No to doczekałyście mojego powrotu na łono forumowe.Zaczęłam trochę nadrabiać czytanie wątków lecz idzie to powoli . Ogródek przywitał mnie kolorami nawet tulipanek zakwitł na moje powitanie .Moja Biała Dama cała w bieli
czyli mój cudny wawrzynek.Wczoraj ścinałam róże, dzisiaj dalej, lecz jeszcze sporo tego zostało .
WANDZIU już jestem lecz z nadrabianiem zaległości trochę potrwa
IRENKO jestem już w domu
EWCIA o jakich ślicznościach piszesz .Mojego LO juz drugi raz ścinam i wciąż coś nie tak .Niestety nie mam drabiny, a z krzesła trochę nieporęcznie ,i mam cykor ,żeby nie paść pyskiem na twarz

Mój LO jest na pergoli i juz puszcza listki
TOLINKO Etude mocno dzisiaj ścięłam niech się buja od nowa, zabrałam się też za RU i Elmshorna .Niestety niedokończona robota
BEATKO raczej pnącej Ci nie dawałam myślisz chyba o Chantal ona dorasta do 100, a może i więcej wszystko zależy od cięcia.Fajnie ,ze drobnica sie przyjęła to bezobsługowe roslinki
ELUSIA wczoraj u koleżanki też pojawiło się to samo czyli cos chyba w powietrzu takiego buszuje.Można to było ściąć lecz ja wolę dmuchać na zimne .Rose Marek pisał ,że można ściąć i posmarować maścią p/grzybiczną a także wymienić ziemię.Szkoda mi tylko dlatego ,ze to był prezent .Mam od Izki Artemisa i cudnego przetacznika każda roslinka jest od kogoś i to tym bardziej dbam ,bo to pamiątka
GRAŻYNKO powoli wszystko zaczyna zielenieć nawet czosnek niedźwiedzi mam w dwóch miejscach już zieloniutki

Kokorycz w jednym miejscu juz pokazuje kwiatki
KAROLCIA no co ty róże to chciałabyś się mnie na tak długi czas pozbyć
AGUSIU musisz mi dokładnie powiedzieć co z fotkami bo nie kumam
BOŻENKO wiosna z pełną gamą kolorów na mnie poczekała
BASIU moja LO jest na pergoli lecz ma już sporo latek .To moja ukorzeniona z patyczka może dlatego tak szaleje .Niestety Pilgrima trzeba było ciąć do ziemi nie bedzie z niego pożytku, a może wręcz odwrotnie zaszczyci mnie mnóstwem kwiatów
TERENIU wrócić wypoczęta to raczej nie a i pogoda też tam nie była zbyt dobra.Raczej na odpoczynek u mamy nie ma co liczyć bo zawsze jest sporo roboty. Zachwyciły mnie tam kwitnące łany krokusów na trawnikach wszystkie były takie wielgachne
IWONKO nawet nie miałam czasu ,żeby zajechać do OBI no cóż nie zawsze jest tak inaczej jest jak jadę z bratem .Wtedy jedziemy samochodem a do busika nie ma jak czego zabrać
DAYSYoczywiście dałam się do cięcia róż bo inne porządki miałam już zrobione.Niskie cięcie wyjdzie im tylko na dobre bo w ubiegłym roku miałam z nimi utrapienie przy wichurach
