Trochę swój wątek zaniedbałem, a przez ten czas trochę się działo
Może zacznę od tego, że kaktusy przeniosłem z okna balkonowego służącego za "zimowisko", gdzie i tak od miesiąca były temperatury ok 17 stopni, na mój parapet (niestety wschodni, ale gdzieś w połowie kwietnia, w maju wyniosę je na balkon) oraz zacząłem spryskiwać, więc można powiedzieć, że sezon rozpoczęty.
Kolejna sprawa, to kilka nowości, głównie Mammillarie, a u M. zeilmanniana jakieś dwa tygodnie temu pojawiły się pąki
Reszta nowości

Widzicie? Nie tylko Mammillarie, kilka Echinopsisów trzeba mieć, a to pierwszy jakiego widziałem
I mój nowy ulubiony kaktus
Następna rzecz to siew eksperymentalny... Mimo iż odradzaliście mi robienia wysiewu bez żadnych środków grzybobójczych, to nie mogłem wytrzymać i zrobiłem jak chciałem
Jestem jednym z tych ludzi, którzy najlepiej uczą się na błędach, więc zanim wysiałem większość nasion musiałem sprawdzić co i jak i co zrobić inaczej (oczywiście ten drugi już będzie z Previcurem i z zaprawą).
Więc, wysiałem dwie mammillarie, polythele f. nuda i jedną nieznaną po 15 nasion do kubeczka (polythele mam jeszcze ponad 200 nasion więc problemu nie ma, a tej drugiej kilkadziesiąt). Użyłem dwóch kubeczków w razie jakby mi jeden pękł i wsypałem tam zwykłego żwirku akwarystycznego 1,4-2mm. Przekonałem się, że jest on za duży do wysiewania, więc to wysiewu głównego użyje głównie grubego piasku i tylko trochę żwirku. Nie wiem czy nie powinienem dodać trochę związków organicznych, więc to też pewnie zrobię.
Wysiałem je 28 lutego, oto efekty po ponad tygodniu

Mammillaria nieznana, wschody 11/15

Mammillaria polythele f. nuda 3/15 (2 są pod kamykami, widać je z boku, główna wada samego żwirku w połączeniu z małymi nasionkami)
No i z okazji dnia kobiet, spóźnione wszystkiego najlepszego i oto jedyny kaktus jaki mi do tej pory kwitł i kwitnie, o którym mówiłem na samym początku że go pokażę, wrażenia nie robi ale to jedyne co mam
