Łubin fantastyczny! Wraca u mnie do łask, bo nauczyłem się go kondycjonować, by był przydatny do cięcia
Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
- Florian Silesia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2738
- Od: 3 lip 2016, o 19:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Agnieszko, myślę, że widziałaś szałwię łąkową. Ona ma taki intensywnoniebieski kolor i większe kwiaty od szałwii omszonej. Omączonej nie brałbym pod uwagę, bo to nie jest rodzimy gatunek. Ja wysiałem jesienią szałwię muszkatołową więc po wielu latach wróci do mojego ogrodu ta piękna roślina
Łubin fantastyczny! Wraca u mnie do łask, bo nauczyłem się go kondycjonować, by był przydatny do cięcia
Łubin fantastyczny! Wraca u mnie do łask, bo nauczyłem się go kondycjonować, by był przydatny do cięcia
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12841
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Cudowny jest ten Twój ogródek. A rododendron po prostu powala na kolana.
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- Madziagos
- -Moderator Forum-.

- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Agnieszko,
nie przesadzajmy, ukształtowanie terenu swoje robi, ale aż tak klimatu nie zmienia
Ja po prostu już dawno przestałam się przejmować tym, że coś tam padło w ogrodzie.
Skoro nie dało rady, to znaczy się nie nadawało.
A przy okazji, wpadnij do mnie przejeżdżając w pobliżu, mam cztery druciane koszyki wydobyte z morza gratów.
Te koszyki zachowałam z myślą o Tobie.
nie przesadzajmy, ukształtowanie terenu swoje robi, ale aż tak klimatu nie zmienia
Ja po prostu już dawno przestałam się przejmować tym, że coś tam padło w ogrodzie.
Skoro nie dało rady, to znaczy się nie nadawało.
A przy okazji, wpadnij do mnie przejeżdżając w pobliżu, mam cztery druciane koszyki wydobyte z morza gratów.
Te koszyki zachowałam z myślą o Tobie.
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8946
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Iguś
Zdaje się ,że sypnęłam nawozu dla borówek w zeszłym roku
On rośnie na stoku i trzeba podlewać.
Czasem dosypuję ziemi i kory.
Teraz przy suszy na wiosnę podlewałam ile się dało.
Ten krzew sadziła druga żona naszego Dziadka /właściciela poprzedniego/
Co ciekawe jej córka ma rękę też do różaneczników i hortensji.
Urządziła i pielęgnuje ogród przy Kościele z XVII w.
Widziałam kiedyś fotki domu Kuzyna.
Ogród tajemniczy ,zarośnięty ,bluszcze.
Z tego co mówi nie wygląda za specjalnie bo obity jest płytkami z...eternitu.
Przy okazji poproszę Kuzynkę o fotkę.
Kuzyn to ma same przygody z tym domem.
Nie dość ,że sam z ojcem remontował ,odkopywał ściany i robił wzmocnienia fundamentów.
To kiedyś miał zalanie aż do piętra
Florianie
Dzięki
Tak myślałam ,że łąkowa.
A jaki kolor
Rewelacja. Żałuję ,że nie wykopałam.
Dziwne ,że wcześniej nie widziałam , a całe życie tam przyjeżdżałam i penetrowałam okolice.
Muszatołowa sama mi się sieje i wyrasta w niespodziewanych miejscach ,podobnie ,jak naparstnica.
A co z łubinem robisz
Nie jest trwały w bukietach.
Osobiście kojarzy mi się z dzieciństwem i wakacjami.
U Babci w ogrodzie był ,a jakże.
U nas rośnie dziko.
Jurku
Dzięki
Ogród staje się coraz bardziej dziki ,spodobał by Ci się na żywo
Miejscami totalna dżungla
Madziu
Ranyyy koszyyyki ,jak u Babci
Ty wiesz ,jak mnie ucieszyć.
Doniczkami bawię się ,jak dziecko i jeszcze koszałki druciane
Kombinujemy jak by tu Cię nieinwazyjnie odwiedzić.
Mam tę książkę - komiks o kotach dla Ciebie i pelargonię dla Marysi kaszubskiej .
Wiesz z tym ''nieprzejmowaniem'' to bardzo zazdroszczę.
Zdaje się ,że sypnęłam nawozu dla borówek w zeszłym roku
On rośnie na stoku i trzeba podlewać.
Czasem dosypuję ziemi i kory.
Teraz przy suszy na wiosnę podlewałam ile się dało.
Ten krzew sadziła druga żona naszego Dziadka /właściciela poprzedniego/
Co ciekawe jej córka ma rękę też do różaneczników i hortensji.
Urządziła i pielęgnuje ogród przy Kościele z XVII w.
