Są goście, jak miło

, witajcie
Elu ja odwlekałam dość długo, ale teraz pomyślałam, lepiej teraz niż wiosną czy latem, prawą rękę robiła w tamtym roku w kwietniu chyba i dlatego potem niewiele mogłam robić

Dziękuję Elu
Marysiu właśnie czytałam o Twoich perypetiach z ogrodem. O widzisz, tego nie wiedziałam, że on taki jest, znaczy ten żywokost. Marysiu nazwy jukki nie znam, ale przyjechali jej rodzice z Grecjii, oni juz zginęli, a z dzieci, została się ona jedna
Lucynko " siostra marnotrawna "

, no ale tak, masz rację. Wiesz chwastów staram się nie pokazywać, choć jest ich nie wiele, to jednak są. Nasadzeń mam tyle, że chwasty nie mają za bardzo się gdzie panoszyć, każde wolne przestrzenia porasta Tojeść rozesłana i ona nie pozwala chwastom się rozsiewać chyba

, jak chcę coś posadzić, to ją po prostu usówam i tyle.
Marzenko, ja również bardzo się cieszę
Trochę czerwca
