Przydomowa hodowla kur cz.3
- Agga167
- 200p

- Posty: 209
- Od: 2 wrz 2012, o 14:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
Pierwszy raz w życiu nasadziłam kwokę na jajka i mam pytanie, czy to normalne, że od 10 dni nic nie je? Siedzi sobie osobno, ma wodę i pszenicę. Nic nie ubywa. Po wyjęciu na wybieg, latała jak szalona, dziobała inne kury i nadal nic nie zjadła. Przeżyje?
Agnieszka
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3182
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
Zwróć na nią szczególną uwagę. Zdarzają się takie kwoki co jak siądą to trupa z jajek ściągasz. Zdarzyło mi się parę razy kwoki z tak silnym instynktem. Teoretycznie kwoka ma na tyle tłuszczu w sobie że, powinna przy minimalnym jedzeniu wytrzymać 3 tygodnie. Spróbuj smakołyki jej kłaść przed dziobem i zobaczysz czy je. Można jeszcze codziennie rano wyrzucić ją na zewnątrz przy karmniku i na ten czas zamknąć kurnik. Nie mając możliwości wejścia szybko się załatwia i najada ewentualnie wypiaskuje.
Ja wczoraj kwoce podłożyłam jajka choć biłam się z myślą czy jeszcze hodować drób.
Ja wczoraj kwoce podłożyłam jajka choć biłam się z myślą czy jeszcze hodować drób.
-
Reposit-11
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
Jak schodzi to je i pije. Nie stresuj się 
- Agga167
- 200p

- Posty: 209
- Od: 2 wrz 2012, o 14:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
No właśnie nie schodzi i nie je. Mąż ją wyjmował i na wybieg wypuszczał i nic. Chyba pójdę z nią porozmawiać, tak po babsku 
Agnieszka
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3182
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
A sprawdzałaś czy jak podstawisz pod dziób to próbuje pokarm, czy mając wodę w zasięgu dzioba napije się? Czy wypróżnia się do gniazda? Czy jak ją wynosi z gniazda to nie zatacza się czy z impetem leci do gniazda? Czy jak podchodzisz do gniazda to się puszy i ,,skrzeczy", czy cisza. Nieraz możemy pomylić się co do kwoki np, kura z jakąś dolegliwości niechętnie schodzi z gniazda, nie interesuje się jedzeniem, robi się bardzo lekka.
- Agga167
- 200p

- Posty: 209
- Od: 2 wrz 2012, o 14:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
Nie je podstawionego pod nos, a biały ser jej specjalnie kupiłam. Wody też nie chce. Ma z ziarnem obok gniazda. Jest bardzo żywotna, rwie się do gniazda. Z 10 jajek zostało 8. Pewnie się stłukły niechcący, zjadła je i to ją trzyma? Kwocze i puszy się, więc raczej kwoka.
Odliczamy do 8 maja i się okaże, czy rodzina nam się powiększy.
Damy jej już spokój.
Odliczamy do 8 maja i się okaże, czy rodzina nam się powiększy.
Agnieszka
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3182
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
No to trzymam kciuki
Niech się wszystkie wylęgną i pochwal się nimi 
- Agga167
- 200p

- Posty: 209
- Od: 2 wrz 2012, o 14:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
Tak się cieszę.
Agnieszka
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3182
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
No to życzę pomyślnego odchowu kurczątek
Jajka możesz jeszcze prześwietlić choćby latarką w komórce, ewentualnie przyłożyć do ucha czy chroboce.Jak kwoka jest spokojna to i tak daleko z nimi nie odejdzie bo ich lament na to nie pozwoli. Parę dni zazwyczaj siedzi z nimi w pobliżu gniazda nim wyruszy na wybieg. Przyjrzyj się maluchom jak będzie je wyprowadzać, zdarzają się maruderzy które za kwoką nie nadążają i drą się na całe podwórko przez co kwoka może zostawić maluchy aby przyprowadzić marudera. Czym je będziesz karmić?
Moja jeszcze siedzi wytrwale. Nawet kur nie dopuszcza aby dorzuciły jajko. Ja już mam kupioną paszę dla kurcząt.
Jajka możesz jeszcze prześwietlić choćby latarką w komórce, ewentualnie przyłożyć do ucha czy chroboce.Jak kwoka jest spokojna to i tak daleko z nimi nie odejdzie bo ich lament na to nie pozwoli. Parę dni zazwyczaj siedzi z nimi w pobliżu gniazda nim wyruszy na wybieg. Przyjrzyj się maluchom jak będzie je wyprowadzać, zdarzają się maruderzy które za kwoką nie nadążają i drą się na całe podwórko przez co kwoka może zostawić maluchy aby przyprowadzić marudera. Czym je będziesz karmić?
Moja jeszcze siedzi wytrwale. Nawet kur nie dopuszcza aby dorzuciły jajko. Ja już mam kupioną paszę dla kurcząt.
- Agga167
- 200p