Widziałam kiedyś fotki domu Kuzyna.
Ogród tajemniczy ,zarośnięty ,bluszcze.
Z tego co mówi nie wygląda za specjalnie bo obity jest płytkami z...eternitu.
Przy okazji poproszę Kuzynkę o fotkę.
Kuzyn to ma same przygody z tym domem.
Nie dość ,że sam z ojcem remontował ,odkopywał ściany i robił wzmocnienia fundamentów.
To kiedyś miał zalanie aż do piętra
Florianie
Dzięki
Tak myślałam ,że łąkowa.
A jaki kolor
Dziwne ,że wcześniej nie widziałam , a całe życie tam przyjeżdżałam i penetrowałam okolice.
Muszatołowa sama mi się sieje i wyrasta w niespodziewanych miejscach ,podobnie ,jak naparstnica.
A co z łubinem robisz
Osobiście kojarzy mi się z dzieciństwem i wakacjami.
U Babci w ogrodzie był ,a jakże.
U nas rośnie dziko.
Jurku
Dzięki
Miejscami totalna dżungla
Madziu
Ranyyy koszyyyki ,jak u Babci
Ty wiesz ,jak mnie ucieszyć.
Doniczkami bawię się ,jak dziecko i jeszcze koszałki druciane
Kombinujemy jak by tu Cię nieinwazyjnie odwiedzić.
Mam tę książkę - komiks o kotach dla Ciebie i pelargonię dla Marysi kaszubskiej .
Wiesz z tym ''nieprzejmowaniem'' to bardzo zazdroszczę.
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12841
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Strzel jakiś filmik ze swojego ogrodu, pokaż dżunglę w całej okazałości!
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
-
PEPSI
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7205
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Aguś Czytam, że trudne chwile w Twoim życiu. I takie bywają, niestety. Życzę Ci kochana dużo siły, bo co nam innego zostało. Ogród to miejsce, gdzie nasze smutki możemy ukoić, a kwiaty rozweselą chociaż na moment 
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8946
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Jurku
Moje ogródki są rozczłonkowane
Każdy zakątek jest inny...
Dżungla jest na obrzeżach ,im dalej od domu tym gorzej
Miejscami pokrzywy i dmuchawce ,które się obsypały.
Nie wiem ,czy uda się filmik sprawnie nakręcić, raczej serię filmików.
Małgosiu
Pamiętam smutne chwile u Ciebie z Tatinkiem.
Wtedy się przejęłam ,a co dopiero teraz.
Nie wiem ile człowiek może wytrzymać na takim podtrzymywaniu życia
Oczywiście ogród ukaja ,ale zapomnieć się nie da...
Idę chyba posadzić goździki do beczki od Asi w warzywniku.
Moje ogródki są rozczłonkowane
Każdy zakątek jest inny...
Dżungla jest na obrzeżach ,im dalej od domu tym gorzej
Miejscami pokrzywy i dmuchawce ,które się obsypały.
Nie wiem ,czy uda się filmik sprawnie nakręcić, raczej serię filmików.
Małgosiu
Pamiętam smutne chwile u Ciebie z Tatinkiem.
Wtedy się przejęłam ,a co dopiero teraz.
Nie wiem ile człowiek może wytrzymać na takim podtrzymywaniu życia
Oczywiście ogród ukaja ,ale zapomnieć się nie da...
Idę chyba posadzić goździki do beczki od Asi w warzywniku.
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Agnieszko, wszyscy tracimy kogoś bliskiego, wszyscy mocno to przeżywamy, współczuję z całego
Życie jednak biegnie naprzód i trzeba żyć dalej myślę, że nam łatwiej, mamy czym zająć swoje myśli. W takich chwilach ogród to ucieczka i nadzieja.
Stare domy są wyjątkowe, dla mnie to miejsce z duszą, niestety nie miałam możliwości w takim zamieszkać.
Czyli mamy podobne ogrody, w moim też jest kilka zakątków a w sadzie dzieją się czasem rzeczy, których lepiej nie pokazywać, można tam znaleźć wszystko co dusza zapragnie, co ptaszki i wiatr rozniesie
Rododendron rzeczywiście wypasiony, niesamowity ale i wiek swój ma, więc jest na co popatrzeć
Życie jednak biegnie naprzód i trzeba żyć dalej myślę, że nam łatwiej, mamy czym zająć swoje myśli. W takich chwilach ogród to ucieczka i nadzieja.
Stare domy są wyjątkowe, dla mnie to miejsce z duszą, niestety nie miałam możliwości w takim zamieszkać.
