Cześć Iga. Któregoś dnia odwiedziła mnie właścicielka domu, aby zobaczyć moje dokonania w ogrodzie, notabene,bardzo miła pani. Z takim zapałem prezentowałam jej moje dokonania, że podchodząc do tego ponurego miejsca powiedziałam: A tu posadzołam trzy róże pienne, aby załonić ten koszmar. Ale gafa

!
Gosiu, tak to laur, jakiś sukulent(rozetki grubych liści) może to jest grubosz? Jest tu jeszcze tuja, a ten czwarty to proszę Wysokiego Sądu ,nic nie wiem na temat tego osobnika, choć to prawda,że kradzionym on był

.