Mario, Mariolo, Izo, Tess i Halinko, bardzo się cieszę, że odwiedziłyście mój ogródek. Ja podziwiam Wasze ogrody już od dawna, ale na razie po cichutku.
Wczoraj był piękny słoneczny dzień, więc namówiłam męża na wycieczkę do miasta leżącego ok. 40km od wioski, w której mieszkamy, a gdzie jest jedno z niewielu dostępnych mi centrów ogrodniczych. Mąż na szczęście został na zewnątrz, więc mogłam spokojnie pobuszować.

Wyszłam z trzmieliną szczepioną na pniu i torbą cebulek. Kupiłam lilie, gloriozę, kosmos, hedychium i eukomis

I na pewno na tym się nie skończą moje wiosenne zakupy. A przed zimą lista moich chciejstw była króciutka...
A to zdjęcia z ubiegłej wiosny
