Agatko,witam
Nie ma się co trapić po czyjej stronie jest wina-bywa tez i tak ,że nawet podlewanie równe
nie da gwarancji ,ze równo dostają. Wystarczy różnica w podłożu i w kondycji korzeni i moze być....gdzieś *klapa* na przepuszczalności.Więc wszystko moze sie zdarzyć po drodze.
Co robić???
Ten zalany

trzeba ratować---> oczywiście wszystko co stare,zgniłe,puste usunąć
zdezyfekować :P drinkiem alkoholowym/spirytus 70%,denaturat / osuszyć i zasypać
najkorzystniej węglem aptecznym--->rozkruszone tabletki.
Ciekawe co zostanie,bo kto wie czy nie będzie potrzebna reanimacja w sphagnum.
Można gdy jest dostęp usunąć stare psb.Ale myślę,ze to i tak szok dla rośliny więc o dzieleniu tej doniczki trzeba zapomnieć raczej,chyba ,że zdecydujesz inaczej.
Jeżeli wsadzać będziesz do podłoża , to musi być świeże.
Po wsadzeniu musi mieć spokój z podlewaniem na dobre 2 tygodnie,zasilanie dopiero wznowisz gdy będzie zauważalna żywotność.
- a ten o dobrej kondycji , można wsadzić do większej doniczki i dać troszkę świeżego podłoża na dno i wokół.A w ogóle to lubią ciasno :P , kwestia po naszej stronie , aby korzenie tam wypełniające wszystko, dostały wszędzie , to* co potrzeba*.
Starych , w środku psb nie radzę usuwać na razie póki sa jędrne- problem istnieje wóczas gdy już *padają* są wodniste i istnieje obawa infekcji ,zgnilizny wokół.
I wtedy skalpel i wycinanie-lokalna dezynfekcja konieczna i zabezpieczenie ran przed dalszym
szerzeniem się obszaru lub usuwanie podczas dzielenia roślin.
Myślę, ze troszkę pomogłam rozwiać dylematy.
Jestem też przed problemem pielęgnacji jednego z moich cymbidium-staruszka,który dość
gwałtowanie zaczął zimą zrzucać liście. Ale powód był- moja wina ciepłej lokalizacji.
Nie ma rady w przyszłym tygodniu idzie na tortury
pozdrawiam Jovanka :P