dresiu pisze:Witam, witam.

Ja dzisiaj już byłem na wycince wierzby. Mam do zrobienia dwie osłonki wiklinowe na donice, Żonce obiecałem duży wazon do postawienia w rogu pokoju, no i jeszcze gotowanie wikliny na łańcuchy na choinkę. Do łańcucha dorobię instrukcję z fotkami, może ktoś z
"Towarzystwa Pozytywnie Zaplecionych" skorzysta.

Jednak nieoczekiwana zmiana decyzji.

Priorytetowo muszę wypleść kamizelkę strzało - odporną. Adam ma faktycznie nie daleko do mnie

Jeśli bym się więcej nie odzywał na tym forum, to znaczy ,że jego misterny plan się powiódł.
Patrzę,że siedziałeś przy karmniku prawie do 2-giej w nocy. Zapał oceniam na 6-tkę i on na tym etapie jest najważniejszy. Jeśli nie wychodzi nie rób tragedii, taka jest kolej rzeczy. Pierwsze wyplatanki nie należą do najładniejszych, ale są
własne. Na razie się uczysz, zdobywasz doświadczenie, "... muszę brać cieńsze witki, szczególnie na początku wątku" -
prawda
Na siłę nie rób, czasami lepiej odstawić plecenie na drugi dzień. Jeśli dokładasz witkę, to wciśnij ją tak, aby koniec zaparł się z zapasem o najbliższe żebro. Po kilku przeplotach naciągaj delikatnie witki i dociskaj je do dołu. Na pewno przydatne będą filmiki, wpisz " wyplatanie koszyków you tube, lub podobne frazy"
Puenta: Człowiek z takim poczuciem humoru, wyplatając do 2-giej w nocy, jest skazany na sukces.

Trzymam kciuki.
