Margo Koster to moja ulubienica( na razie u Neli w ogródku) gdzie ją zamówiłaś?
Mój różany ogród... cz.3
Re: Mój różany ogród... cz.3
Anka 143- no to ja dumna jak paw cieszę się z 50
Margo Koster to moja ulubienica( na razie u Neli w ogródku) gdzie ją zamówiłaś?
Margo Koster to moja ulubienica( na razie u Neli w ogródku) gdzie ją zamówiłaś?
Ogródek An-ki
An-ka
An-ka
- AniaDS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14304
- Od: 23 sie 2008, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: Mój różany ogród... cz.3
Aniu, Margo Koster kupiłam u Flasha
Taruś, ja mieszkam przy drodze, może to odstrasza krety?
Szyszkami mam wysypaną część z przodu ogródka, od tej drogi, żadnych zwierzątek nie zauważyłam jak do tej pory.
Pomijając wszechobecne mrówki, które potrafiły sobie zrobić nawet gniazda pod cyprysami
szyszki mam w kilku miejscach, zazwyczaj są połączone z korą i zwirem, ale nie wymieszane razem, tylko poodzielane kamykami
tu chyba bardziej widać
najwięcej szyszek jest pod tujami, sporo ich musiałam uzbierać, ale do lasu mamy niedaleko.
Pod nimi tez jest kora, wówczas nie trzeba tyle szyszek.
Dość ładnie się trzymają, choć to szyszki z ubiegłego roku, w tym roku nie byłam w lesie ani razu z obawy przed kleszczami, zwłaszcza jak na początku sezonu jeden taki wbił sie synkowi w kręgosłup i musiałam z nim gnać na dyżur
Ale są super, wilgoć trzymają bardzo długo, prawie w ogóle nie podlewałam w tym roku ogródka, kora i szyszki robią swoje.
Taruś, ja mieszkam przy drodze, może to odstrasza krety?
Szyszkami mam wysypaną część z przodu ogródka, od tej drogi, żadnych zwierzątek nie zauważyłam jak do tej pory.
Pomijając wszechobecne mrówki, które potrafiły sobie zrobić nawet gniazda pod cyprysami
szyszki mam w kilku miejscach, zazwyczaj są połączone z korą i zwirem, ale nie wymieszane razem, tylko poodzielane kamykami
tu chyba bardziej widać
najwięcej szyszek jest pod tujami, sporo ich musiałam uzbierać, ale do lasu mamy niedaleko.
Pod nimi tez jest kora, wówczas nie trzeba tyle szyszek.
Dość ładnie się trzymają, choć to szyszki z ubiegłego roku, w tym roku nie byłam w lesie ani razu z obawy przed kleszczami, zwłaszcza jak na początku sezonu jeden taki wbił sie synkowi w kręgosłup i musiałam z nim gnać na dyżur
Ale są super, wilgoć trzymają bardzo długo, prawie w ogóle nie podlewałam w tym roku ogródka, kora i szyszki robią swoje.
- AniaDS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14304
- Od: 23 sie 2008, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: Mój różany ogród... cz.3
Haniu, jak zobaczyłam początek treści tego posta..
to myślałam, że się rozbeczę...
Tyle kory tam jest wysypanej pod różami...
Ty to zawsze trzymasz w napięciu
Bardzo Ci dziękuję za odpowedź, aż mi się lżej na duszy zrobiło
Arturze, Ty karzesz tacie garaż zburzyć, a ja to chyba nie pozwolę mężowi wybudować...
U mnie też już jest plamistość, przy takiej pogodzie to nieuniknione.
Poważnie myślisz, że latam z opryskiwaczem po każdym deszczu??
Nie uważasz, że trochę ich na to za dużo?
Systematycznie obrywałam porażone liście, to wszystko.
Oprysk robiłam dwa lub trzy razy w ciągu całego sezonu, jak już było bardzo źle
Izuniu, róże wszystie były pokazywane wcześniej na pewno
Ale przy tylu odmianach to się sama gubię
Bardzo Ci dziękuje za pochwałę
Aszko, co dosadzałaś różyczkom??
Ewuś, zaczynam czuć już tą nową chorobę..
i to nie tylko trawkową ale w ogóle bylinową
Jak to się mogło stać, żeby przez cały sezon latać tylko za różami i zapomnieć, że trzeba by może je podsadzić czymś???