Czyli mamy podobne ogrody, w moim też jest kilka zakątków a w sadzie dzieją się czasem rzeczy, których lepiej nie pokazywać, można tam znaleźć wszystko co dusza zapragnie, co ptaszki i wiatr rozniesie
Rododendron rzeczywiście wypasiony, niesamowity ale i wiek swój ma, więc jest na co popatrzeć
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Agusiu współczuję
też ostatnio byłam na takich "imprezach rodzinnych" wtedy jednak jest okazja do rodzinnych spotkań, bo na co dzień gonimy wszyscy .Fajnie kwitną irysy ,biały lilak i oczywiście łubiny .Kurcze kupiłam 2 sadzonki bo uwielbiam łubiny i po jednej ani śladu wrąbały ją ślimory, a druga jeszcze dycha, tylko nie wiem jak długo jej zejdzie, zanim jej nie skonsumują te dziady. Mój lila Rh też cudnie zakwitł i wyrósł wielki ,a też ma miejsce nieciekawe pod siatką
Udanego tygodnia
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12841
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Poczekam cierpliwie na te filmiki, hihihi.
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8946
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Daysy
Masz rację ,toż po to mamy ogrody ,żeby się w nich ukryć i odstresować.
Niestety najnajbliższe osoby nie dadzą się łatwo wypędzić z myśli.
W ogrodzie zaczynają kwitnąć róże.
Nie miałam głowy do oprysków ,więc widać to po nich.
Jadziu
Ehhh ślimory zbieram dzielnie co noc
Trzeba przyznać ,że nieco mniej jest ...na razie...
Łubiny potrafią sobie zamrzeć bez przyczyny.
U nas są bardziej dzikie odmiany , zresztą w naturze pełno rośnie obok dziko.
A nasz różanecznik /myślę ,że ma 25 - 30 lat ,wielkości takiej ,że mogę się schować na stojąco/
Poprzedniczka ,druga żona dziadka posadziła go na skarpie przed domem ,tuż przy podjeździe.
Tyle ,że obok zaraz jest chodnik ,zbudowany w ciągu naszej bytności już i duże furgonetki wyjeżdżające od sąsiadów często łamią gałązki
Jak byśmy mieli płot od ulicy to by nie zbudowali tak szerokiego chodnika.
Jurku
Tato w szpitalu i nie mam na razie głowy do filmików.
Choć powinnam zrobić ku pamięci.
Ogród się zmienia szalenie.
Ostatnio wykosiłam ręcznie dwa wory samych pędów z kwiatami podagrycznika
Skubaniec postanowił udekorować po swojemu przedogródek.
Myślałam przy tym ,że był byś zachwycony takim widokiem
Orliki już przekwitły. Mak bylinowy też już kończy.
Róża stara ''konfiturowa'' pięknie kwitnie.
W tej dżunglii sam posiał się wieczornik i goździki brodate oraz kozłek.
Mięta przesadzona z działek zarosła cały segment ,wczoraj nakosiłam do suszenia.
Masz rację ,toż po to mamy ogrody ,żeby się w nich ukryć i odstresować.
Niestety najnajbliższe osoby nie dadzą się łatwo wypędzić z myśli.
W ogrodzie zaczynają kwitnąć róże.
Nie miałam głowy do oprysków ,więc widać to po nich.
Jadziu
Ehhh ślimory zbieram dzielnie co noc
Trzeba przyznać ,że nieco mniej jest ...na razie...
Łubiny potrafią sobie zamrzeć bez przyczyny.
U nas są bardziej dzikie odmiany , zresztą w naturze pełno rośnie obok dziko.
A nasz różanecznik /myślę ,że ma 25 - 30 lat ,wielkości takiej ,że mogę się schować na stojąco/
Poprzedniczka ,druga żona dziadka posadziła go na skarpie przed domem ,tuż przy podjeździe.
Tyle ,że obok zaraz jest chodnik ,zbudowany w ciągu naszej bytności już i duże furgonetki wyjeżdżające od sąsiadów często łamią gałązki
Jak byśmy mieli płot od ulicy to by nie zbudowali tak szerokiego chodnika.
Jurku
Tato w szpitalu i nie mam na razie głowy do filmików.
Choć powinnam zrobić ku pamięci.
Ogród się zmienia szalenie.
Ostatnio wykosiłam ręcznie dwa wory samych pędów z kwiatami podagrycznika
Skubaniec postanowił udekorować po swojemu przedogródek.
Myślałam przy tym ,że był byś zachwycony takim widokiem
Orliki już przekwitły. Mak bylinowy też już kończy.
Róża stara ''konfiturowa'' pięknie kwitnie.
W tej dżunglii sam posiał się wieczornik i goździki brodate oraz kozłek.
