W.o... Psach 6cz. (2008.11 - 2009.03)

Sekcja uporządkowana tematycznie. Wątki kwalifikuje tylko Administrator.
Zablokowany
Awatar użytkownika
tok76
100p
100p
Posty: 196
Od: 18 paź 2008, o 07:13
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: ŻORY
Kontakt:

Post »

Dzięki Agnieszko za zrozumienie. Przynajmniej Ty. To już mój 3 pies. Pierwszy był mieszańcem owczarka niemieckiego,nie był zbyt piękny, na końcu był biedak głuchy i ślepy,a w dalszym ciągu był z nami.W końcu gdy stan zdrowia bardzo się pogorszył i musieliśmy go uśpić. Teraz prócz Molly mam mieszańca jakiegoś sznaucera-podobno i będzie z nami dopóki nie pójdzie za Tęczowy Most. Nie jestem z tych,którzy biorą zwierzątko,bo małe i piękne,a gdy urośnie i się znudzi- wyrzucają. Znam takich bardzo dobrze. Smuci mnie widok porzuconych zwierząt i od młodych lat starałam się im pomóc. Dzięki jeszcze raz Aga...
Pozdrawiam, Gosia
Awatar użytkownika
Jeanne
1000p
1000p
Posty: 2308
Od: 21 gru 2007, o 16:08
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Post »

Gosiu, to nie jest tak że ktoś Ciebie potępia że nie masz psa z rodowodem, sama tez miałam kiedyś jamnika - mieszańca szorstkowłosego z krótkowłosym :lol: śmieszny był, jak był mały wyglądał jak rasowy szorstkowłosy, a potem, no cóż, jak kundelek :oops: :lol: ale dla mnie był najukochańszym psem na świecie :!: wcale nie gorszym od mojego drugiego psa, już rodowodowego. Chodzi tylko o to by nie rozmnażać piesków nierasowych dla dobra tych szczeniaków, które moze nie będą mieć tyle szczęścia co Molly i nie trafią na osobę o wielkim sercu jak Ty...
Mogą odbiegać wyglądem od psów rodowodowych i trafić na ulicę lub do schroniska "bo nie są tak piękne jak rasowe yorki".
A to że sunia musi mieć przynajmniej raz młode...kiedyś taka opinia krążyła wśród wetów i ludzie słuchali...a tak naprawdę dla zdrowia suni lepiej jest ją wysterylizować, co zmniejsza ryzyko wielu "kobiecych" chorób w starszym wieku. Danusia ma sunie po sterylce, na pewno udzieli Ci informacji na ten temat.
Pozdrawiam, Asia
Moje storczyki
Awatar użytkownika
anoli
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7839
Od: 3 lis 2007, o 16:26
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Post »

Dorko zgadzam się w 100%! Ja też nie mam kasy jak lodu, dlatego mam psa ze schroniska. W przyszłości chcemy mieć rodowodowego teriera, na co pewnie będzie trzeba jakiś czas odkładać, ale warto, by mieć choć jakiś stopień pewności zdrowia psa. Gdy już będzie nasz, to mimo papierów nie będzie rozmnażany. Byłam w schronisku 3-4 razy w życiu, bo jest to dla mnie zawsze bardzo straszne przeżycie. Życzę Molly dużo zdrówka, absolutnie nie chcę by chorowała całe życie, ale nie wierzę, by miała mocne geny.
Moje pieski nie są nadzwyczajne, to mieszańce, w przypadku Zuzy, nawet nie wiemy czego. Skandal przez te wszystkie lata miał masę propozycji zostania ojcem, bo taki mały, taki fajny. Tłumaczyłam, że małe nie miałyby cech po ojcu, nigdy się nie zgodziłam, mimo, że najbardziej na świecie chciałabym mieć potomka po moim ukochanym psie. W pewnym sensie będę miała - Skandi wychował Zuzę do życia w naszej rodzinie. Zuzka też już miała propozycję zostania mamusią, propozycja wyszła od właściciela terierka z rodowodem :shock: Absurd! Jesteśmy w trakcie pierwszej cieczki, mamy omówione z wetem szczegóły sterylki.
W moim domku też będą jeszcze pieski bez rodowodu, bo nie ważne, czy mają papier czy nie i tak są kochane. Jednak takiego psa wolę adoptować ze schronu, niż zachęcać do zbijania kasy na szczeniętach jakichś pseudohodowców.
W przypadku yorków może można sobie pozwolić na zachowanie wszystkich szczeniąt, ale sznaucerka mojej ciotki urodziła za jednym razem 7 malców - w przypadku sznaucerów olbrzymów, to byłaby prawdziwa psiarnia. Inna sprawa, że to było lata temu, oboje z psich rodziców mieli rodowody, a szczenięta były zaklepane jeszcze przed narodzinami.
Z mitem pierwszego miotu trzeba moim zdaniem walczyć, istnieje on także wśród kotów. I tym sposobem sąsiadka znajomej ma 4 dodatkowe kocięta, które miały być śliczne i trafić do nowych domów...
Jeszcze raz dużo zdrówka dla Molly
Wątki Zapraszam serdecznie Ilona
Awatar użytkownika
teresat
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1097
Od: 2 lip 2008, o 22:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: omc Orawa

