Cieszę się, że i Wam się podobają. U mnie to jeden z niewielu powodów do radości, bo roślinki strasznie mi chorują. Straciłam piękne do niedawna begonie.
Jeszcze na balkonie mam pocieszyciela - niestrudzony Nagietek.
Ja miałam nagietki na działeczce .Już dawno padły ...ale same się wysiały i teraz pięknie kiełkują . Pewnie jak taka pogoda się utrzyma to zakwitną na święta
Miło Cię gościć Mirku Moje begonki do niedawna rosły ślicznie, ale teraz jakaś klęska dotyka większość kwiatuszków. Cieszę się, że choć grudniczki się wyłamały z tego strajku.