Gorzatko, ja na miotle to kilka razy dziennie latam
Wystarczy, że dzieci z ciastkami po domu polatają i zaś same okruszki na podłogach
to myślałam, że się rozbeczę...
Tyle kory tam jest wysypanej pod różami...
Ty to zawsze trzymasz w napięciu
Bardzo Ci dziękuję za odpowedź, aż mi się lżej na duszy zrobiło
Arturze, Ty karzesz tacie garaż zburzyć, a ja to chyba nie pozwolę mężowi wybudować...
U mnie też już jest plamistość, przy takiej pogodzie to nieuniknione.
Poważnie myślisz, że latam z opryskiwaczem po każdym deszczu??
Nie uważasz, że trochę ich na to za dużo?
Systematycznie obrywałam porażone liście, to wszystko.
Oprysk robiłam dwa lub trzy razy w ciągu całego sezonu, jak już było bardzo źle
Izuniu, róże wszystie były pokazywane wcześniej na pewno
Ale przy tylu odmianach to się sama gubię
Bardzo Ci dziękuje za pochwałę
Aszko, co dosadzałaś różyczkom??
Ewuś, zaczynam czuć już tą nową chorobę..
i to nie tylko trawkową ale w ogóle bylinową
Jak to się mogło stać, żeby przez cały sezon latać tylko za różami i zapomnieć, że trzeba by może je podsadzić czymś???
Gorzatko, ja na miotle to kilka razy dziennie latam
Wystarczy, że dzieci z ciastkami po domu polatają i zaś same okruszki na podłogach
- tara
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13138
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Mój różany ogród... cz.3
Aniu ale mnie podbudowałaś swoimi widoczkami, będę wierciła dziurę w brzuchu moim "chłopom" niech
znoszą szyszki mnie to się bardzo podoba i jak podajesz są bardzo przydatne do ochrony roślin przed wysuszaniem. Powiem, że biały żwirek robi wrażenie i kusi, oj kusi
Myślałam tez o kasztanach widziałam gdzieś, ja za dużo pewnie widzę, ale nie jest w tym osamotniona nasze ogródki powinny być jednak z gumy.
znoszą szyszki mnie to się bardzo podoba i jak podajesz są bardzo przydatne do ochrony roślin przed wysuszaniem. Powiem, że biały żwirek robi wrażenie i kusi, oj kusi
Myślałam tez o kasztanach widziałam gdzieś, ja za dużo pewnie widzę, ale nie jest w tym osamotniona nasze ogródki powinny być jednak z gumy.
- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13362
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Mój różany ogród... cz.3
Rewelacjahanka55 pisze:
Anuś, jeśli coś takiego zauważyłaś, to teraz absolutnie i koniecznie, musisz:
- delikatnie rozgarnąć korę w kilku miejscach
- sprawdzić organoleptycznie, jak daleko sięgają białe sznury grzybni
- znaleźć najgrubszy z nich
- klęknąć, najlepiej na wodoszczelnej piance ogrodniczej
- ucałować z radością najgrubszy sznurek grzybni
- AniaDS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14304
- Od: 23 sie 2008, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: Mój różany ogród... cz.3
Taruś, zapamiętam te kasztany, to super pomysł
Tylko chyba trzeba patrzeć, czy ze zdrowych drzew zleciały??
Comciu, super, nie??
Sama się tak uśmiałam (zwłaszcza z ostatniej linijki), że monitor musiałam przecierać...

Tylko chyba trzeba patrzeć, czy ze zdrowych drzew zleciały??
Comciu, super, nie??
Sama się tak uśmiałam (zwłaszcza z ostatniej linijki), że monitor musiałam przecierać...
- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13362
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Mój różany ogród... cz.3
Aniu- dokładnie tak jest jak mówisz.
Czytając już-już miałam silne postanowienie przejrzeć swoją korę i wydusić tałatajstwo a tu taka siurpryza
Czytając już-już miałam silne postanowienie przejrzeć swoją korę i wydusić tałatajstwo a tu taka siurpryza
- AniaDS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14304
- Od: 23 sie 2008, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: Mój różany ogród... cz.3
zaszalałam trochę z bylinkami...
ostróżki
i czosnki ozdobne
i jeszcze parę innych bylinek kupiłam, wszystko przez internet
a to nacenniejsza dostawa
bylinki od Ewuni i Eluni
wzbogaciłam się o kilka bardzo ładnych roślinek, oby tylko wszystkie się przyjęły i przezimowały
Bardzo, bardzo Wam dziękuję
teraz jeszcze mam w planach naparstnice, mikołajki, białe dzwonki i ostrogowce, (różowy dostałam od Ewy
), no i w ogóle co tam jeszcze jest białego.
