Iwonko czekam
Ewuniu nie mam pojęcia co morze być przyczyną, u mnie nie ma z nimi problemów i naprawdę nic koło nich nie robię....po prostu sobie rosną....no jedynie uszczykuję przekwitłe kwiaty...ale ja tak mam ze wszystkimi roślinami, oby tylko coś przekwitło, to od razu wyciągam do tego pazurki
Może spróbuj przesadzić go w inne miejsce??? Wprawdzie Stella to terminatorka, ale jak ona daje radę to może i innym uda się....
Grażynko, to właśnie dowód, co to Forum robi z ludźmi

Jak tu wchodziłam to miałam 2 odmiany, a teraz mam ponad 50 , a może i 60 jutro aż policzę

i na tym koniec, bo już ani odrobiny miejsca
Eluniu może podsyp im nawozu z fosforem i potasem, może to je troszkę pobudzi do kwitnienia na przyszły rok...nie mam pojęcia co może być powodem, u mnie jest ok. Pięknie kwitną, a kwiaty są ogromne .
Janku witaj

Cieszę się, ze zaglądasz
Tajeczko ten nocny deszczyk był zbawienny dla naszych ogrodów, wprawdzie długo nie padało, ale wszystko jest tak bardzo wysuszone, ze każda kropla jest cenna. Górna warstwa gleby pięknie zmoczona , roślinki od razu nabrały wigoru
Ja najbardziej lubię właśnie te ciemne liliowce, chociaż im wszystkim nic nie brakuje , można sadzić i sadzić , oby tylko miejsce było
Rzut oka na ogródek
