KONdzio156, masz dobre oczy skoro policzyłeś ile owoców jest na jednej roślinie, dodam że dokładnie.
Weteran, słoma nie jest sztucznym podłożem, a ogórki i pomidory na niej uprawiane są aromatyczne. Niestety, to strasznie trudne podłoże. Co do zależności smaku i aromatu od obecności lub braku zielonej pietki, (pomijając kwestie nawożenia i podłoży), jak już napisałam wcześniej jest to sprawa genetyczna. Odmiany z zieloną piętką mają wyższą od bezpietkowych zawartość chlorofilu (co widać gołym okiem), który podczas dojrzewania zamienia się między innymi na karoteny i likopeny i substancje zapachowe właśnie. Jest to jedna z przyczyn, z powodu których obecnie pomidory są mniej wartościowe niż kiedyś. Z powodu trudności z wybarwianiem takich owoców, w uprawach towarowych odmian piętkowych jest mało.
W końcu udało mi się sfocić kawałek rzędu z nr 37 i pojedynczą roślinę z widocznymi 3 gronami.
Pomidory były siane 2 marca, uprawa trochę dogrzewana.
Wydaje mi się, że w nr 37 uda się wyodrębnić jeszcze typ gigant o wadze owoców jakies 0,7 kg wzwyż. Teraz, aby znaleźć właściwe nasienniki, trzeba się przeczołgać rzędami i znaleźć osobniki bez blizn posłupkowych, z cienkimi słupkami, bez komór powietrznych i głąba. Odporność na choroby już mają, dobrą twardość, drobnoziarnistą strukturę miąższu bez wypadającej galaretki też. Hodowałam tego pomidora na własne potrzeby pod wymagania lokalnego rynku, ale ponieważ to mój ostatni sezon towarowej uprawy, pozostanie mi do uprawy amatorskiej. Aby wysiłek nie poszedł na marne udostępnię trochę nasion, które potem sobie pomnożycie, jeśli pomidor się spodoba. W ostatniej akcji tego numeru nie dawałam, ponieważ był jeszcze zbyt zanieczyszczony dziwadłami, z którymi nie dalibyście sobie rady.
Pozdrawiam, kozula.