Post »

To jest absolutną nieprawdą, jakoby suka musiała mieć, dla zdrowia, chociaż jeden raz szczeniaki. Niestety do teraz taki "mit" funkcjonuje i często wygłaszany jest też przez wetów.
W jakim celu? Nie będę gdybać.
Jest natomiast wręcz przeciwnie i jeśli ktoś ma psa z rodowodem i nie planuje szczeniaków, to bezpieczniej dla suni jest ją wysterylizować, unikając w ten sposób np. zagrożenia chorobami nowotworowymi.
Rozmnażanie psów bez rodowodu to gra w "rosyjską ruletkę". Zdrowiem i życiem psa i jego ewentualnych potomków. Nikt nie zagwarantuje, że suczka z powołanego na świat miotu, nie będzie miała następnych szczeniąt, a następne, następnych....Właśnie m.in. dlatego schroniska są pełne.

A poza tym, człowiek już taką ma naturę, że "co łatwo przyszło, łatwo poszło..."
Wydanie na psa sporej kasy, w jakimś stopniu gwarantuje jego poszanowanie.


rivendel niestety trafiają się nawet rodowodowe psiaki, o których mowa. Ale są to najczęściej psy schorowane, stare, wyrzucone na śmietnik. Na dogo są miłośnicy ras i oni takie pieski "przejmują" szukając domu lub przygarniając. Moim zdaniem nie są to dziwne okoliczności. A że ew. domki są szczegółowo prześwietlane, to fakt.
Trafiają się też psy bardzo w typie rasy, z pseudohodowli, zniszczone częstymi porodami, życiem w kojcu i brakiem kontaktu z człowiekiem. Maszynki do rodzenia, które się wyeksploatowały.
Awatar użytkownika
Antooosia
1000p
1000p
Posty: 3430
Od: 8 sty 2008, o 08:49
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post »

A ja a propos rozmnażania yorków powiem tylko tyle:im mniejsza sunia,tym większe komplikacje przy porodzie-w najlepszym wypadku kończące się cesarką,w najgorszym....wiadomo.
Gosiu!Twoja Molly zapowiada się na prawdziwą kruszynkę.Zastanów się poważnie(a czasu masz jeszcze sporo),by kiedyś nie żałować.Wiem,że podejmiesz słuszną decyzję,bo kochasz ją bardzo mocno.
A póki co - Anolka-czekam na zdjęcia Skandiego i Zuzy.A jak Zuza?Dalej molestuje Skandala?
Zdjęcia Kefira i Pandy też bym chętnie zobaczyła.
Mizianka dla wszystkich PUPILI (tych z papierami i tych bez).
Pozdrawiam,Kinga.
Na skraju lasu jest mały domek...
panda7
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1527
Od: 9 lis 2006, o 12:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Antooosia pisze:Zdjęcia Kefira i Pandy też bym chętnie zobaczyła.
Fotki, fotki... gdzie ja je zapodziałam? :lol:
Obrazek