Eluniu, bardzo Ci dziękuję za gipsówkę, powędrowała między Barkarole i Lincolna, super rozświetli przestrzeń między nimi
ostróżki
i czosnki ozdobne
i jeszcze parę innych bylinek kupiłam, wszystko przez internet
a to nacenniejsza dostawa
bylinki od Ewuni i Eluni
wzbogaciłam się o kilka bardzo ładnych roślinek, oby tylko wszystkie się przyjęły i przezimowały
Bardzo, bardzo Wam dziękuję

teraz jeszcze mam w planach naparstnice, mikołajki, białe dzwonki i ostrogowce, (różowy dostałam od Ewy
Eluniu, bardzo Ci dziękuję za gipsówkę, powędrowała między Barkarole i Lincolna, super rozświetli przestrzeń między nimi
- AniaDS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14304
- Od: 23 sie 2008, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: Mój różany ogród... cz.3
yyy..
i jeszcza na irysy i lilie mnie wzięło...
tylko na wiosnę, bo teraz już jestem spłukana jak nic
i jeszcza na irysy i lilie mnie wzięło...
tylko na wiosnę, bo teraz już jestem spłukana jak nic
- AniaDS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14304
- Od: 23 sie 2008, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: Mój różany ogród... cz.3
to tylko połowa zakupów..
nadal czekam aż przyjdą trawki, kupiłam również kilka tulipanów, fiołków i trochę różnych nasion.
Choć akurat z nasionami jestem na bakier
chciałabym, aby tej kory było widać jak najmniej a jak najwięcej różnorodnej zieleni.
nadal czekam aż przyjdą trawki, kupiłam również kilka tulipanów, fiołków i trochę różnych nasion.
Choć akurat z nasionami jestem na bakier
chciałabym, aby tej kory było widać jak najmniej a jak najwięcej różnorodnej zieleni.
- Aszka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4039
- Od: 16 wrz 2008, o 15:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pólnocna wielkopolska.Strefa 6B
Re: Mój różany ogród... cz.3
Aniu ja tylko rozsadzałam i przesadzałam
po pierwszym sezonie widziałam co żle zrobiłam i korygowałam
-
gloriadei
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5636
- Od: 25 sty 2009, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Kontakt:
Re: Mój różany ogród... cz.3
To ładnie zaszalałaś!
Cała armia ostróżek !
One faktycznie bardzo pasują do róż ;)
I czosnki też! Dodatkowy plus, że nic ich nie zje, w przeciwieństwie do tulipanów
A iryski radzę sadzić latem, sadzone wiosną nie zawsze kwitną w tym samym roku.
Cała armia ostróżek !
One faktycznie bardzo pasują do róż ;)
I czosnki też! Dodatkowy plus, że nic ich nie zje, w przeciwieństwie do tulipanów
A iryski radzę sadzić latem, sadzone wiosną nie zawsze kwitną w tym samym roku.
Re: Mój różany ogród... cz.3
Aniu, mam mnóstwo bluszczu jakbyś chciała, winorośli też - wycinam sekatorkiem nie mając dla nich litości ;) mam również do wydania rdest, najpierw go chciałam ale już nie
Jeśli będziesz mieć cierpliwość w sprawie bodziszków to w przyszłości się uśmiechaj, bo je uiwielbiam i na dzień dzisiejszy mam chyba z 15 odmian ;) i na pewno będę zbierać więcej, do podziału mam na razie tylko zwykły korzeniasty, reszta musi się rozrosnąć
Dzwonki białe tez mam - więc w przyszłości... 
Jeśli będziesz mieć cierpliwość w sprawie bodziszków to w przyszłości się uśmiechaj, bo je uiwielbiam i na dzień dzisiejszy mam chyba z 15 odmian ;) i na pewno będę zbierać więcej, do podziału mam na razie tylko zwykły korzeniasty, reszta musi się rozrosnąć
- Aga2
- 200p

- Posty: 447
- Od: 31 mar 2009, o 11:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Mój różany ogród... cz.3
W ostróżki zainwestowałaś ja w nasiona otróżki ,jejciu kiedy mi to urośnie 
Pozdrawia Agnieszka.
Mój ogród
Mój ogród


