Cześć Gizuniu :P
Wymknęłam się dzisiaj z domu niby tylko do apteki, ale...no właśnie ale, że akurat na przystanek podjeżdżał tramwaj to pomyślałam sobie, że podjadę szybciutko do szkółki przy ul.Powstańców Śl.
No i tam zrobiłam małe zakupy w postaci: 2 macierzanki podobne do cytrynowej, ale troszkę inne, lawenda wąskolistna "Rosea", Lychnis flos-cuculi"Nana"--nie znam tego, ale ładne więc wzięłam

no i perovskia do tego.Co prawda jakiś czas temu kupiłam dwie perovskie, ale znajdzie się miejsce i dla trzeciej

.
Zakupy małe, ale ja jestem zadowolona, bo byłam już na głodzie

a teraz głód zaspokojony, przynajmniej do następnego ssania :P
Już wiem co to jest Lychnis flos-cuculi"Nana"- to firletka poszarpana.Oj cieszę się bardzo
Po sprawdzeniu okazało się, że kupiłam macierzanki cytrynowe--no i bardzo dobrze :P bo mam u siebie dwie, pięknie się rozrastają i bardzo je lubię.Nawet kombinowałam jakiś czas temu żeby dokupić, no i udało się