Panda zaczęła siwieć! A tak, tak ;-) Biedactwo pokapowało wreszcie gdzie trafiło :D Fotka dość stara, teraz siwego jest dużo więcej. Gdy jej się rozgarnie futro na grzbiecie to widać, że do polowy długości włosa jest siwe. Widać będzie w kolorze mamusi (fajnie), lub będzie zmieniać kolor co sezon :lol: Tak to już z tymi Beardetami jest, że raz są czarne a raz prawie białe.
Z tym okiem siwym wygląda jak ofiara "słonej zupy" (oko podbite :D)
Obrazek

Przerabianie drewna kominkowego na trociny :D Po co mi rozdrabniarka do gałęzi?
Obrazek

Pierwsza próba chodzenia ze smyczą (na smyczy to to nie jest ;))
Obrazek

Teraz chodzi już prawie poprawnie, niestety zdarza jej się ciągnąć jeszcze :roll: Ale czego ja wymagam? Ona ledwie skończyła 11tygodni :lol: Mieliśmy chwilowe zamiłowanie do grzebania w doniczkach, ktoś mądry podpowiedział, że to z nudów i by nudno nie było to wychodzimy sobie z Pandą na wieczorny spacerek przed snem :wink:
Nawet sobie nie wyobrażacie jak to fajnie znów chodzić na spacery z psem... Owszem chodzę codziennie z córką ale to są takie spacery pod córkę, więcej się nagadam (wiecie... to jest drzewko, a to kotek etc ;-)) niż nachodzę :lol: No cudów nie ma, bo to tylko godzina, a i tak wracam do domu przemarznięta, ale sam fakt spaceru z psem po nocy - bajka! Docelowo będziemy z Pandą biegać wieczorem, teraz jeszcze nie wolno mi młodej obciążać (choć pewnie w naszym wypadku to prędzej siebie bym obciążyła niż ją :lol: )
Cały czas rozmyślam nad szkoleniem... Chyba jednak zrezygnujemy z PT, bo Panda okazała się (przynajmniej na TERAZ) podporządkowanym, szybko uczącym się psiakiem i chyba z podstawami PT sobie poradzimy a zainwestujemy w Agility lub Frisbee i ten wymarzony kurs dogoterapii (jeśli Pandziasta się nada ;-))
I na koniec coś do pośmiania :lol: Obrazek
No i mniej/więcej to tyle co u Pandziastej słychać :lol:
Za drapki dziękujemy i oddajemy z wzajemnością :D
Awatar użytkownika
tok76
100p
100p
Posty: 196
Od: 18 paź 2008, o 07:13
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: ŻORY
Kontakt:

Post »

Dorko to po kolei. Po pierwsze jeśli Molly będzie miała małe to muszę mieć pewność ,że nie będzie z tego ŻADNYCH komplikacji. Po drugie nie uważam ,że będę podobna do hodowcy od którego kupiłam Molly. Jest wieeelka różnica-u mnie Molly i drugi pies, a także kot, który niestety się nie odnalazł,ale ciągle mam nadzieję zawsze były czyste zadbane,nigdy głodne czy chore. Każde zwierzątko które przygarnęłam(kot i pies przybłąkał się do pracy męża więc je wzięłam) pierwsze wędrowało do weta i ewentualne leczenie. I oczywiście szczepienia i to nie tylko te podstawowe. Wszystkie zwierzątka były też odrobaczane regularnie. Z małymi Molly byłoby tak samo.

Byłam na stronie,którą mi poleciłaś. No i zauważyłam,że yorki często kradną. O czym to świadczy?że są za drogie. Gdyby rasowe ,rodowodowe były po 500zł to prawie każdy ,który chce yorka miałby właśnie takiego. Dlatego ludzie sprzedają taniej (niż te z papierami) bo nie mają rodowodu. Jeszcze jedno zauważyłam-ktoś na tamtym forum napisał,że "tu nie znajdziesz yorka.Jeśli taki się znajdzie to albo to pies yorkopodobny albo stary i schorowany". Czyli co? miałam wziąść psiaka podobnego do yorka?

