U mnie wszystkie lilie już ok 70 cm - 100cm ;) Na jednej rekordzistce jest 12 pączków, reszta po kilka, a rosną już 3rok. Niby wiem, co z nich wyrośnie, ale i tak niecierpliwie czekam
Tak samo czekam na zapach floksów i goździków...
Nie chciałam, żeby mój post brzmiał tak negatywnie. Po prostu wciskanie białych lilii (dlaczego akurat tych? Plenne odmiany?) jako kolorowe to popularna praktyka, z tego co mówią znajomi :p Trudno oskarżać konkretne osoby, ale widząc wyblakłe zdjęcia kwiatów na pudełkach mogę stwierdzić, że długo obrazek przebywał na słońcu i może być np z poprzedniego roku, czy dwóch. I śmiem podejrzewać, że ktoś ma pudełka i wkłada w nie co popadnie, bo gdyby kupował z hurtowni/od producenta, to czyżby co roku te same odmiany? :P Takie boksy to koszt kilku złotych. Ale na bazarku liczy się każda złotówka. Trudno powiedzieć kto i dlaczego "podmienia" cebulki, ale wszyscy wiedzą, kto jest tym rozczarowany - kupujący.
A co do samych roślin:
jedną z lilii chyba za bardzo podsypałam nawozem i trochę późno to zauważyłam , liście oklapły i zrobiły się brązowe (nie w całości, tylko końcówki do ok. połowy liścia). Odgrzebałam od niej nawóz i sporo podlałam, żeby go wymyć, ale lilia jest kiepska :< Po odgrzebaniu cebulki stwierdziłam, że jest twarda, nie wygląda na gnijącą, więc nie wykopywałam. Stąd podejrzenie, że może to przez nawóz. Mam się martwić? Może nie zakwitnąć/zgnić? Nawoziłam ok. 10dni temu i od tego czasu lilie wzrosły o połowę wyższe - dobre miały warunki, deszczyk i ciepełko

teraz wszystko stoi przez chłód...