Wiesiu, ja niestety, taką tendencję do okaleczania drzew, obserwuję również u nas, w Polsce.
Szczególnie na cmentarzach -ale nie tylko - gdzie rośnie dużo pięknych, dużych drzew, przycina się je "na krótko" i wiele z nich nie wytrzymuje takiego zabiegu i po prostu usycha.
To jakieś barbarzyństwo, zupełny brak profesjonalizmu, bo nawet laik wie, że drzewo należy przycinać stopniowo, przez kilka lat, jeśli się chce znacznie ograniczyć jego rozmiar.
Pozdrawiam Cię cieplutko