Jeanne nie jestem nastawiona na handel psami i zaznaczam jeszcze raz,że gdy dopuszcze by Molly została mamą to psy zostaną u mnie.Napisałaś:"Chodzi tylko o to by nie rozmnażać piesków nierasowych dla dobra tych szczeniaków, które moze nie będą mieć tyle szczęścia co Molly i nie trafią na osobę o wielkim sercu jak Ty... ". Ta rasa to rasa ,która cieszy się ogromną popularnością i można powiedzieć,że psiaki od razu "schodzą". Sama wiem jak szukałam Molly. Obdzwoniłam wszystkie prywatne ogłoszenia w pobliżu mojej miejscowości i żeby kupić yorka to trzeba mieć szczęście. Te psiaki,które howają się w domu i nawet jeśli nie mają papierów są już sprzedane albo zamówione. Napisałam to dlatego ,żeby zaznaczyć ,że psy te nie są skazane na schronisko. W schronisku rzeczywiście jakoś yorków nie spotkałam...Jeśli bym spotkała to wzięłabym ze schroniska.Co do sterylizacji może wszyscy macie rację.Nie upieram się.

Anoli dziękuję za zdrówko dla Molly. Chcę zauważyć,że Molly nie jest "obłożnie" chora. Świerzbowiec może przytrafić sie nawet dorosłemu psu, psy z rodowodem czy też kotu. Sprawa łupieżu to też rzecz nabyta i do wyleczenia. To tak jak z ludżmi- np miałam chore uszy czy też wypadają mi włosy to co? znaczy ,że dzieci juz mieć nie moge ,bo mam słabe geny i całe moje potomstwo będzie chore??? jeśli Molly miałaby np padaczkę tak jak ktoś napisał to rozumiem, nie można dopuścić do macierzyństwa,bo malutkie też mogą być chore. Nie róbcie z Molly takiego charlaka!

Kinguś z Tobą to się jak zwykle zgodzę- im mniejsza sunia tym większe komplikacje. Poród u malutkich yorczków często może zakończyć się śmiercią,bo psy z jednego miotu,które są dużo mniejsze są też dużo słabsze. Z tym się zgodzę oczywiście. Na razie nie wiem jak duża wyrośnie Molly. Jeśli będzie miała mniej niż wynosi norma wagowa to nawet nie będę próbować by została mamą,bo mogłabym ja stracić. A teraz to zakończę ten temat i lecę zobaczyć co słychać z obiadkiem :lol:

Teraz zobaczyłam i muszę pochwalić!!! śliczna ta pandzia Dorko i wydaje mi się ,że już nieco podrosła...
Pozdrawiam, Gosia
panda7
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1527
Od: 9 lis 2006, o 12:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Tok76, nie tylko Yorki są kradzione! Każdy pies może paść łupem, gdy jest pozostawiony bez opieki np. przed sklepem. Jeśli ktoś napisał, że w tych ofertach nie ma prawdziwego Yorka - czyli Yorkshire terrier to miał na myśli psa rasowego! Psy "w typie" czyli takie np. jak Molly tam są.
Na nieszczęście Yorków w tej chwili są one modne, czyli rozmnażane ile się da w PSEUDOHODOWLACH czyli w takich bez papierów = nielegalnych. Prowadzi to do pojawienia się właśnie takich biednych, niechcianych piesków, których nikt nie chce, bo nie są prawdziwymi Yorkami. Zastanowiłaś się kiedyś skąd się one wzięły? Wzięły się stąd, że ktoś chciał zrobić szczeniaki dla rodziny, a potem by zarobić na urlop, a potem następny i następny... Niegdyś kochana suczka stała się maszynką reperującą budżet domowy.
Piszesz, że gdyby te psy były tanie to każdy by sobie kupił psa rasowego (czyli z rodowodem). Więc dochodzimy do sedna - do mentalności ludzkiej w której jest tak, że jeśli nie stać mnie na np. oryginalną płytę to sobie kupię "pirata" lub... nie stać mnie na Mercedesa to kupię takiego z kradzieży bo tańszy... lub co gorsza wyprodukuję pirackie płyty dla rodziny :shock:
Awatar użytkownika
rivendel
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2030
Od: 28 sie 2008, o 22:29
Lokalizacja: dolnośląskie

