Witajcie kochani. Przyjechałam z pracy i ....doznałam lekkiego szoku, jeszcze mi powieka lata z nerwów. Dokończono budowę oczyszczali, i niestety zostały wycięte dwie jabłonki, i została usypana grobla. Niestety, inaczej nie można było, bo coś tam nie pasowało. Niby wiedziałam plany, niby wiedziałam że coś tam będą poprawiali, bo z powodów ważnych obliczeń inżyniera nie można było inaczej, ale...ogrom tej grobli mnie powalił. Na całe szczęście znajduje się w takim miejscu ogrodu, powiedziałabym mniej wizytowym, ale jednak jest. Muszę ją czymś obsadzić, broń Boże z głębokimi korzeniami, bo wiadomo, co korzenie zrobią. Mam doła..i żadnych planów. Może kochani coś mi poradzicie?
Iwonko - ja jestem taka gadżeciara

A jak widzę takie starocie to głupieję...Początkowo kołowrotek miał stać na tarasie, ale nastąpiła zmiana planów
Marysiu - uśmiałam się z tej owieczki, bo jak Zuza była mniejsza to wróciła z zakupów z ogrodniczego z ....owieczką. Takich sporawych rozmiarów nawet. Chowałam ją gdzie się dało, a Zuza bawiła się, że to jest jej koń. W zeszłym roku baranek przewrócił się i pękł. I Zuza przywlokła z ogrodniczego ....konia

Ja byłam stanowczo przeciwna, ale mój M jak to facet, pojechał i zakupił córuni konika. A jeszcze psa sobie kiedyś przywlokła, siedzi w krzakach na szczęście i już go nie widać.
Madziu - ślicznie dziękuję za rady dotyczące magnolii. Jest wyściółkowana korą. Szkoda że tak wolno rośnie, ale miło, że taka odporna na mrozy.Na jesieni posadziłam jeszcze krzaczek magnolii chyba nigra??Moja pamięć do nazw jest niesamowita. Ale to maleńki krzaczek, na razie się nie przyzwyczajam do niego, bo nie wiem czy się jej u mnie spodoba.

Jesteś kopalnią wiedzy.
Becia - i ja się cieszę że mnie odnalazłaś. Twoje poczucie humoru jest mi potrzebne
Marysiu - Masko - ja mam same zalety

Dziękuję.
Martuś - myślałam o Tobie wczoraj , bo...pakowałam paczkę dla koleżanki, też z roślinkami. Ja pakowałam jedną, i byłam w stresie, żeby wszystko poszło ok. A Ty musiałaś sporo tych paczuszek, to się nie dziwię że czasu masz mało. Ale fajnie, że pamiętasz o moich łąkach i zaglądasz.
Aniu - nawet nie masz pojęcia jak ja Ciebie rozumiem...Jeśli to te rabaty co pokazujesz, to szacunek kochana
A to moja nowa rewolucja....Na szczęście jest to mocno nasłonecznione miejsce, więc wybór roślin chyba będzie większy...juz mnie głowa boli, jak sobie pomyślę ile pracy mnie czeka.
Pozdrawiam. Miłego wieczoru.