1959
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8778
- Od: 13 mar 2008, o 19:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Ogród różany nad stawem
Tak,tak ptaki się zajadają ogrodnicami
,u mnie za płotem taka łąka i tam jest ich pełno,obserwowałam nalot szpaków na ogrodnice,ja codziennie je ręcznie
,mam ich codziennie mniej,ogólnie mam ich mniej niż w poprzednich latach,
jednak systematycznie je tępiłam rano w słoneczny dzień
.
jednak systematycznie je tępiłam rano w słoneczny dzień
- Ebabka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2980
- Od: 25 maja 2006, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: podlasie
Re: Ogród różany nad stawem
Miałam taki nalot w ubiegłym roku. Ciężko było, ale walczyłam ostro i teraz tylko nieliczne owady się trafiają. Najbardziej lubiły tamaryszek i strząsałam je do kubełka z mydlinami na dnie. Podstawiałam kubełek pod gałązkę a one udawały martwe, a tu zonk
i pac do mydlin! To były łowy
Pod róże, te o jasnych kolorach też podstawiałam kubełek i strząsałam te paskudy. No i w tym roku wylęgło się ich duuużo mniej i jest spokojnie, więc wytrwałości życzę, a za rok będzie spokój 
Pozdrawiam Eugenia
- hal1959
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8778
- Od: 13 mar 2008, o 19:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Ogród różany nad stawem
Jednak to mechaniczne ich niszczenie ma sens,ja też zauważyłam,że ich mam mniej.
Nie pomyślałam ,żeby je strząsać,ja je zbieram z kwiatów i trawnika,a i w locie dają się złapać
,w sumie to łatwe do likwidowania tylko czasu i cierpliwości potrzeba 
Nie pomyślałam ,żeby je strząsać,ja je zbieram z kwiatów i trawnika,a i w locie dają się złapać
- Georginia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6066
- Od: 10 lis 2009, o 16:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sochaczew
Re: Ogród różany nad stawem
Agnieszka co bardzo ciekawe w tym roku miałam wyjątkowo mało szkodników typowych dla róż,czyli bruzdownice,kwieciaka,nimułka.Za to dał mi popalić naliściak srebrnik i ogrodnica.Jak nie kijem go to pałką,nie może być dobrze.
Jacku Ja też znalazłam trochę ślimaków,zaraz na wiosnę.Teraz też widzę czasem,ślady.Ale to jeszcze do ogarnięcia.Na mszyce też pryskam sporadycznie.Często niszczę ręcznie i tak jak mówisz biedronki się z nimi rozprawiają.
Halinko W ubiegłym roku też z nią walczyłam,może w tym roku odniosę lepszy sukces.Teraz widzę że jest jej faktycznie coraz mniej.Może to już koniec nalotu.
Geniu to bardzo pocieszające co mówisz,tłukę ją niemiłosiernie ,pewnie z całej gminy się zleciały do mnie.Powinnam się może upomnieć o jakąś dotację za oczyszczenie terenu ze szkodnika.
Jacku Ja też znalazłam trochę ślimaków,zaraz na wiosnę.Teraz też widzę czasem,ślady.Ale to jeszcze do ogarnięcia.Na mszyce też pryskam sporadycznie.Często niszczę ręcznie i tak jak mówisz biedronki się z nimi rozprawiają.
Halinko W ubiegłym roku też z nią walczyłam,może w tym roku odniosę lepszy sukces.Teraz widzę że jest jej faktycznie coraz mniej.Może to już koniec nalotu.
Geniu to bardzo pocieszające co mówisz,tłukę ją niemiłosiernie ,pewnie z całej gminy się zleciały do mnie.Powinnam się może upomnieć o jakąś dotację za oczyszczenie terenu ze szkodnika.