- Posty: 209
- Od: 2 wrz 2012, o 14:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
Jest i szósty kurczak
Pierwsze karmienie za nami. Szału nie było, ale coś tam dziobnęły. Jajko na twardo i płatki owsiane, wszystko drobno posiekane. Jest 5 żółtych i 1 czarne pisklę. U mojej suni instynkt macierzyński się odezwał, usiłowała lizać to czarne pisklę
Oczywiście nie pozwoliłam, musiałam pudełko z towarzystwem przenieść wyżej.
I wróciły wspomnienia z dzieciństwa, jak w kuchni przy kaloryferze stało pudło i pierwsze dni po zakupie w wylęgarni kurczaczki spędzały tu właśnie. Potem szły po żarówkę kwokę do piwnicy lub kurnika. Pamiętam, że często w styczniu już rodzice kupowali kurczaki. Na wiosnę wypuszczali odchowane na podwórko. Tylko gdzie ta wiosna teraz??
Pierwsze karmienie za nami. Szału nie było, ale coś tam dziobnęły. Jajko na twardo i płatki owsiane, wszystko drobno posiekane. Jest 5 żółtych i 1 czarne pisklę. U mojej suni instynkt macierzyński się odezwał, usiłowała lizać to czarne pisklę
I wróciły wspomnienia z dzieciństwa, jak w kuchni przy kaloryferze stało pudło i pierwsze dni po zakupie w wylęgarni kurczaczki spędzały tu właśnie. Potem szły po żarówkę kwokę do piwnicy lub kurnika. Pamiętam, że często w styczniu już rodzice kupowali kurczaki. Na wiosnę wypuszczali odchowane na podwórko. Tylko gdzie ta wiosna teraz??
Agnieszka
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3182
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
Trafiła Ci się ,,czarna owca"
a sunia będzie je pilnować. Nie trzymaj ich zbyt długo poza kwoką bo może ich nie przyjąć lub maluchy mogą nie reagować na jej głos. Zawsze się taki znajdzie gdy czekają do końca wylęgu. Trzymam kciuki aby wszystkie Ci się zdrowiutko odchowały 
- KochinyAndzi
- 100p

- Posty: 180
- Od: 9 lut 2017, o 23:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Koronowo
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
Muszę przyznać, że wiosna udana. Lęgi opóźnione bardzo, ale klucie w inkubatorze eleganckie, nowe koguty się spisały na medal. Ułożyłam dwa piętra jaj i okazało się że wszystkie musiałam do końca kulać w te i z powrotem
Z wszystkiego robimy sobie jaja.
Pozdrawiam, Andzia.
Pozdrawiam, Andzia.
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3182
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
To się cieszę z Tobą z udanych lęgów
. Niech Ci się zdrowo odchowują. U mnie nie udane podwójnie. Coś mi pogrom zrobiło w gnieździe jak kwoka wyszła. Podejrzewam 1 kurę ale ją nie przyłapałam a wiem że potrafi rozdziobać jajko. Kwoka chodzi z jedynakiem
Jeśli chodzi o wszy kurze wbrew opiniom na innym forum zwalczyłam je Frontline lub Fripexsem. Po kropelce na kuper i między łopatki. Insektin stosuję w ,,piaskownicy" dla kur. Jest to miejsce zadaszone z piaskiem i przesianym popiołem.Od wielu lat nie mam już tych pasożytów.Upewnij się że, na pewno masz z wszami do czynienia a nie z ptaszyńcami które jest ch...rnie trudno zwalczyć.
Jeśli chodzi o wszy kurze wbrew opiniom na innym forum zwalczyłam je Frontline lub Fripexsem. Po kropelce na kuper i między łopatki. Insektin stosuję w ,,piaskownicy" dla kur. Jest to miejsce zadaszone z piaskiem i przesianym popiołem.Od wielu lat nie mam już tych pasożytów.Upewnij się że, na pewno masz z wszami do czynienia a nie z ptaszyńcami które jest ch...rnie trudno zwalczyć.
- Madziagos
- -Moderator Forum-.

- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Przydomowa hodowla kur cz.3
Inwazję ptaszyńca przeżyłam w zeszłym roku.
Dałam radę zwalczyć za pomocą środka o nazwie Dergall i ziemi okrzemkowej.
W tym roku pojawiły się nieliczne osobniki, więc do końca lata raz w miesiącu będę robić profilaktyczny oprysk preparatem Dergall + posypywanie ziemią okrzemkową w kurniku i w miejscu do ,,kąpieli".
Dałam radę zwalczyć za pomocą środka o nazwie Dergall i ziemi okrzemkowej.
W tym roku pojawiły się nieliczne osobniki, więc do końca lata raz w miesiącu będę robić profilaktyczny oprysk preparatem Dergall + posypywanie ziemią okrzemkową w kurniku i w miejscu do ,,kąpieli".



