Małgosiu szczerze powiem, że nie wiem jak ta róża przezimowała. Moja teściowa miała taki ogródek pracowniczy, jednak już z braku czasu (opieka nad swoją mamą, 95 lat) nie miała jak przy nim pracować, więc powiedziała, że daje go mi i mojemu mężowi. Moja praca w tym ogródku polegała na kupowaniu roślinek, podlewaniu i czasami plewieniu, jak wiedziałam, że na pewno to jest chwast, bo nie powiem, że zdarzało mi się wyrywać kwiatki

, miałam wizję ogródka, ale niestety nie miałam pojęcia o jego pielęgnowaniu. Teściowa w miarę możliwości nam pomagała. Kiedy zaczęliśmy budowę, to na ten ogródek nie było czasu, bo podobnie jak Ty, ja zajmowałam się budową od kupna materiałów, wybór fachowców itd. , więc ogródek sprzedaliśmy, bo i tak nie dalibyśmy rady utrzymać dwóch. Tak więc róża była u mnie sezon i jak przezimowała nie wiem

. Ale w poprzednim sezonie, takich normalnych róż w ogóle nie okrywałam i nie kopczykowałam i przetrwały zimę.
Mam nadzieje, że jak Bartek będzie starszy to po mnie będzie miał miłość do zwierząt i będzie tak jak ja przynosił do domu wszystkie przybłędy. I może wtedy jakiś piesek u nas zostanie

M twierdzi, że na sierść wszystkich psów ma alergię, nawet tych z włosami. Koleżanka ma yorka więc powiem, żeby kiedyś do nas przyszła z tym psem to wtedy sprawdzę