Post »

teresat pisze:

rivendel niestety trafiają się nawet rodowodowe psiaki, o których mowa. Ale są to najczęściej psy schorowane, stare, wyrzucone na śmietnik. Na dogo są miłośnicy ras i oni takie pieski "przejmują" szukając domu lub przygarniając. Moim zdaniem nie są to dziwne okoliczności. A że ew. domki są szczegółowo prześwietlane, to fakt.
Trafiają się też psy bardzo w typie rasy, z pseudohodowli, zniszczone częstymi porodami, życiem w kojcu i brakiem kontaktu z człowiekiem. Maszynki do rodzenia, które się wyeksploatowały.
Wiem o tym doskonale :( Wiem, znam temat..Dlatego tak trudno jest mi powstrzymać emocje :(
Pozdrawiam-AgnieszkaIntro, czekanie na wiosnę
Awatar użytkownika
tok76
100p
100p
Posty: 196
Od: 18 paź 2008, o 07:13
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: ŻORY
Kontakt:

Post »

Dorko Mam nadzieję ,że jesteś taka święta za jaką się uważasz... że potępiasz psy bez rodowodu(bo Molly przecież nie jest prawdziwym yorkiem,bo bez papierów-czyli mieszaniec), że zawsze kupujesz płyty z hologramem, nigdy nie przegrywasz płyt od znajomych-bo to przecież nielegalne, nie ściągasz jakiegoś filmu bądż muzyki z netu i ZAWSZE kupujesz oryginalne np perfumy,bo podróbki to Twoim zdaniem nie perfumy tylko pseudoperfumy,a ten kto je kupuje to łamie prawo. Ty chyba czegoś nie rozumiesz,bo od pirackiej płyty do yorka bez papierów to kawał drogi. Piracka płyta, kradzione mercedesy, ściąganie muzyki itp to przestępstwo ,za które grozi prokurator, ale wszystkie rasy piesków bez papierów to normalna sprawa i często spotykana (bo jak już pisałam nie wszystkich stać na papierki). Jestem bardzo ciekawa czy Ty Dorko w swojej garderobie posiadasz tylko oryginalne spodnie, ciuchy i obuwie,bo jeżeli kupujesz na targu lub w sklepach z nieoryginalną odzieżą to wychodzi na to,że tak samo Cię nie stać na oryginały tylko na -PSEUDOPODRÓBKI. Mam nadzieję,ze zrozumiałaś moje przesłanie.
Pozdrawiam, Gosia
panda7
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1527
Od: 9 lis 2006, o 12:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Widzisz, Tok76 ja nie gardzę psami bez papierów! Uważam, że są tak samo wspaniale jak te z papierami! Natomiast mnożenie ich to już inna sprawa! To już nie jest fajne, ba to nawet przestępstwo, bo przecież nikt nie płaci podatku od sprzedaży pieska z "domowej hodowli".
Mylisz się i to bardzo myśląc, że mam Twoją Molly za nic - jest dokładnie odwrotnie! Mam nadzieje, ze nie zrobisz z niej maszynki do robienia szczeniąt a z siebie rozmnażacza.
Wszyscy Ci tłumaczą, że to nie jest dobre dla Twojego psa a Ty dalej swoje, że tylko dla mamy szczenięta i jak będzie ich więcej to u Ciebie zostaną... Leczenie i utrzymanie jednego psa to jedno ale już mieć w domu małą sforę chorych psów do wyleczenia to drugie! Czy przed dopuszczeniem Molly zrobisz jej odpowiednie badania, czy od "reproduktora" zażądasz tych badań? Piszesz, że "nie masz pieniędzy jak lodu", więc wątpię byś zrobiła takie właśnie badania.
Psy bez papierów są do wzięcia od zaraz! Możesz mieć takiego nie narażając swojego zapewne ukochanego psa na tortury o jakich pisze Antooosia, możesz mieć psa nie skazując jego rodzeństwa na bytowanie w schronie, szukanie domu etc...

