Corocznie u mnie było to samo czyli po przygotowaniu karpia w galarecie szybkie zajadanie się przez tydzień, żeby się nie zestarzało

W tym roku postanowiłem temu zapobiec a w dodatku wykorzystać możność kupienia obecnie nieco taniej karpia i zawekuję trochę porcji na później. Jak przyjdzie apetyt na karpika w lutym to taki słoiczek jak znalazł
Wszystko co jest wkładane do słoiczka a więc w moim przypadku marchewka, mięso z karpia oraz wywar z żelatyną - są uprzednio ugotowane. Może więc i faktycznie trzykrotne pasteryzowanie nie jest potrzebne jak to w przypadku wekowania surowego mięsiwa ale z drugiej strony może i warto dla spokoju.