

ale z drugiej strony przyjmuję z radością fakt,że mój jest tak mały bo trudno jest utrzymać ogród na przyzwoitym poziomie jeśli pielęgnuje się go w pojedynkę...
Zaproszenie pomocników to zbyt wielkie ryzyko

Oj nie... wolę więc sama doglądać tego i owego... i narzekać na zbyt małą powierzchnię uprawową choć..
gdybym się uparła miałabym jeszcze trochę ziemi do zagospodarowania ale poprzestaję na tym mierząc siły na zamiary.

Kiedyś i u mnie było przestrzennie,każdy krzaczek wyeksponowany,wyściółkowany ect.
ale to przeszłość.
Mój ogród ma już chyba 15 lat ..to trudno precyzyjnie ustalić ale przyrównuję jego wiek do wieku młodszej córki od samodzielności której uzależnione było moje ogrodowe hobby..

Nie jest więc ogrodem młodym,wszystko się rozrosło,zarosło i uczyniło mój ogród dojrzałym.
To ogromna przyjemność bo w takim ogrodzie dużego nakładu sił wymaga jedynie wiosna z jej pozimowymi porządkami na rabatach , przy drzewach,krzewach i drobnicy wychylającej się z ziemi.
Potem to już przyjemność doglądania ... nie ma typowego pielenia rabat gdyż gęstość roślin ozdobnych uniemożliwia radykalnie wyrastanie chwastów.
By uniknąć niekontrolowanego przesadzania krzewów przyjęłam kiedyś zasadę sadzenia
co 2 m wysokie
co 1,5 m średnie
co 1 m małe.
luki między nimi uzupełniając bylinami .Ale to i tak się nie sprawdziło boi zauroczona czymś w momencie zakupu sadziłam blisko wejścia,stołu czy ławki by się nacieszyć nim a potem kiedy podrośnie przesadzić w inne - właściwe miejsce.
I nadal tak mam



Elu iglaki kupuję różne i różnie je sadzę

Aktualnie zaświtało mi zrobienie z grujecznika drzewa o innym pokroju ale jeszcze nad tym myślę...


Powojniki w początkowej fazie mają niskie podpory, z czasem zamienię je na większe lub puszczę na sąsiednie drzewa czy iglaki ale niechże juz mi urosną duuuuże.

Ja tez marzę o alpejskich,patrząc na nie u innych aż mnie korci by właśnie teraz ,już ale muszę chwilowo się wstrzymać jeszcze...