MID2006 - dalie są piękne, ale postanowiłam, że jednak będę je podziwiać w ogrodach innych

nie będę ich wkopywać, wykopywać a potem jeszcze martwić się w zimie, czy nie wyschły albo zgniły. Mieczyki , zwłaszcza te odmianowe, potrafią być piękne, ale nie można mieć wszystkiego. I tak mój M twierdzi, że wszystkiego już jest za dużo w tym ogrodzie i żebym zapomniała, że odda mi choć centymetr swojego trawnika. Dlatego ja tak kupuję roślinki po cichutku, część pokażę Mu od razu, część trochę później a niektórych może w ogóle nie zauważy jak już będą wsadzone ? I najpierw mam wyrzuty sumienia, że jakaś nawiedzona jestem, potem przebiegnę się po ogrodach forumowych i natychmiast czuję się rozgrzeszona. Zwłaszcza jak przeczytam, że ktoś kupił aż 8 nowych róż a ja przecież tylko 7
Soniu - nie narzekaj na swoje piaski, ja bym Ci chętnie trochę tej swojej gliny oddała i piachu do siebie przywiozła.
Chociaż gdzieś tutaj, na forum ostatnio wyczytałam, że jak ktoś ma ziemię gliniastą i nie potrafi jej wykorzystać, to jest głupi. No, ja tam jej wykorzystać nijak nie potrafię, więc wniosek nasuwa się sam
Żanko - ta pierwsza dalia to najprawdopodobniej
Polka. Rzeczywiście jest cudna

Przypomina mi taką wielką stokrotkę. A zima do mnie znów zawitała kilka dni temu, mało śniegu, mroźno i wietrznie. W ogóle mi się nie podoba.
Karolino - zalewanie wraca od czasu do czasu, niestety. Chociaż już nauczeni doświadczeniem, sporo zrobiliśmy, żeby skutki nas aż tak bezpośrednio nie dotykały.
A jeśli chodzi o krzewy, to w pełni się zgadzam z Twoją opinią. Był taki moment, że miały u mnie rosnąć wyłącznie krzewy, no ale od czego jest ukochane Forum ? Żeby kusić roślinami, burzyć powstałe koncepcje i gonić takich napaleńców jak ja w poszukiwaniu nowych roślin, bez których nie da się żyć. Często są to takie rośliny, które wcześniej średnio mnie przekonywały do siebie i dopiero ich piękno doceniłam, widząc kompozycje w czyichś ogrodach
Bea - witaj Kochana

Dziękuję
A jeśli chodzi o zamawianie, to ja w przerwach pomiędzy tym remontem, to zamiast tutaj, do Was, to za kwiatkami po internecie latam. Przecież ja całe lato zaś będę sadzić i przesadzać. A może przesadzać a potem sadzić ? Już sama nie wiem
Tak krzewuszka Midendorfiana. Dzięki , bo zdążyłam zapomnieć. Fajny ten dereń płożący, prawda?
Napiszę Ci coś na jego temat na PW. I wiesz co? Ja jednak domówiłam tego klona palmowego. Stwierdziłam, że jednak czarny bez to za mało
Krysiu - dziękuję. Przy takiej ilości zamówionych roślin, to nawet nie wiem czy zdążę w sezonie ten kosz ze strychu zdjąć
hanna133 - witaj i dziękuję za tak miłe słowa. Uwierz, że talentu do projektowania nie ma u mnie za grosz, a efekt w niektórych miejscach ogrodu jest wynikiem ciągłego przesadzania (dosłownie i w przenośni). Tym nie mniej, jeśli tylko będziesz potrzebować jakiejś porady, zawsze służę pomocą, jeśli potrafię. Zapraszam
kamil888 - witam Cię serdecznie Nowy Gościu i zapraszam

Dziękuję za miłe słowa.
Tak, lilia wodna rozrasta się bardzo. Ja, żeby ją jakoś ograniczyć, posadziłam ją w koszyku. Ale ona w ciągu tych 4 lat mojej nieobecności w ogrodzie wywędrowała z koszyka, zakorzeniła się bardzo mocno w dnie i rozlazła po całym stawie. W ub. sezonie oddawałam pół mojej sąsiadce, to był koszmar, żeby ją wyrwać i podzielić. Sądzę, że przy systematycznej pracy przy niej, można ją utrzymać w ryzach. Szkoda rezygnować, bo jest faktycznie piękna.
Wandziu - bardzo Ci dziękuję

I to podwójnie. Za jasne i konkretne wytłumaczenie różnicy między żonkilem a narcyzem, bo to jest chyba wstyd, żeby tak podstawowej wiedzy nie mieć . Ale jeszcze bardziej Ci dziękuję, że mnie umocniłaś w mojej chorobie o nazwie " chęć posiadania w swoim ogrodzie przynajmniej jednego klona palmowego czerwonego". Zgrzeszyłam, biję się w piersi, zamówiłam jeszcze raz. Ale jak nie przeżyje, to już będzie na pewno ten ostatni raz
Jagodo - witam Cię bardzo, bardzo serdecznie w moich skromniutkich progach
Dziękuję Ci ślicznie zarówno za tyle miłych i ciepłych słów jak i za cenne informacje. Uspokoiłaś mnie. Był taki moment, że bardzo mnie gryzło, iż w prawie każdym ogrodzie są takie ogromne, kolorowe poduchy, choćby floksów, a u mnie ciężko się "doprosić" o parę kwiatuszków płożących.

Już w ogóle nie będę walczyć z naturą o ich posiadanie.
Róże miały stanowić z założenia ostry, kolorystyczny akcent wśród zieleni. Oczywiście pod wpływem FO zmienia się stopniowo koncepcja. Bardzo mnie ujęły takie kompozycje jak, np. u Ciebie czy u Wandzi, gdzie tchnie spokojem i nutką nostalgii. Jestem na etapie planowania wszystkiego (no, prawie wszystkiego) na nowo
Podzielam w 100% zachwyt nad pięknem i dostojeństwem Sarah.
A co do naszych "oszołomków", obiecuję wstawić bieżące zdjęcia, jak tylko syn zakończy sesję i zjedzie do domu.
Dziękuję raz jeszcze za odwiedziny
