Z wszystkich dostępnych informacji jakie posiadam, nie udało mi znaleźć nikogo takiego, a jeśli użycie zabójczej chemii nie likwiduje mszyc na zawsze i w 100 % to dlaczego mam truć siebie, środowisko, wiele pożytecznych owadów aby przy okazji tylko pozbyć się paru mszyc????????
Wcześniej na tej samej działce mój ojciec stosował środki chemiczne na mszyce i o dziwo, ani nie zlikwidował na zawsze i w 100% mszyc, ani nie zlikwidowali jego sąsiedzi a plony (na razie tylko z czereśni) były dużo mniejsze. Z tego powodu nikt mnie nie przekona, że chemia jest skuteczniejsza bo ładniej wygląda listko bez mszyc, a ja będę czuła się lepiej wiedząc że nie otrułam wielu pożytecznych owadów przy okazji i z pewnością nie będę miała reakcji alergicznych jak do tej pory, czyli też będę zdrowsza bo ani od czosnku ani od pokrzyw żadnych problemów nie miałam . Do tego wszystkiego mam satysfakcje, ze straciłam mniej pieniędzy niż kosztują środki chemiczne a parę osób pozbawiłam chwastu jaki był im niemile widziany czyli pokrzyw. Zadowolenie w każdym calu