Miałam psa w typie, nie rozmnażałam! Nawet nigdy o tym nie pomyślałam!
Dlaczego?
Bo mi na niej zależało!
Awatar użytkownika
tok76
100p
100p
Posty: 196
Od: 18 paź 2008, o 07:13
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: ŻORY
Kontakt:

Post »

Nie mam pieniędzy jak lodu to sie zgadza,ale dopuszczając do matkowania nie dopuszczę przecież do krycia byle jakim kundlem! badania będą OBOWIĄZKOWE i możesz myśleć co chcesz. Napisałaś
bo przecież nikt nie płaci podatku od sprzedaży pieska z "domowej hodowli".
NIE ZAMIERZAM SPRZEDAWAĆ!!!!!! ile razy mam to pisać?! i to Cię boli najbardziej! bo nikt nie płaci podatku...piszesz
ale już mieć w domu małą sforę chorych psów do wyleczenia to drugie
Widzę,że z góry zakładasz ,że potomstwo Molly będzie chore i słabe. Przykre... Jeśli pies taki jak Molly jest do wzięcia za darmo to napisz proszę gdzie,bo jakoś wątpię,że yorki można spotkać na każdym kroku... Taaak ,oczywiścieee może i są do wzięcia,ale chore, słabe,bo 10 porodach,10-letnie lub też mieszańce yorkopodobne... to się zgodzę.
Pozdrawiam, Gosia
Awatar użytkownika
Nalewka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 6500
Od: 30 paź 2006, o 12:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Działka na Warmii

Post »

Uff, przebrnęłam przez kilka stron wątku i mam wrażenie, że nam się dziewczyny zagalopowały :wink:

Co ja o tym myślę (szczeniaczki, rodowody, sterylizacje, schroniska itd)? Mam mieszane uczucia.

Z jednej strony przez tysiące lat psy się rozmnażały i świetnie (jako gatunek) na tym wyszły :D Nikt nie ingerował w naturę, rodziły się kolejne pokolenia psiego rodu i tyle.

Z drugiej strony zostały wyhodowane poszczególne rasy, z konkretnymi pożądanymi cechami i rozmnażanie psów o nieznanym pochodzeniu nie pozwala powielać tych cech. Wręcz przeciwnie, jeśli nie mamy pełnej wiedzy o przodkach psiej rodziny, nie możemy przewidzieć co nam się urodzi. Nie chodzi tu tylko o kolor sierści (włosa), a o wszystkie cechy zapisane jako istotne dla danej rasy.

Inna sprawa to moda na psy danej rasy. To kolejny mit, że jak kogoś nie stać na kontrolowany zakup zwierzęcia z hodowli, to niech kupi sobie psa na ulicy, albo gdziekolwiek i też będzie fajnie. Tzn. fajnie będzie, ale tylko dla tego kupującego, jeśli będzie miał szczęście trafić na zdrowego psa (a nie "felernego"), albo na szczenię, które wyrośnie na rasowego psa (czyli na takiego, za jakiego go uważaliśmy przy zakupie, a nie na paskudnego mieszańca, choć był takim ładnym szczeniaczkiem). Stąd biorą się te wszystkie psy "w typie", podobne, takie mniej więcej rasowe.

Cudownie, jeśli trafią do dobrego domu, na kochających właścicieli dbających o ich zdrowie i radość życia. I tego życzymy wszystkim psom. Gorzej, jeśli kilka szczeniaków nie znajdzie nabywców, z reguły to właśnie takie podrośnięte psiaki zasilają schroniska, a co gorzej nasze lasy (to naprawdę straszne znaleźć psie zwłoki przywiązane do drzewa w środku lasu!). Kupca nie było, normalny wet nie usypia zdrowych zwierząt, schronisko widać za daleko... i mamy gotowy psi koszmar.

