Moniczko
Ty buszujesz na forum nocą ja rankiem

Cudem się wtedy załapałam do Ciebie na nr 1, bo też otworzyłaś swój na paluszkach gdy wszyscy niemal spali.: Nikt się nie spodziewał niespodzianki
Dla mnie to właśnie warzywnik był zawsze czymś oczywistym w ogrodzie. Tylko kiedyś mama nie musiała używać chemii. Sama uprawiając swój pierwszy przydomowy warzywnik nie pryskałam nic niczym. Jedyny oprysk był na mszyce. A warzywka ? Pyszne są, więc jak tu nie posiać choćby rzodkiewki.
Podejrzewam, że jak się zadomowisz, to także sobie jakiegoś pomidorka posadzisz w donice, czy między kwiaty
W naszym regionie winorośl to trochę egzotyczna roślina

Tu są tylko Bety, Isabelle i Aurory na domach. Ludzie jak przyjeżdżają pytają - a jakie masz odmiany - jasne czy ciemne
To ja im skromnie odpowiadam, że i jasne i ciemne i różowe i bezpestkowe - jakieś 40 różnych odmian
Zdjęcia owszem owszem, rozszyfrowałaś dobrze

Niektóre faktycznie wyglądają lepiej niż te ze sklepu i na pewno są smaczniejsze. Ale mam też sporo drobnych, też są słodziutkie i pyszne.
Agusia
No nie wierzę własnym oczom!!
Myślałam, że śpisz do budzika, padnięta i wyzuta z sił wszelkich, a tu proszę - składasz wizyty tryskająca energią od rana
Ja o dziwo też ruszam się całkiem sprawnie

wcale nie na 4-tech jak wczoraj wieczorem obstawiałam
Mi takie kompozycje natura plecie. Orliki wysiały się same, to nie moja zasługa, ale może się coś podszkolę poczytując Twój wątek. Mam nadzieję, że pozwolą Ci dzielić się wiedzą.
Dziki busz:
Trochę ogarnięte
Co ciekawe - ta tylna kępa zawsze kwitnie wcześniej
Niż ta z przodu
A w tej właśnie orliki wsiały się całkiem w irysy i wyrastają z ich kępy