Mięta przesadzona z działek zarosła cały segment ,wczoraj nakosiłam do suszenia.
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Dzisiaj też sporo mięty ścięłam do suszenia bo szkoda marnować takiego dobra jak jest za friko Różanych płatków też sporo sobie nasuszyłam i zrobiłam syropek do słoiczków .Zawsze zal mi było ścinać róż na takie ekstrawagancje
,ale w tym roku róż sporo, więc nawet sie nie zorientowałam że ścięłam . Mój Rh nie jest taki stary może jakieś 10 lat ,ale w tym roku fajnie zaszalał a rosnie też w nieciekawym miejscu przy powojniku terroryście i drugiej terrorystce Maigold
Agusiu zdróweczka dla tatusia 
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42388
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Agnieszko zaczynam wizyty od Twojego ogrodu, bo zawsze Twoje zdjęcia były żurnalowe i są
Dobrze, że przypomniałaś o mięcie, bo w minionym roku tak szybko się skończyła i o zgrozo kupowałam fixy.
Szachulec pokryty eternitem to u nas chyba by nie przeszedł, bo jak już ktoś remontuje od eternitu zaczyna.
Współczuję smutnych okoliczności
Dobrze, że chociaż łączą się ze spotkaniami bliskich 
Dobrze, że przypomniałaś o mięcie, bo w minionym roku tak szybko się skończyła i o zgrozo kupowałam fixy.
Szachulec pokryty eternitem to u nas chyba by nie przeszedł, bo jak już ktoś remontuje od eternitu zaczyna.
Współczuję smutnych okoliczności
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8946
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Jadziu
Zrywasz płatki tych konfiturowych róż i syropek
Jak robisz
Kiedyś zrobiłam konfiturę na surowo utartą z sokiem z cytryny.
Ale nie wiem ,czy tyle uzbieram płatków.
Wczoraj odkryłam piękną starą różę /została podkładka po przemarzłej sztamowej.
Może się też nada bo pachnie podobnie, jak bułgarskie perfumy w drewnianym flakoniku kiedyś.
Marysiu
Własne zioła mają niepowtarzalny smak.
Staram się nasuszyć ,jak najwięcej ,ale często zapominam i pleśnieją powieszone w altanie.
Dzięki Kochana.
Głowy nie mam do fotek niestety.
A tu tak szybko przemija wszystko.
Dziś z auta widziałam po drodze pełno pięknych piwonii ,róż i irysków .
Zrywasz płatki tych konfiturowych róż i syropek
Jak robisz
Kiedyś zrobiłam konfiturę na surowo utartą z sokiem z cytryny.
Ale nie wiem ,czy tyle uzbieram płatków.
Wczoraj odkryłam piękną starą różę /została podkładka po przemarzłej sztamowej.
Może się też nada bo pachnie podobnie, jak bułgarskie perfumy w drewnianym flakoniku kiedyś.
Marysiu
Własne zioła mają niepowtarzalny smak.
Staram się nasuszyć ,jak najwięcej ,ale często zapominam i pleśnieją powieszone w altanie.
Dzięki Kochana.
Głowy nie mam do fotek niestety.
A tu tak szybko przemija wszystko.
Dziś z auta widziałam po drodze pełno pięknych piwonii ,róż i irysków .
- Florian Silesia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2738
- Od: 3 lip 2016, o 19:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój
Re: Ogród Agnieszki i Zbyszka cz. 4
Agnieszko, dobrze że nie wykopywałaś szałwii łąkowej. Szałwie źle reagują na przesadzanie. Ich liście momentalnie więdną i usychają. Posianą szałwię muszkatołową chciałem przepikować i też momentalnie oklapła. Na szczęście reanimacja wodna i pod szkłem uratowała ją.
Utrzymanie trwałości łubinów po ścięciu? Elementarna zasada w kondycjonowaniu kwiatów - zaparzanie.
A co do znikania/wypadania kłączy łubinów, to przyczyną jest to, że są bylinami krótkowiecznymi. Palowy korzeń łubinów szybko się psuje i roślina zamiera. Czasem możemy tego nie zauważyć, bo tuż obok rozsieje się kolejny, ale tak naprawdę mamy do czynienia z nową rośliną
Utrzymanie trwałości łubinów po ścięciu? Elementarna zasada w kondycjonowaniu kwiatów - zaparzanie.
A co do znikania/wypadania kłączy łubinów, to przyczyną jest to, że są bylinami krótkowiecznymi. Palowy korzeń łubinów szybko się psuje i roślina zamiera. Czasem możemy tego nie zauważyć, bo tuż obok rozsieje się kolejny, ale tak naprawdę mamy do czynienia z nową rośliną

