no dziewczyny różnie to bywa

ale chce wam pokazać parę moich zdobyczy ostatnich

na początek różyczka czerwona

potem była difcia

kupione z litości pnącze ,chyba jakaś miniaturka ,bo ma strasznie maleńkie listki i tylko dwa długie pędy mam zamiar pociąć i ukorzenić ale może bliżej wiosny

potem kupiłam amarylisa ,raz ,że nie miałam ,a dwa ,jak zobaczyłam wielkość cebuli to wybuliłam bez zmrużenia oka 17 zeta

obok amarylis od mojego Siwego(mąż

) kupił mi w tym samym dniu ,nawet się nie przyznałam ,że to już drugi

pokażę wam jeszcze fittonie w fazie regeneracjii

wsadziłam w keramzyt do wody i pod wieczko ,bo lubi wilgoś i coś się zaczyna dziać ,bo wypuszcza małe nowe listki
chciałam pokazać jeszcze nowe osłonki które ostatnio "produkuję" kubełek po serze .papier mache ,troche farby i...pomysł

tak mi się skojarzyło to siwe coś z Arktyką i dlatego pingwiny

azalka dostała ludowe kaszubski wzory
no i obiecałam (chyba

) Zuzi begonie ,bo dyskutowałyśmy o przechowywaniu zwykłych wielokwiatowych i małych z gatunku "stale kwitnących"

i jeszcze dwie ukorzenione sadzonki ,tylko nie wiem jakiego koloru
no na koniec zostawiam prawdziwy "rarytasik" najpiękniejszy mój kwiatuszek ...Kasia pseudo "czternastka" ewentualnie "mamrot" (wtedy gdy mamrocze pod nosem jak gonie do lekcji

)
uffff...nadrobiłam zaległości ,ciąg dalszy na bank nastąpi ,muszę tylko zwiększyć zasoby finansowe bo w kasie pustki ( jakisik podkop pod bank albo cuś

)