Ale to jeszcze mało! Jeśli sunia urodziła np. pięć psiaków, trzy się sprzedały, a tylko dwa "odpadły", to i tak przecie złoty interes!!! Sam się kręci! A więc dawaj robimy kolejny miot, zawsze parę stówek do kieszeni wpadnie, bo kupcy się zawsze znajdą :twisted: Resztę możemy sobie dośpiewać. Klasyczny mechanizm :(

Nie myślę tu o rodowodach, pieniądzach, czy kogoś stać, czy nie na drogiego psa. To kolejny długi temat. Ceny psów z rodowodem są wysokie, fakt, często nawet nieproporcjonalnie wysokie, ale nie biorą się tak całkiem z sufitu. Karmienie suni dobrą karmą kosztuje, opieka nad szczeniętami, szczepienia, to są wymierne koszty. Do tego dodajmy pewność kupienia psa o określonej charakterystyce, zbadanego, zdrowego, możliwość stałego kontaktu i ew. pomocy ze strony hodowcy, to wszystko można przeliczyć na pieniądze. A co mamy w przypadku kupna psa z ulicy?

No tak, pogadałam, pomądrzyłam się, a sama wzięłam dorosłą znajdę z padaczką i krótszą nogą, z nieznaną historią i po przejściach. Wcale nie z hodowli, ani z rodowodem :) Ale jeśli miałabym komuś radzić jak wybrać dla siebie zwierzaka, to teraz, o dwa lata życia z trudnym psem mądrzejsza, radziłabym brać / kupować psa tylko młodego, szczeniaka, a nie dorosłego psa i od kogoś, kto go zna, kto może o nim opowiedzieć, o jego charakterze, upodobaniach, lękach, o jego przodkach, ich budowie i innych cechach, po prostu psa, o którym coś wiadomo, z czego można byłoby coś przewidywać.

Reasumując:
- rozmnażanie psów dla własnej przyjemności jest wg. mnie błędem. Psy z tego przyjemności nie czerpią.
- psy nie muszą mieć dzieci, suki też nie, a ciąże urojone zdarzają się niektórym sukom niezależnie od tego, czy miały kiedykolwiek małe, czy nie.
- przypadki chodzą po ... psach, jeśli już się zdarzy nie upilnować swojego psa / suki, bądźmy choć na tyle odpowiedzialni, żeby zająć się całym przychówkiem. Metody wyliczyła Dorka parę stron wstecz. Wet też na pewno pomoże, chociaż musimy wiedzieć, że to kosztuje. Tak jak cesarka u psa, jak wykarmienie gromady szczeniąt, jak ich badania czy szczepienia.
- każdy pies, jeśli jest kochany, to jest najpiękniejszy na świecie :wink:

Mizianka dla wszystkich gładkich, szorstkich i puszystych :)
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Awatar użytkownika
tok76
100p
100p
Posty: 196
Od: 18 paź 2008, o 07:13
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: ŻORY
Kontakt:

Post »

Nalewko pięknie piszesz i nie od razu z zębami na mnie... Dziękuję.
Pozdrawiam, Gosia
Awatar użytkownika
rivendel
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2030
Od: 28 sie 2008, o 22:29
Lokalizacja: dolnośląskie

Post »

tok76 pisze:Nalewko pięknie piszesz i nie od razu z zębami na mnie... Dziękuję.
Gosiu, zapewniam, że dziewczyny nie szczerzyły zębów na Ciebie...
Też na pewno wiedzą ,co dzieje sie w schroniskach, jakie są przepełnienia, ile psów jest poddanych eutanazji, ile zostaje zagryzionych, iel pada z wycieńczenia...
Takie śą nasze polskie realia, dlatego jak ja słyszę, "dopuszczę" serce mi zamiera...
A jak widzę jełopa z kartonem pełnym szczeniaków na targu...mam ochotę mu...
Pozdrawiam-AgnieszkaIntro, czekanie na wiosnę
Zablokowany

Wróć do „WSZYSTKO o... Bazy wiedzy użytecznej”