Witam wszystkich gości
Odpowiem ogólnie bo nie mam dziś specjalnego polotu do pisania, doczekałam się niewielkiego deszczu, był bardzo potrzebny, szczególnie różom dla których niestety nie mam zainstalowanego nawadniania.
Kończy się u mnie pierwsze kwitnienie, różyczki teraz w większości będą odpoczywały.
White Cover właściwie kwitnie od początku sezonu, jedne kwiatki przekwitają inne rozkwitają, teraz krzew bardzo się rozrósł i trochę wchodzi na ścieżkę, też tego się nie spodziewałam ale rzeczywiście jest okazały.
Astrid, posadzona późną wiosną tego roku uraczyła mnie pięknymi kwiatami i cieszę się, że kupiłam dwa krzaczki, jeszcze tylko muszę nauczyć się robić jej zdjęcia, bo ten cudny tonowany kolor śliwkowo - bordowy jest dość trudny do oddania w fotografii.
Tara, dzięki za opinię, też kiedyś podejrzewałam, że moja NN to Sophia R., nawet przy niej posadziłam w zeszłym roku dwa krzaczki prawdziwej Sophi aby rosły przy sobie i aby można byłoby je bezpośrednio porównywać, jednak i listki i pączki są inne, kwiaty są jednak trochę podobne. Będę je jeszcze obserwować w następnym sezonie, kto wie może coś z tego porównywania wyniknie.
Dla porównania tak wyglądają aktualne pączki Sophii R.
a tak wyglądała NN na etapie pączkowania
Ciężko z tym porównywaniem na razie.