Kilka dni temu, napisałam spory post, ale straciłam internet i poleciało
Dzisiaj nie mam takiej weny , ale wyrzut sumienia podpowiedział, żeby złożyć wizytę.Jesteście
kochani , za całokształt, a w szczególności, za tego rudaska.
Dzisiaj w nocy trochę padało, nawet mocno zagrzmiało, rośliny "złapały oddech".Myślę, że
Wasze w " Doniczce"- też.
Wasz blog jest bardzo ciekawy,a ja nie umiem - komentować/sprawy techniczne/.Ale się postaram
Tereso, Lodziu, Olu dziękuję za odwiedziny. Przepraszam za to że dopiero teraz odpisuję ale z różnych powodów nie miałem jak tego zrobić wcześniej. Tereso, powojniki nigdy nie były moją mocną stroną. Owszem mam kilka lecz w tym roku wszystkie wyglądają "niespecjalnie.
Najlepiej jeszcze daje sobie radę mój powojnik bylinowy z grupy integrifolia.
Lodziu miło mi że komuś podoba się nasz blog. Faktycznie przydało by się w nim jakieś komentarze. póki co to taka sobie pisanina.
Rudasek ma się dobrze. Bardzo szybko rośnie, praktycznie rzecz biorąc potroił swoją wagę.
Ficek zmęczony niedzielnym upałem
Ta odrobina deszczu jaka spadła w ostatnim czasie uratowała wiele gatunków lecz niestety nie wszystkie zdołały przetrwać.
Nie pamiętam takiego roku bym w sierpniu nie miał z czego zrobić bukietu i nie miał co włożyć do wazonu.
Olu w podpisie mam linki do wątków i do blogu. Pogrubiłem jednak i zaznaczyłem ten link gdyż faktycznie był mało widoczny.
Krzysiu pogrubiłeś link do bloga, odnalezienie Twojego wątku jest trudne bo nie masz go wcale w podpisie
Krzaczek na dwóch pierwszych zdjęciach z ostatniego postu z jasnymi listkami, ładnie wygląda czy zdradzisz jak się nazywa?
Witaj Olu
Nie wiem o co chodzi z tym odnajdowaniem wątku. Ja nie mam z tym żadnych problemów. Po naciśnięciu myszką na znajdujący się pod podpisem napis "zielonym do góry" włącza mi się mój blog w nowym oknie.
Jeśli chodzi o krzaczki to po lewej jest tawuła (prawdopodobnie Spiraea x vanhouttei) a po prawej cytryniec chiński. Oba krzaczki zaczęły przebarwiać się po pierwszych chłodnych nocach.
Aaa to cytryniec tak właśnie trochę znajomo wyglądały liście, on chyba raczej nie rośnie za szybko? Mam tę roślinę od około 4 lat, fakt że jednego roku prawie została skoszona..Chodzi mi o Twój wątek Doniczkowe ewolucje, ten w którym piszemy obecnie
Olu cytryniec jak już się przyjmie to rośnie dość szybko.
Jeśli chodzi o ling do do aktualnego wątku w podpisie to go wprowadziłem.
Pisząc że "Widzę że ruch w moim wątku " miałem na myśli nie liczbą odwiedzających, bo ta jest duża lecz liczbę wpisów.
Jestem ostatnimi czasy dość zniechęcony i nie wiem czy jest sens ciągnąć wątek dalej stąd ta uwaga.
Arkadiuszu dziękuję za pochlebstwo niestety w tym roku w "doniczce" dzieje się nie najlepiej.
Upały i susze doprowadziły do znacznych strat w nasadzeniach. Rośliny które przetrwały nie kwitły niestety tak jak powinny.
W doniczce coraz wyraźniej widać jesień
Cóż, jesień też ma swoje uroki
Kotek jest już prawie "dorosłym" kotem, waży już ponad 2,5 kg i broi tak że ledwie z żoną dajemy radę. Jest jednak tak słodki, że nie sposób się na niego gniewać.
Przepiękny kot, przepiękne zdjęcia, przepiękne kwitnienia, przepiękne zakamarki i widoki w ogrodzie. Sama nie wiem czemu jeszcze nigdy mnie tutaj nie było. Cudownie.